
Nie żyje ksiądz Jacek Borkowski. To duchowny, który posługiwał między innymi w parafii pw. św. Antoniego na toruńskich Wrzosach.
Kuria Diecezjalna Toruńska poinformowała, że wczoraj (20 grudnia) w wieku 45 lat zmarł nagle ksiądz Jacek Borkowski. Ostatnio kapłan był proboszczem parafii pw. św. Mikołaja w Łąkorzu (dek. kurzętnicki), gdzie został ustanowiony cztery lata temu - w 2014 roku. Aczkolwiek ksiądz Borkowski jest doskonale znany przez mieszkańców Torunia.
Duchowny był niegdyś związany z parafią pw. św. Antoniego na toruńskich Wrzosach oraz parafią katedralną w Toruniu. Służył także w parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Grudziądzu. W tym roku obchodził 20-lecie kapłaństwa.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się eksportą w niedzielę 23 grudnia o godz. 19.00 w kościele parafialnym w Łąkorzu. Msza św. pogrzebowa sprawowana będzie pod przewodnictwem biskupa seniora Andrzeja Suskiego w poniedziałek 24 grudnia o godz. 12.00.
(FS)
fot. Kuria Diecezjalna Toruńska
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jakiś powód tak młodej śmierci ?
Niech spoczywa w spokoju,,szkoda tak mlodego czlowieka-ksiedza,,Ludzie za szybko odchodza
Aniu, nikt bez powodu się nie rodzi ani nie umiera. Spoczywaj w pokoju
Szkoda! Niech spoczywa w pokoju!
Czemu w artykule brakuje tej najważniejsze informacji.... dlaczego ktoś od umiera w wieku 45 lat? Wielkie rozczarowanie bo wszyscy czekają na to aż napiszecie a tu nic
Ksiądz Jacek miał zawał
Miałam przyjemność bliżej poznać księdza Jacka angażując się w życie mojej parafii. Bardzo Go lubiłam, dzieciaki, z którymi pracował - również. Kondolencje dla rodziny i przyjaciół. Niech spoczywa w pokoju.
Koks,alkohol,dziwki,macie powód.
Licz się ze słowami krasnalu miałem okazję poznać ks. Jacka osobiście i nie należał do tych osób a za te słowa rodzina powinna cię pozwać do sądu o oczernianie.
Arni,mówisz o sobie,rozumiem,znasz to z wlasnego doswiadczenia.Proszę,nie mierz wszystkich swoją miarą!
Miałam przyjemność poznać Ks. Jacka, kiedy był Wikarym, w mojej parafii, w Grudziądzu, na Strzemięcinie. Ciepły, uczynny człowiek, naprawdę lubił ludzi. Było nam przykro, kiedy został odwołany z naszej parafii. Bez żadnej wątpliwości można powiedzieć, to był DOBRY CZŁOWIEK!!! Arni, jak rozumiem, oceniasz innych welde swojej miary?!
Znaleziono go pod prysznicem a nie ma dokładnych informacji jak zmarł ponieważ nie przeprowadzono sekcji zwłok
Widocznie jego Bog tak chciał. Nie ma nad czym ubolewać - poszedł chyba do nieba tam gdzie tak bardzo chciał być.
Skąd w tobie tyle cynizm. Tak bardzo ciebie ludzi skrzywdzili?? Matka, ojciec, czy obcy?? Musisz z kimś na ten temat porozmawiać.