
W 14. kolejce EBL Polski Cukier Toruń nieoczekiwanie przegrał z BM SLAM Stalą Ostrów Wielkopolski 72:85. To druga porażka Twardych Pierników w tym sezonie.
Poświąteczny prezent dla kibiców przygotował sztab szkoleniowy Twardych Pierników. Na boisku po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się Karol Gruszecki. Nękani plagą kontuzji torunianie powoli wracają do optymalnego zestawienia, jednak do kontuzjowanego Damiana Kuliga dołączył Alade Aminu.
W ostatnim w tym roku meczu Polski Cukier Toruń zmierzył się na wyjeździe z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. "Smaczku" tej rywalizacji dodawał fakt, że ekipę gospodarzy od kilku tygodni reprezentuje były kapitan ekipy z grodu Kopernika - Łukasz Wiśniewski. Od początku pojedynku oba zespoły starały się grać ofensywnie, szybko biegając do kontry i rozgrywając piłkę. W pierwszych minutach gry nieznaczną przewagę wypracowali sobie podopieczni Sebastiana Machowskiego, głównie dzięki świetnej postawie Aarona Cela. Jednak później skuteczniejsi byli miejscowi i po 10 minutach gry mieliśmy remis 21:21.
W drugiej kwarcie torunianie nadal mieli problemy z finalizacją akcji. Natomiast gospodarze złapali “wiatr w żagle” i sprawiali wrażenie drużyny bardziej skoncentrowanej. Do tego imponowali odwagą przy oddawaniu rzutów. Świetny przykład to celna “trójka” Garbacza z trudnej pozycji. Rozpędzeni ostrowianie odskoczyli na dziesięć “oczek” przewagi, a torunianie szukali swojej skuteczności z początku meczu. Trener Machowski dwukrotnie w tej części gry prosił o przerwę, ale jego podopieczni nie potafili złapać odpowiedniego rytmu gry. Szybka, pełna szalonych akcji pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem miejscowych 46:35.
Tylko 35 “oczek” w ciągu 20 minut gry po stronie Twardych Pierników to w tym sezonie bardzo rzadki widok. Do tego torunianie mieli jedynie 28% celnych rzutów za dwa. Właśnie poprawa skuteczności miała być kluczem do odrobienia strat. Początek drugiej połowy przyniósł lepszą dyspozycję gości. W swoim stylu, właśnie po przerwie Chris Wright wziął ciężar zdobywania punktów na swoje barki, dzięki temu torunianie odrobili kilka "oczek" i o czas poprosił trener gości Łukasz Majewski. Kolejne minuty to nieudane akcje gospodarzy. W ten sposób różnica zmniejszyła się do jednego punktu w połowie kwarty. Celnym rzutem z dystansu kwartę zakończył Jakub Schenk, co dało torunianom prowadzenie 59:57.
Decydująca część gry rozpoczęła się od serii niecelnych rzutów z obu stron. Nerwy szybciej opanowali ostrowianie. Dzięki temu znów szala zwycięstwa przechyliła się na ich korzyść. Kolejne minuty to wyrównana gra przy kilku punktach przewagi graczy Stali. W końcówce gracze Twardych Pierników nie mogli poradzić sobie z zatrzymaniem rozpędzonych gospodarzy. Ci znów zaczęli trafiać z trudnych pozycji. Stal nie zamierzała wypuścić z rąk sensacyjnego zwycięstwa z liderem tabeli. Zawodnicy z Ostrowa doskonale pracowali w obronie, stąd niecelne rzuty Twardych Pierników. W szeregach gości brakowało skuteczności graczy obwodowych. Ostatni mecz obu zespołów w tym roku zakończył się zwycięstwem Stali 85:72.
BM SLAM Stal Ostrów Wielkopolski - Polski Cukier Toruń 85:72 (21:21, 25:14, 11:24, 28:13)
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. Tomasz Gezela/Polski Cukier Toruń
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie