
We wtorkowy (29 grudnia) poranek doszło do bardzo niebezpiecznego wypadku w Toruniu. Pieszy wszedł pod jadące auto. Mężczyzna z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala, pierwszej pomocy udzielił mu hokeista na trawie Pomorzanina Toruń Michał Śliwiński.
To był bardzo pechowy poranek w naszym mieście. Auta - jak zwykle - z dużą prędkością pędziły Szosą Chełmińską w kierunku centrum. Niestety jedno z nich potrąciło pieszego na pasach na skrzyżowaniu Szosy Chełmińskiej z ul. Kwiatową. Policjanci jednak od razu poinformowali nas, że mężczyzna wszedł na pasy na czerwonym świetle.
Siła uderzenia była spora, auto odrzuciło pieszego o kilkadziesiąt metrów. Jednym ze świadków wypadku był hokeista na trawie KS Pomorzanin Toruń Michał Śliwiński. – Zauważyłem, że na środku skrzyżowania stoi auto, z którego wyszła kobieta. Była załamana, chowała twarz w dłoniach. Zwróciłem uwagę również na obuwie leżące niedaleko auta, więc zacząłem szukać poszkodowanego - relacjonuje Michał Śliwiński.
Jak na sportowca przystało, Śliwiński zareagował instynktownie. Najpierw podjechał do poszkodowanego, a potem stanął w poprzek, żeby uniemożliwić jazdę innym samochodom i włączył światła awaryjne. – Rozpocząłem rozmowę z poszkodowanym, na szczęście był przytomny. Niestety jego obrażenia były bardzo poważne. Pobiegłem więc po koc termiczny do swojego auta. W tym samym czasie akurat zadzwoniła do mnie żona, którą poprosiłem o zatelefonowanie pod numer alarmowy. Tak też uczyniła - zdradza Śliwiński.
Po chwili pomocy poszkodowanemu zaczęli udzielać kolejni przypadkowi świadkowie. Jednym z nich była osoba, która była wykwalifikowana w tej dziedzinie. – Dlatego ja zająłem się kobietą, która potrąciła poszkodowanego. Pomogłem jej wejść do samochodu i odstawiłem auto na pobocze. Pani była w szoku, więc poprosiłem o kontakt do kogoś z jej rodziny. Udało się zadzwonić do jej syna, który po chwili dotarł do matki - dodaje zawodnik KS Pomorzanin Toruń.
Na miejsce zdarzenia przybyły również służby ratunkowe. Zespół Ratownictwa Medycznego podjął decyzję o przetransportowaniu mężczyzny do jednego z toruńskich szpitali. – Poszkodowany z poważnymi obrażeniami ciała został przewieziony do placówki leczniczej - powiedziała nam podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Udzielenie pierwszej pomocy w takich sytuacjach jest niezwykle ważne. Czasami może uratować życie. Dlatego zachowanie hokeisty na trawie zasługuje na uznanie. Michał Śliwiński od początku swojej kariery jest związany z KS Pomorzanin Toruń. Od wielu lat to podstawowy bramkarz naszej drużyny. W 2016 został wybrany najlepszym golkiperem w Polsce.
(Filip Sobczak)
Fot. Tomasz Michalczuk
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gratuluję postawy
Brawo Śliwa
Brawo
Jak zwykle szybko - czyli ile? Na jakiej podstawie to stwierdzenie? Kilkadziesiąt metrów to też chyba przesada - trochę wyobraźni redaktorzyno.
Poszkodowany leżał prawie przy przystanku autobusowym - odległość od pasów to na pewno kilkadziesiąt metrów.
Cześć panowie, jesteś wolnym mężczyzną, czujesz się samotny, chciałbyś to zmienić ? Nie czekaj odezwij się. Samotna, wolna, bez nałogów i niezależna. Nie dawno wróciłam z Anglii do kraju. Poznam Pana do wspólnych spotkań, wspólnych spacerów, wspólnie spędzania czasu, a jak zaiskrzy to może i więcej :) Naturalnie przed spotkaniem chciałabym się lepiej poznać, wymienić się numerami telefonów i zdjęciami jeżeli jesteś zainteresowany kontakt i moje zdjęcia znajdziesz na moim profilu randkowym https://milepanie.pl/monia89
" Jednym z nich była osoba, która była wykwalifikowana w tej dziedzinie. – Dlatego ja zająłem się kobietą, która potrąciła poszkodowanego. Pomogłem jej wejść do samochodu i odstawiłem auto na pobocze." - Nie wolno przestawiać samochodu jeżeli są ofiary!
Tak oficjalnie mówią przepisy, ale to najmniej ważne w tego typu sytuacji... Działanie instynktem...
Michu brawo!
"Pomogłem jej wejść do samochodu i odstawiłem auto na pobocze." - przy wypadu, nie wolno ruszać polozenia amochodow, w celach dowodowych. Szanowny pan zatarł ślady ustawienia auta, hamowania względem ofiary/poszkodowanego.