Reklama

Katarzyna Ziółkowska-Bytyń: Tysiące pierogów, teatr i dużo empatii

29/09/2019 20:50

Rozmowa z Katarzyną Ziółkowską-Bytyń, przewodniczącą obchodzącego dziewięćdziesięciolecie działalności Koła Gospodyń Wiejskich w Łubiance w powiecie toruńskim.

Jakie to uczucie należeć do organizacji, która ma prawie stuletnią tradycję?

To ogromna duma i wielka odpowiedzialność, pielęgnowanie tradycji przekazanej nam przez poprzedniczki i nowe działania, które także stają się naszą tradycją. Z dumą obchodzimy obecny jubileusz. Cieszymy się, że możemy być częścią historii tworzonej przez pokolenia członkiń.  

Kontynuujemy wiele zwyczajów, dawnych i nowszych - obchody Dnia Seniora w naszej wsi, obchody Dnia Kobiet, co roku podejmujemy obiadem pątników idących na Jasną Górę, bierzemy udział w dożynkach gminnych i lokalnych festynach. Współtworzymy lokalną społeczność, więc współpracujemy z lokalnymi organizacjami i uczestniczymy w odbywających się u nas wydarzeniach. Organizujemy też bale - sylwestrowe, andrzejkowe, karnawałowe – które są okazją do integracji mieszkańców. Urządzamy warsztaty, podczas których starsze pokolenie członkiń przekazuje nam umiejętności w dziedzinie rękodzieła – np. szydełkowanie i wykonywanie ozdób świątecznych – oraz przepisy kulinarne. To bardzo cenne dary. Dawniej w naszym kole organizowano warsztaty pieczenia i gotowania oraz kursy szycia. Dziś też to się dzieje, tylko tematy warsztatów dobieramy do obecnych czasów.

W naszym kole działają 104 panie, ze wszystkich pokoleń, od babci po wnuczkę. I to jest wspaniałe. To jest piękny obraz tradycji. Z pokolenia na pokolenie przynależność do KGW jest w wielu rodzinach tradycją.

Fot. Szymon Zdzieblo/tarantoga.pl dla UMWKP

Łubianka nie jest zwyczajną wiejską gminą, bo wsie w bezpośrednim sąsiedztwie dużych miast to w dużej mierze suburbia. Panie też nie są w większości osobami, o których się myśli mówiąc „gospodyni wiejska”.

To prawda, sama Łubianka jest dziś mniej wiejska niż dawniej. Jest wsią, w której mieszka wiele osób napływowych. Ale nadal jesteśmy żonami, matkami, które dzielą swoje dni między pracę zawodową i dom oraz związane z nim obowiązki. Myślę, że obraz gospodyni wiejskiej na przestrzeni ostatnich lat bardzo się zmienił. Każda z nas nadal nią jest - tylko inaczej niż dawniej.

Nowoczesność, postęp technologiczny, oferta rynku przynoszą wiele rozwiązań, z których korzystamy. Trudno wyobrazić dziś sobie istnienie koła bez konta na portalu społecznościowym, gdzie na bieżąco możemy dzielić się informacjami o swoich działaniach. Dawniej nie było też możliwości korzystania z zewnętrznych funduszy, dotacji, granów. Dziś możemy po nie sięgać w ramach różnych programów. Łatwiej się też dziś na wsi żyje, zwłaszcza w sąsiedztwie dużego miasta. Ale nadal realizujemy naszą misję, którą jest integracja i budowanie zaangażowania na rzecz naszej małej ojczyzny. Każda z pań może w kole odkrywać i pielęgnować własne talenty w różnych dziedzinach.

Koła gospodyń wiejskich słyną z gotowania pysznych dań. Jest tak i u nas. Nasze panie mają okazję nauczyć się czegoś nowego lub odkryć talent kulinarny między innymi podczas przygotowań do jarmarków bożonarodzeniowych czy wielkanocnych, w których uczestniczymy. Lepimy wspólnie tysiące pierogów, pieczemy i dekorujemy setki mazurków, dziesiątki placków i innych smakołyków. Praca w kuchni jest przy takich wydarzeniach okazją do spotkania, rozmów i wymiany doświadczeń. Często wspólnie modyfikujemy przepisy, tworząc nowe potrawy. Wracamy przecież do domów, gdzie na co dzień gotujemy dla naszych rodzin.

Fot. Szymon Zdzieblo/tarantoga.pl dla UMWKP

Odkrywamy też w sobie talenty artystyczne. Od dziesięciu lat wspomaga nas w tym pani Stanisława Kardas, jedna z członkiń, która reżyseruje nasze występy, inspiruje nas i kieruje nami. Śpiewamy, tańczymy, przygotowujemy sztuki teatralne. Mamy w swoim dorobku „Kopciuszka” według Brzechwy, „Bajkę o Królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach”, „Pchłę Szachrajkę” i „Księżniczkę na ziarnku grochu”.  Przygotowywałyśmy też widowiska muzyczne – m.in. „Wiejsko, sielsko i anielsko” (z muzyką ludową) i „My młodzi lat 60-tych i 70-tych” (z piosenkami z młodości naszych mam i babć). Każdy naszych występów przyciąga sporą publiczność. Jest to dla nas wielka nagroda za poświęcone dni i godziny spędzone na próbach.

Podejmujemy też wspólnie dzieło pomocy potrzebującym rodzinom w ramach Szlachetnej Paczki. To jedna z najpiękniejszych inicjatyw podjętych przez nasze koło w ostatnim czasie.  Jednocześnie bardzo duże wyzwanie, wspólnie możemy dużo więcej. To, jak włączają się nasze panie w tę akcję, to coś niesamowitego. Jedno jest pewne: członkinie naszego KGW są wspaniałymi kobietami. Aniołami, które, jak powiedział ktoś z jednej z obdarowanych rodzin, sprawiają cuda. (…)

Czego paniom życzyć na dziesiątą dekadę działalności?

Myślę, że dalszej kontynuacji tego wspólnego dzieła, jakim jest rozwijania naszego koła, w zgodzie i wzajemnym szacunku. Jeśli te dwie wartości będą towarzyszyły nam w naszej organizacji, to będą powstawały nowe dobre pomysły i cenne inicjatywy. Będziemy też chętnie podejmowały kolejne wspólne wyzwania.

Partnerem modułu jest Województwo Kujawsko-Pomorskie.

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do