Kuratorium ma problem. Matury w Toruniu i regionie pod dużym znakiem zapytania

- Egzamin maturalny poprzez swoją specyfikę (część pisemna i część ustna) jest trudniejszy w organizacji. Potrzebna będzie jeszcze większa liczba nauczycieli i wolontariuszy - pisze w liście do pracujących nauczycieli i wolontariuszy kujawsko-pomorski kurator oświaty Marek Gralik.

Mimo protestu nauczycieli - dziś (19 kwietnia) rozpoczął się 12. dzień strajku - udało się przeprowadzić egzaminy gimnazjalne i ósmoklasistów. Przed nami święta i majówka, potem rozpocznie się maraton maturalny. Pierwszy egzamin - z języka polskiego - odbędzie się za nieco ponad dwa tygodnie, 6 maja. 

Przeprowadzenie "egzaminów dojrzałości" nie będzie takie proste jak testów gimnazjalistów i ósmoklasistów. Zdaje sobie z tego sprawę kujawsko-pomorski kurator oświaty. Marek Gralik w liście do nauczycieli pracujących oraz wolontariuszy twierdzi, że przed nami kolejne dni strajku i apeluje do "ludzi dobrej woli", żeby zgłaszali się do banku osób chętnych do pracy podczas egzaminów.

- Przed nami najprawdopodobniej kolejne dni strajku. Egzamin maturalny poprzez swoją specyfikę (część pisemna i część ustna) jest trudniejszy w organizacji. Potrzebna będzie jeszcze większa liczba nauczycieli i wolontariuszy. Bardzo proszę o dalsze zgłoszenia, wierząc, że ludzi dobrej woli jest więcej - pisze Marek Gralik. W tym samym liście kujawsko-pomorski kurator oświaty podziękował wszystkim pracującym nauczycielom oraz emerytowanym nauczycielom, nauczycielom akademickim, pracownikom służb mundurowych i wymiaru sprawiedliwości, przedsiębiorcom, urzędnikom i wielu innym wolontariuszom, którzy pomagali przy przeprowadzeniu testów gimnazjalistów i ósmoklasistów. 

Jednocześnie dodał, że zdaje sobie sprawę, że pracujący nauczyciele "doznają licznych upokorzeń, drwin a nawet obraźliwych słów, które uchybiają godności zawodu nauczyciela" ze strony kolegów i koleżanek z pracy. - Jesteście przez nich zachęcani do nieetycznego zachowania jakim jest pójście na zwolnienie lekarskie, kiedy stan waszego zdrowia nie upoważnia Was do tego, byle tylko nie podejmować pracy. Doznajecie szykan, padacie ofiarą ostracyzmu w pracy - kontynuuje Gralik.

Ale zebranie osób chętnych do pracy podczas matur to niejedyny problem kuratorium. Co prawda zgodnie z komunikatem toruńskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego we wszystkich 19 szkołach prowadzonych przez gminę, gdzie mają odbyć się matury, maturzystom wystawiono oceny, ale do 26 kwietnia w szkołach muszą odbyć się rady kwalifikacyjne.

Jeśli rady pedagogiczne nie zatwierdzą ocen, to uczniowie nie otrzymają świadectw ukończenia szkoły i nie będą mogli przystąpić do matur. Do klasyfikacji potrzeba kworum - ponad 50 proc rady pedagogicznej. Okazuje się, że może to być problem w wielu toruńskich placówkach.

- W tym tygodniu rady zorganizowano w czterech szkołach, na żadnej nie osiągnięto kworum. Dyrektorzy postanowili, że rady odbędą się 24 i 25 kwietnia, w liceum dla dorosłych 26 kwietnia. Jesteśmy w stałym kontakcie z dyrektorami, liczymy także na informacje z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Po Wielkanocy planujemy spotkać się z dyrektorami - mówi dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Anna Łukaszewska.

Egzaminy maturalne mają odbyć się w tym roku od 6 do 25 maja. Do pierwszego testu pozostało tylko 17 dni.

(Filip Sobczak)

fot. UMT

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku