
W poniedziałek (4 marca) przed budynkiem rektoratu Uniwersytetu Mikołaja Kopernika odbył się protest pracowników największej toruńskiej uczelni. Osoby zatrudnione na UMK domagają się sprawiedliwych wynagrodzeń.
Pracownicy obsługi - między innymi osoby ochrony mienia, osoby odpowiadające za porządek czy szatniarze - na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika zarabiają około 3700 zł brutto plus premia. To o kilkaset złotych mniej niż wynosi najniższa krajowa – 4242 zł brutto. Zdaniem protestujących na uczelni pracuje około 500 osób, które otrzymują „niesprawiedliwe wynagrodzenie”. Właśnie dlatego 4 marca zorganizowali protest pod rektoratem uczelni.
– Władze UMK otrzymały grubo ponad 100 mln zł od rządu. Jedni dostali podwyżki w tysiącach, a pracownicy obsługi nic - mówił Sławomir Krygier, jeden z pracowników. - My też chcemy godnie żyć. Nie mamy nawet najniższej krajowej.
Do protestujących wyszedł prorektor ds. nauki UMK w Toruniu prof. Wojciech Wysota. Przedstawiciel uczelni zwracał uwagę, że pracownicy obsługi od 2017 roku otrzymali największą podwyżkę na UMK.
– W przypadku pracowników administracji to wzrost rzędu 50-55 proc. Z kolei w przypadku pracowników obsługi to 131 proc. - tłumaczył zgromadzonym prof. Wysota.
Władze UMK zaprosiły przedstawicieli protestujących do rozmów. Obrady nie zostały jednak zakończone porozumieniem. Wszystko wskazuje więc na to, że akcja protestacyjna zostanie przedłużona. Pracownicy nie wykluczają strajku.
Do protestu włączyli się studenci z Toruńskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej. Zachęcają oni do włączenia się do walki o „równy i sprawiedliwy uniwersytet”.
– Nie czekaj! Bierz udział w protestach, walcz o swoje prawa! Dołącz do nas już dziś i pomóż walczyć o równy i sprawiedliwy uniwersytet! Jeżeli studiujesz na UMK, zgłoś się do naszego Koła Młodych; jeśli jesteś zatrudniony jako pracownik uniwersytetu, odezwij się do głównego oddziału Inicjatywy Pracowniczej na UMK - piszą w mediach społecznościowych.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Patrząc na ten temat z boku, to odnoszę wrażenie, że te podwyżki pracowników od 2017 toku to były głównie zmiany minimalnej krajowej. Pytanie czy cokolwiek uczelnia dawała tu od siebie, czy tylko wyrównywała pensje do koniecznego minimum? I pewnie właśnie stąd pracownicy inni niż naukowi dostali podwyżki tak duże - bo to oni zarabiają najmniej i nie było wyjścia.
Pewnie, że tylko wyrównywała do rosnącej pensji minimalnej i zostało to wytknięte panu Wysocie podczas protestu. A minimalna i tak wychodzi jedynie z połączenia wynagrodzenia zasadniczego i tzw. premii regulaminowej (a świadczenia np. chorobowe oblicza się na podstawie samego wynagrodzenia zasadniczego) co jest ze szkodą dla pracowników.
Nie tylko w tym miejscu pracy tak robią że podwyżka to wyrównanie do minimalnej
no bez jaj a ile ma zarabiac szatniarz? tyle co profesor?
Do Stfwk - godnie. Nikt nie twierdzi, że tyle co profesor. Ma zarabiać godnie. Każda praca jest potrzebna, każda praca ma swoje wymogi i niesie ze sobą odpowiedzialność. Szatniarz, sprzątaczka czy pracownik techniczny naprawiający drobne usterki - oni w niczym nie są gorsi od innych pracowników uczelni czy generalnie od innych ludzi pracujących. Zawód jak każdy inny. I tylko się cieszyć, ze są jeszcze ludzie, którzy chcą wykonywać te zadania, bo wcale ani przyjemne ani proste nie są. Szczególnie gdy trzeba użerać się z "wielkim państwem" jakim są studenci i pracownicy naukowi. Zero empatii i szacunku.
Zawsze mogą się zwolnić i iść do prywaciarza. A UMK już dawno powinno przestać być finansowane z kieszeni podatnika, ale w Polsce się tak nie da, gdyż potrzebne są ciepłe posadki dla kolesi i znajomych.
Czyli UMK powinno być uczelnią prywatną? Czy pobierać czesne za naukę? Coś mi tu nie gra ;). A zmienić pracę może każdy, oczywiście. Ale nie oznacza to, że ktoś ma pracować poniżej najniższej krajowej albo nie oczekiwać szacunku i uczciwości, jakiej wymaga się od niego? I pamiętaj Gościu, odejdzie jeden, przyjmą na jego miejsce kolejnego, na tych samych warunkach. To nic nie zmieni, a chodzi o wymuszenie pewnych zmian, które są często potrzebne.
Ten pseudo związek zawodowy z pracownikami obsługi wprowadza w błąd wszystkich: 1. Od początku roku przede wszystkim obsługa dostała podwyżki o około 700zł - pozostali cały czas czekają 2. Obsługa jest jedyną grupą, która na Uczelni w ciągu ostatnich 5 lat dostała przeszło 100% podwyżki wynagrodzeń - pozostali daleko daleko w tyle. Ale pracować tym Państwu to się nie chce.
O czym ty gościu mówisz, jakie podwyżki wyrównali tylko do najniższej krajowej do której liczy się również premia. Komu się nie chce pracować to my akurat widzimy na co dzień i jakie wypasione ekspresy do kawy posiadacie.
Trzeba się było uczyć.
a kto ich trzyma? jak mi się żona nie podobała i za mało mi dawała to znalazłem lepszą
Administracja zarabia tyle co obsługa - wynagrodzenia administracji spadło o 70% w ostatnich latach. A Ci Państwo protestacyjny dostali podwyżki i nadal niezadowoleni - to do Biedronki zapraszam. A Panią ze związków (ten z kotem) poprosimy nie załatwiania prywat.
Związki to niech się zajmą w końcu wszystkimi grupami a nie tylko obsługa i wycieczkami! Ok dajcie podwyżki obsłudze, ale wówczas sprzątaczki czy portierzy (z całym szacunkiem do ich pracy, ale kształcić się nie musieli i rozwijać nie muszą) będą zarabiać tyle samo co pracownicy inzynieryjni czy administracja... No nie można wypłaszczyć wszystkich grup...wowczas inne grupy też muszą dostać solidne podwyżki... Oczywiście pan Rektor uważa, że podwyższenie płacy zasadniczej to już podwyżka i daje potem tylko różnicę jaka wynika z tych dwóch regulacji co też jest nie w porządku dla tych wszystkich grup najniższego szczebla, które miały teraz regulacje do minimalnej, bo usłyszą tak jak w ubiegłym roku, że podwyżka to już była... do minimalnej i jak ktoś miał ta podwyżkę dużą to już na zwykłą podwyżkę, która należy się z ministerstwa nie zasłużył...
Zgadzam się w 100%
Nie mogą dostawać mniej niż minimalna. Pensja liczy się w totalu. Gdyby nie było to nazwane premią regulaminową i tak pracodawca musiałby dopłacić i wyrównać do najniższej krajowej. Nie wiem czy takie przedstawianie sprawy nie jest wprowadzaniem ludzi w błąd.
Poldek - oni dostają to zgodnie z przepisami, jeśli premia zostanie wcielona w zasadniczą to nadal dostana tyle samo.
Rozumienie prawa jest w Polsce adekwatne do jego przestrzegania. Widać to na co dzień
Trzeba było się uczyć. Jaka praca taka płaca, wydawanie numerków w szatni nie jest pracą wymagającą. Nie wymaga ani wiedzy, ani siły fizycznej. Nic się tam nie robi.
Czyli jak będzie ci się lało na głowę to wtedy jaka płaca taka praca. Proponuję przygotować sobie parasol. Gratuluję poziomu myślenia. Nie dziw że zrównali was z sprzątaczkami.
Oszukiwanie pracowników obsługi stało się tu standardem i nie podlega dyskusji. Jeżeli ludzie którzy są wykształceni uważają że wyrównanie najniższej jest podwyżka pensji minimalnej to gratuluję wykształcenia. Osobnym tematem jest poziom wysokości pensji ludzi z tzw. pionu biurowego. Przez wiele lat nie było podwyżek aż dogoniła ich najnizsza krajowa. Ale to nie jest wina ludzi z obsługi i to nie oni są temu winni. UMK wydaje wiele milionów rocznie na różnego rodzaju inicjatywy, granty itd. Najzwyczajniej są pazerni i po ich szarpaniu zostają ochłapy. Mnie osobiście zawsze interesowało czego mogą nauczyć 70 letni profesorowie, którzy nawet rzutnika nie potrafią włączyć. Zresztą młodsi są nie lepsi. Pozdrawiam i życzę doklejenia się do rzeczywistości, bo poziom odrealnienia jest wysoki.
Proszę jeszcze dodać jakie ci pracownicy w ciągu roku mają dodatki do pensji(13, na urlop, na święta itp.), o tym nikt nie mówi, bo przecież im się należy. W prywatnych firmach nie ma dodatków.
Dodatki na święta, jakie? Proszę mnie oświecić bo nic o tym nie wiem. Jak zwykle komentarz wystawia taka zawistna osoba co niema pojęcia o czym mówi i w jakich realiach żyje
Jak w prywatnych firmach nie ma dodatków to przyjdź na umk to ci na pewno nawalą i pensję dostaniesz też wywaloną ha ha ha
Pracuję na UMK jako asystent z tytułem magistra - moje wynagrodzenie to w tej chwili - przed podwyżką to 117 złotych brutto więcej niż obecna pensja minimalna - prowadzę zajęcia, muszę je przygotować, zmieniać, dostosowywać do poziomu grupy. Nie mam wyjścia i czas jednak poszukać dodatkowej pracy, bo pomimo premii 11 procent (przez połowę życia zawodowego pracowałem na zleceniach lub prowadząc działalność gospodarczą - a to się nie wlicza do wysługi lat) moja wypłata na rękę nie przekracza 3,5 tysiąca złotych. Chodzi przede wszystkim o GODNE płace. Nie będę oceniać ile ma zarabiać pracownik obsługi. Wiem, że nauczyciel akademicki nie powinien zarabiać 200-300 złotych więcej niż pensja minimalna. Jest to demotywujące. Ja oczywiście mogę się zwolnić i poszukać innej pracy - mogę iść do firmy, róże rzeczy mogę - ale czy to jest odpowiedź na ten problem i jego rozwiązanie? Popieram ten protest - pracownik powinien dostawać pensję w wysokości co najmniej pensji minimalnej i potem premię za wysługę lat - jeśli tak zostało ustalone.
Pracownicy administracji, inżnieryjno-techniczni w ostatnich latach dostali niecały 1000zł podwyżki, a obsługa sporo ponad 2000 tys. Obsługa do likwidacji i tyle.
Zgadzam się, a pracownicy techniczni do sprzątania, w toaletach też, odśnieżana, kosznia trawy, portierni w niedzielę i święta, szatni itd. i tp.
I administracyjni także, łącznie z dziekanatami.
Pracownicy administracji, inżnieryjno-techniczni do sprzątania kibli, do tych co wielkie państwo nawet po sobie nie spłukują