
Jest komentarz Centrum Handlowego Atrium Copernicus w sprawie ostatnich alarmów przeciwpożarowych.
W minionym okresie świątecznym w Centrum Handlowym Atrium Copernicus dwukrotnie został włączony alarm przeciwpożarowy. Wówczas pojawiał się komunikat głosowy dotyczący ewakuacji klientów. O tych sytuacjach informowaliśmy Was na portalu Oto Toruń 22 i 29 grudnia. Jak wynika ze statystyk Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu, do tego typu zdarzeń w galerii przy ulicy Żółkiewskiego w całym 2018 roku doszło pięciokrotnie.
Konieczny jest przyjazd na miejsce strażaków. - Koszt jednej takiej akcji to kilkaset złotych - mówi bryg. Andrzej Seroczyński, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Toruniu. - Wszystkie alarmy okazały się fałszywe, w każdym przypadku klienci musieli jednak opuścić centrum handlowe przy Żółkiewskiego.
W CH Atrium Copernicus w okresie świątecznym odnotowano dwa alarmy przeciwpożarowe.
Taka ewakuacja zwłaszcza w gorączkowym okresie świątecznym, to spora komplikacja i oczywiście niepotrzebny stres. Jak się okazuje, część z alarmów przeciwpożarowych zostało włączonych nieumyślnie. Zdarzają się jednak, że urządzenia ostrzegania pożarowego są złośliwie wykorzystywane przez klientów.
- Nie zmienia to faktu, że przez 24 godziny na dobę nasz obiekt chroniony jest nowoczesnymi systemami przeciwpożarowymi, których przydatność techniczna jest badana na bieżąco przez wyspecjalizowane firmy - poinformowała nas dyrekcja CH Atrium Copernicus. - Nasi klienci mogą więc czuć się bezpiecznie i w spokoju spędzać czas w Atrium Copernicus z rodzinami lub przyjaciółmi. Jest nam bardzo przykro z powodu niedogodności, jakie spotkały ich w ostatnim czasie, a na które nie mieliśmy do końca wpływu.
Atrium Copernicus apeluje jednocześnie do klientów o większą rozwagę i używanie ręcznych systemów bezpieczeństwa wyłącznie w uzasadnionych przypadkach.
(TUB)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A tak konkretnie to co kosztuje kilkaset zlotych?
Moze przyjazd zastępów strazy pozarnej?
Kilka set tysięcy? Przecież jedynym kosztem jest benzyna oraz koszty eksploatacji samochodów. STRAŻACY i tak są na służbie czy siedzą w koszarach czy jadą. Ale oczywiście do kosztów akcji się wlicza ich roboczogodzine co jest bzdurą. Żadnych środki nie zużywają bo to fałszywe alarmy. Więc skąd te kilka set tysięcy złotych.
Kilkaset, a nie kilkaset tysięcy złotych baranie. Naucz się czytać.