
Geodeci znów odwiedzili skrzyżowanie drogi krajowej nr 15 i drogi wojewódzkiej nr 552 w Grębocinie. Przebudowa tego miejsca od lat wzbudza kontrowersje. Czy nowa koncepcja w końcu uwzględni postulaty mieszkańców?
Konieczność remontu krajowej „piętnastki” w okolicach naszego miasta nie ulega wątpliwości. Już kilkanaście lat temu pojawiły się plany przebudowy skrzyżowania drogi krajowej nr 15 i drogi wojewódzkiej nr 552 w Grębocinie. Ostatni projekt, pokazujący plan prac, które mają zostać przeprowadzone w tym newralgicznym dla całej miejscowości odcinku, przedstawiony w 2018 roku wręcz zbulwersował mieszkańców.
Pomysł Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - z rondem turbinowym bez sygnalizacji świetlnej, ograniczeniem tzw. lewoskrętów, wyeliminowaniem bezpośredniego dostępu do drogi głównej z posesji, zakresem robót, które diametralnie zmieniłyby codzienną aktywność ludzi i zamontowaniem ekranów dzielących wieś „na pół” wywołał falę krytyki. Organizowano protesty na drodze, powstał też film, który punktował pomysły GDDKiA, przedstawiał zagrożenia i utrudnienia dla funkcjonowania lokalnej społeczności, powodowane przez planowaną przebudowę. Pokazano w nim również alternatywne rozwiązania i propozycje lepiej przystosowane do specyfiki życia w tym miejscu.
Ostatecznie z tej koncepcji zrezygnowano, rozpisano nowy przetarg na zaprojektowanie inwestycji, który wygrało biuro projektowe z Poznania i… procedury ruszyły od nowa. Tym razem jednak efekty prac mają być inne. Problem w tym, że znów GDDKiA nadal wydaje się działać na własną rękę - bez konsultacji z mieszkańcami i uwzględnienia ich postulatów. Naturalnie w tym przypadku mocniejszą „pozycję przetargową” mają lokalne władze i podjęte przez nie działania. Jakie jest stanowisko gminy Lubicz w tym przypadku?
- Jak się dowiedzieliśmy, poprzedni projekt rozbudowy skrzyżowania był wykonywany w oparciu o dawne badania natężenia ruchu w Grębocinie, więc zdaniem władz gminy należy zrobić nowe, ponieważ zmienił się przepływ samochodów przez skrzyżowanie z DK nr 15 w związku z otwarciem całego północnego odcinka Amber One. To może mieć kluczowe znaczenie dla projektu, co podnosili także w postulatach mieszkańcy - tłumaczy Kamila Mróz z Urzędu Gminy.
Właśnie w celu dokonania aktualnych pomiarów i zebrania informacji służących do opracowania map dla celów projektowych w Grębocinie pojawili się geodeci. Niemniej do tej pory, jak zapewniają przedstawiciele lubickiego urzędu, udało się wpłynąć na inwestorów (GDDKiA) w trzech kwestiach: wydłużeniu projektowanego odcinka - teraz ma on obejmować drogę od granicy z Toruniem aż do skrzyżowania z ulicą Nad Strugą, pozostawienia niezwykle ważnego przejścia dla pieszych w pobliżu ul. Szkolnej oraz obietnicy rozważenia odstąpienia od planowanego przebiegu drogi odbarczającej (tzw. agrafki) na rzecz innego, bardziej akceptowalnego przez mieszkańców, rozwiązania drogowego.
Czy zgłaszane już wcześniej zastrzeżenia rzeczywiście zostaną uwzględnione? - Na razie ponownie jesteśmy na samym początku planowania inwestycji. Trudno mówić o jej szczegółach, skoro w tej chwili sprawdzane są informacje i możliwości, analizowane sugestie, a nowa koncepcja dopiero się rodzi – mówi wójt Marek Nicewicz. - Będę zabiegał, aby koncepcja została zaprezentowana radnym i Radzie Sołeckiej Grębocina - dodaje. Ta może ukazać się latem bieżącego roku.
Z ogłoszenia opublikowanego w zeszłym roku przez bydgoski oddział GDDKiA wynika, że dokumentacja projektowa ma być gotowa do końca 2022 roku. - Oznacza to, że jakiekolwiek kroki związane z wbiciem pierwszej łopaty mogą nastąpić w roku 2023. Pod warunkiem, że w programie inwestycyjnym budowy dróg krajowych na lata 2023-2025 znajdą się pieniądze na tę inwestycję - tłumaczy Kamila Mróz.
Nawet jeśli uda się przygotować rozwiązania akceptowalne przez mieszkańców, kolejnym problemem może okazać się samo pozyskanie gruntów pod inwestycję związane z zakupem działek, ich wyceną i rozbiórką oraz wysiedleniem osób, często całe życie związanych z tym miejscem z niektórych budynków. W każdym razie sprawa wymaga dialogu i chęci porozumienia. Dotychczasowe pomysły GDDKiA miały z tym niewiele wspólnego. Do tematu będziemy wracać.
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. UG Lubicz
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Jak się dowiedział urząd gminy?" - nosz k..., to urząd gminy nie bierze udziału w projektowaniu jako instytucja? Ja nie mogę!!!! Co za dziady!!!!! WSTYD!!!!
Pozdrowienia kolegi ze szkolnej ławki dla kolegów, pracowników GDKiA.
Cześć panowie, mam na imie Monika :). Chętnie poznam normalnego faceta. Nie szukam sponsora, nie interesuje mnie jakie masz zarobki, samochód itp. Przede wszystkim cenię kulturę osobistą i poczucie humoru, wygląd dla mnie to sprawa drugorzędna. Zainteresowanych panów zapraszam do kontaktu najlepiej na moim profilu gdzie zobaczysz moje gorące zdjęcia : http://panieonline.pl/monika30
Kolejny artykuł na ten temat. Do tej pory gmina Lubicz podaje informacje , które mijają się z prawdą. Dopiero zaczęli opowiadać o projekcie przebudowy jak pojawiło się kilka skarg mieszkańców w mediach o nieróbstwie w gminie i nastąpiło przerażenie, że nie panują nad sytuacją. Dowodem na to jest informacja GDDKIA że pomiar natężenia ruchu był w zeszłym roku i wykazał duże natężenie ruchu. Wystarczy do nich zadzwonić i zapytać. Rozpisano przetarg na projekt. A kolejne pomiary będą aktualizacyjne. Przecież nie robi się głównego badania, które decyduje o inwestycji po rozpisaniu przetargu. Gmina podaje informacje z 2019 roku kiedy to odbyło się spotkanie w siedzibie GDDKIA w Bydgoszczy. I tam o tym usłyszeli. Znakiem tego nieprawdą jest jakoby trzymali rękę na pulsie. Potwierdza to GDDKIA że nie było w temacie przebudowy DK15 rozmów z gminą w ostatnim czasie. Znakiem tego mieszkańcy mają słuszne obawy...