
- W naszym kraju brakuje powszechnej kultury przezorności i ubezpieczania się. Przyczyn należy szukać przede wszystkim w braku edukacji ekonomicznej i ubezpieczeniowej. Dorosły człowiek ze średnim wykształceniem bazując tylko na informacjach ze szkoły w zasadzie nie wie nic o ubezpieczeniach – mówi w rozmowie z „Oto Toruń” wykładowca WSB i ekspert ubezpieczeniowy Piotr Majewski.
Oto Toruń: Dlaczego zapominamy o ubezpieczaniu (siebie, majątku)?
Piotr Majewski: Ludzie przeważnie nie chcą myśleć o ryzyku i skutkach jego realizacji. Mimo wielu informacji o wypadkach, chorobach i innych nieszczęściach wypieramy to z naszej świadomości. Wypadki zdarzają się innym… Poza tym w naszym kraju brakuje powszechnej kultury przezorności i ubezpieczania się. Przyczyn należy szukać przede wszystkim w braku edukacji ekonomicznej i ubezpieczeniowej. Dorosły człowiek ze średnim wykształceniem bazując tylko na informacjach ze szkoły w zasadzie nie wie nic o ubezpieczeniach. Na to nakłada się dramatycznie niski poziom wiedzy prawniczej. W takich niesprzyjających okolicznościach trudno budować świadomość ubezpieczeniową. Na rynku funkcjonuje wiele mitów powtarzanych bez weryfikacji. Często spotykam się np. z nierozróżnianiem OC od AC.
Kupujemy przeważnie to, co musimy – np. OC komunikacyjne, albo to, co zwyczajowo się przyjęło – ubezpieczenia grupowe w pracy. Brak jest refleksji nad sensowną ochroną majątku, a przede wszystkim siebie. Mimo że badania dostarczają danych, że Polacy najbardziej obawiają się śmierci osób bliskich i ciężkich chorób, to poziom ochrony ubezpieczeniowej pozostawia wiele do życzenia.
Jednak rynek ubezpieczeń rozwija się w naszym kraju dynamicznie. Ubezpieczamy auta, nieruchomości, bo tego wymagają umowy kredytowe. Znacznie rzadziej ubezpieczamy życie i zdrowie. Z czego to wynika? I co może zmienić tę sytuację?
Jak słusznie Pan zauważył, rynek napędzany jest przymusem - AC kupowane dla aut finansowanych przez leasing albo kredyt, ubezpieczenia na życie wymagane przez banki. Mało kto zadaje sobie trud i odpowiada na pytanie: Co będzie, jeśli zachoruję, albo ulegnę wypadkowi? Ponownie odwołam się do braku tradycji, edukacji i skłonności do myślenia wybiegającego w przyszłość. Wiele osób oczekuje też wsparcia ze strony Państwa, które jak wiadomo nie będzie w stanie zaspokoić naszych potrzeb. Nie bez znaczenia jest też brak zaufania do ubezpieczycieli. To temat rzeka, ale pamiętajmy, że rocznie w Polsce likwiduje się kilka milionów szkód. Słyszymy głównie opinie osób niezadowolonych i na tej podstawie wyrabiamy sobie opinię o branży.
Ubezpieczyciele starają się wypełnić lukę i oferują wiele nowoczesnych produktów np. chroniących na wypadek zachorowania na nowotwór czy finansujących koszty leczenia za granicą. Uważam, że bez solidnej edukacji, nie tylko ubezpieczeniowej, ale dotyczącej zarządzania tzw. finansami osobistymi nie jesteśmy w stanie wejść na wyższy poziom dojrzałości konsumentów. Źle jest nie tylko w ubezpieczeniach. Co chwila słyszymy o osobach poszkodowanych przez piramidy finansowe, wierzących w gwarantowane zyski, czy wpadających w pułapkę zadłużenia.
Czy takie wydarzenia jak wybuch do jakiego doszło w domu mieszkalnym przy Bumarze może sprawić, że ludzie chętniej ubezpieczać będą swoje życie i mienie?
Wybuch przy Bumarze na pewno jest dobrą okazją do rozmowy o ubezpieczeniach i odpowiedzialności cywilnej. Odpowiedziałem na wiele pytań w kręgu znajomych. Niestety nie łudzę się, że w długim okresie coś to zmieni. Bez pracy u podstaw to niemożliwe. Zbyt szybko zapominamy.
Dziś można ubezpieczyć prawie wszystko. Czy jest coś, czego ubezpieczyć się nie da?
Zgodnie z obowiązującym prawem nie da się ubezpieczyć rzeczy i czynności niezgodnych z prawem oraz takich, których nie da się wycenić. Pierwszym przykładem może być np. ubezpieczenie, które pokrywałoby za sprawcę mandat za przekroczenie prędkości. W drugiej kategorii mieszczą się między innymi przedmioty o wartości sentymentalnej. „Medal po Dziadku” może być dla nas bardzo cenny, jednak w przypadku odszkodowania liczy się jedynie wartość rynkowa.
Jak wg. Pana rozwijać się będzie rynek ubezpieczeń w Polsce i na świecie?
W Polsce rocznie wydajemy na ubezpieczenia ponad 60 miliardów złotych. Na przestrzeni lat ten wynik ulega zmianie. Uważam, że ze wzrostem świadomości Polacy przekonają się do produktów dobrowolnych np. ubezpieczania ochrony prawnej. Ten przydatny w życiu i firmie produkt posiada ponad 85% dorosłych Niemców. U nas jest prawie nieznany.
Ubezpieczenia skorzystają z nowych technologii. Zmieniają się relacje z klientem. Dziś cały proces od zakupu polisy po likwidację szkody można załatwić z poziomu aplikacji w smartfonie. Tak zwane insurtechy korzystające np. ze sztucznej inteligencji bardzo sprawnie szacują ryzyko związane z danym klientem. Kiedyś ubezpieczyciel pytał, czy ktoś pali i pije, dziś można dowiedzieć się znacznie więcej np. na podstawie aktywności klienta w Internecie. W ubezpieczeniach komunikacyjnych możliwe jest już wstępne wykonanie kosztorysu naprawy pojazdu tylko na podstawie analizy zdjęć przez systemy korzystające ze sztucznej inteligencji.
Co to znaczy, że ubezpieczenie jest dobre i dobrze skonstruowane?
Wiele osób pyta mnie czy można kupić dobre i tanie. Odpowiadam, że po co dwa ubezpieczenia, jedno dobre, drugie tanie… Dobre oznacza dopasowane do moich potrzeb. Konieczna jest analiza zapisów Ogólnych Warunków Ubezpieczenia tzw. OWU i podstawowa wiedza np. dotycząca Kodeksu Cywilnego. Nie jest to łatwe, dlatego warto mieć zaufanego agenta czy skorzystać z pomocy znajomego, który posiada odpowiednią wiedzę.
O czym powinien pamiętać każdy? Jaki powinien być taki podstawowy zakres ubezpieczeń indywidualnych i dla rodziny?
To brutalne, ale niestety, gdy zdarzy się poważny wypadek to raczej nasza sytuacja będzie bardzo trudna. Warto zastanowić się, co jest dla mnie ważne, jak zarabiam na życie i jakie środki są mi potrzebne, gdy nie będę w stanie tego robić. To punkt wyjścia do wyboru właściwego produktu. Myślę, że absolutnie niezbędne jest ubezpieczenie na życie dla osób, które mają rodzinę i dzieci. A szczególnie gdy są kredytobiorcami. Ponadto zawsze doradzam ubezpieczenie mieszkania, bo jest to najważniejsze dobro, jakie posiadamy.
Życzę wszystkim, aby wiedza o ubezpieczeniach pomagała ograniczać ryzyka i by nie trzeba jej stosować, gdy wydarzy się nieszczęście.
(Rozmawiał Tomasz Kaczyński)
Fot. Piotr Majewski/WSB
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl lub zadzwoń - tel. 531 515 707.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ekspert z WSB... To brzmi jak oksymoron...