
Informacja z ostatniej chwili. Dziś (9 kwietnia) krótko przed godz. 13:00 na ul. Grudziądzkiej doszło do kolizji z udziałem tramwaju.
Uwaga! Dziś (9 kwietnia) ok. godz. 13:00 na ul. Grudziądzkiej na wysokości budowanego sądu doszło do kolizji. Samochód osobowy marki Seat wjechał pod nadjeżdżający tramwaj linii nr 2 (kierunek Elana).
Na miejsce wezwane zostały wszystkie służby ratunkowe. Jak informują nasi Czytelnicy, w akcji uczestniczą trzy policyjne radiowozy, dwa wozy strażackie i jedna karetka. Mimo obecności ratowników medycznych, na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Na miejscu są już nasi funkcjonariusze, którzy wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia - powiedział nam asp. Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Uwaga kierowcy, na ul. Grudziądzkiej na pasie w kierunku Łysomic nadal mogą być utrudnienia w ruchu. Warto zatem zdjąć nogę z gazu. Z kolei pasażerowie Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu muszą liczyć się z opóźnieniami w kursowaniu tramwajów.
*
Jeśli byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia, masz problem i chcesz go nagłośnić, czy po prostu masz do nas jakieś pytanie - napisz na naszego e-maila: redakcja@ototorun.pl
(AM)
fot. nadesłane
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nawet nie jest mi smutno, jechałem za tą panią i widziałem jak popędza kierowców i na nich trąbi. A później minęła czerwone światło i z impetem wjechała pod tramwaj. Może warto by psychotesty zrobić.
"Mimo obecności ratowników medycznych, na szczęście nikomu nic się nie stało." Piękne zdanie, pogratulować autorowi pomysłowości.
Hahahaha...
taka historia
Błąd w tytule..."Samochód wjechał pod tramwaj. Na miejscu wszyskie służby ratunkowe" Brak komentarza...
Byłem tam niemal w chwili wypadku, tyle służb dla jednej być może zakleszczonej osoby to skandal, ile to nas kosztowało? Zakładam że kilka tysięcy