
Kilka miesięcy prezydent Torunia podjął decyzję o zaniechaniu koszenia miejskich trawników. Jednak już niedługo ogrodnicy znowu uruchomią swoje maszyny.
Od kilku miesięcy nasze miasto musi walczyć z suszą. Między innymi dlatego w marcu prezydent Torunia Michał Zaleski zdecydował, że miejscy ogrodnicy nie będą kosić trawników. Jedyne prace, jakie były dotychczas prowadzone to oczyszczanie tzw. opasek przyjezdniowych.
Powód jest prosty. Dzięki takiemu zabiegowi deszczowa woda dłużej pozostawała w gruncie. Okazuje się, że „miejskie łąki” były także schronieniem dla pożytecznych owadów. – Tegoroczny pilotaż uświadomił nam, jak wielką różnorodność mamy w powietrzu i jak wiele owadów skorzystało z tych miejskich łąk. Uważam też, że rośliny przyciągają nasz wzrok i poprawiają nastrój - mówi Jolanta Swinarska, dyrektor Biura Ogrodnika Miejskiego
W minionych latach ogrodnicy uruchamiali swoje kosiarki nawet 10 razy w ciągu 12 miesięcy. Ten rok jest jednak - jak wspominała urzędniczka - pilotażowy i magistrat planuje jedynie dwa razy skosić trawniki. W 2020 roku pierwsze koszenie dopiero przed nami.
– Raz lub dwa razy jesteśmy przymuszeni, żeby wykonywać tzw. koszenia sezonowe. Będziemy się do tego pierwszego koszenia przygotowywać w lipcu. Takie działanie jest podyktowane bieżącą analizą stanu hydrologicznego. Widzimy już gołym okiem, że wilgotność gleb poprawia się ze względu na obfite opady deszczu - mówi zastępca prezydenta Torunia Paweł Gulewski.
Miasto zapowiada, że kolejne - ostatnie - koszenie jest planowane na jesień - mniej więcej w październiku. Taki zabieg sprawi, że toruński trawostan będzie odpowiednio przygotowany do zimowania. – Myślę, że tę politykę ograniczenia koszenia terenów zielonych będziemy realizować także w przyszłym roku - zapowiada Gulewski.
(Filip Sobczak)
fot. pixabay
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Żałosne...chwasty, przepełnione śmietniki, zaniedbane place zabaw czy parki...to wizytówka naszego miasta.
Może by się zajął tym ktoś kto ma pojęcie. Nie ma dnia aby deszcz nie padał. Mam do noszenia działka 1000m2 i kosze co tydzień bo tak rośnie Ale wygląda przepięknie A nie tak zaniedbane jak na terenach miejskich. Miasto chce przyoszczedzic kasę A susza to tylko pretekst. Zobaczcie jak wyglądają place zabaw , strasznie zaniedbane A sprzątają tylko jak się zadzwoni z interwencją. Czy Pani Swiniarska jako Dyrektor Ogrodnika Miejskiego właśnie taka umowa z wykonawcą podpisywała? Ma przecież jakiś zakres obowiązków, dlaczego nie jeździ regularnie?
Osobiście jestem za tym aby takie pnącza w kolejnych latach były w taki sposób hodowane, to prawda, występuje różnorodność, jest kolorowo, cieszy wzrok, same pozytywy.
Nie ma na paliwo do kosiarki... Bo budyń musi zatankować skode do pełna... W tym roku będą kosic kosa ręczna jak w XVI wieku.
Mi też się podobają tegoroczne trawniki. Zrobiłem im wiele zdjęć. Dwa koszenia w roku wystarczą.
Te łąki są ok, ale w pasie przydrożnym i na skrzyżowaniach powinno być koszone, bo słaba widoczność szczególnie przed pasami! Np. na Rubinkowie lub skrzyżowanie Sz. Lubicka-Olimpijska
Codziennie leje deszcz więc trawy nie podlewam już od miesiąca a koszę co tydzień a jakiś "mądry inaczej" urzędnik mówi, że susza. Suszę to ma w głowie. Paskudna dzicz na mieście, które wygląda jakby nikt o nie nie dbał. Na dodatek wyłączona nocna iluminacja. Wstyd.
Dla alergików makabra. Widok ochydny. Zaniedbane miasto.