
Mnóstwo służb ratunkowych pojawiło się na terenie Aeroklubu Pomorskiego w Toruniu - sprawdzamy, co się tam stało.
Samochód sforsował bramę wjazdową na płytę toruńskiego lotniska i zderzył się ze startującym samolotem. W tym samym czasie zaginęło dwóch spadochroniarzy, którzy wyskoczyli z innego samolotu... Spokojnie, to tylko scenariusz ćwiczeń z udziałem toruńskich służb ratunkowych i Aeroklubu Pomorskiego. W rzeczywistości nikomu nic się nie stało. Jak to wyglądało w szczegółach? Dziś (15.04) około godziny 10:00 dyżurny toruńskiej komendy otrzymał zgłoszenie o sforsowaniu bramy wjazdowej na płytę lotniska i uderzeniu pojazdu w startujący samolot. Sprawca wypadku zbiegł z miejsca. Chwilę później do dyżurnego zadzwonił świadek, który spacerując z psem po pobliskim lesie zauważył jak do hangarów wbiega zakrwawiona osoba.
Dalszy scenariusz zakładał poszukiwanie spadochroniarzy, którzy w tym samym czasie wyskoczyli nad lotniskiem z innego samolotu i zaginęli w okolicy. Policjanci po chwili zatrzymali uciekiniera, który sforsował bramę i zabezpieczali działania strażaków i ratowników medycznych. Mundurowi zajęli się także ustalaniem okoliczności i świadków tego zdarzenia.
- Zadaniem dzisiejszych wydarzeń było sprawdzenie reakcji, komunikacji wzajemnej koordynacji wszystkich służb odpowiedzialnych za życie, zdrowie i bezpieczeństwo ludzi. Ćwiczenia miały za zadanie ocenę wspólnych działań na wypadek sytuacji kryzysowej - mówi Wojciech Chrostowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. Przyjętym dzisiaj scenariuszem był wypadek w warunkach jak najbardziej zbliżonych do rzeczywistych.
(TUB)
fot. Komenda Miejska Policji w Toruniu
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie