
Na mecz kończący czwartą kolejkę II ligi Elana Toruń udała się do Łęcznej, na starcie z tamtejszym Górnikiem. Żółto-niebiescy wygrali 3:1 i dopisali do swojego dorobku ważne trzy "oczka".
Jedno zwycięstwo i dwie porażki - z takim bilansem do meczu w Łęcznej przystępowali gracze Elany Toruń. Do tego w dwóch ostatnich spotkaniach żółto-niebiescy nie strzelili gola. Natomiast gospodarze niedzielnej potyczki raz wygrali i zanotowali dwa remisy. W przypadku porażki w meczu kończącym czwartą kolejkę II ligi goście wylądowaliby tuż nad strefą spadkową.
Torunianie zaczęli z Damianem Lenkiewiczem i Krzysztofem Kołodziejem w ataku. To odpowiedź trenera Jakubowskiego na dotychczasowe problemy z ofensywą. Elana od 180 minut nie znalazła sposobu na pokonanie bramkarza rywali.
Na początku meczu ekipa z grodu Kopernika częściej utrzymywała się przy piłce, jednak brakowało dokładności przy rozegraniu akcji. Łęcznianie odzyskali inicjatywę i w 14. minucie pomocnik gospodarzy - Dominik Lewandowski zmarnował szansę na zdobycie gola.
W 24. minucie w polu karnym upadł Kołodziej, a sędzia podyktował “jedenastkę”. Decyzja arbitra wzbudziła duże kontrowersje, szczególnie wśród gospodarzy. Nie zmienia to faktu, że skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się Mariusz Kryszak. Kapitan Elany precyzyjnie przymierzył i dał swojej drużynie prowadzenie. Tym samym przerwał trwającą ponad 200 minut passę bez gola zespołu z Torunia.
Kolejne trafienie dla torunian zanotował w 34. minucie Bartosz Boniecki, który plasowanym strzałem z 10. metrów wykończył zespołową akcję Elany. Na tego gola błyskawicznie odpowiedzieli gospodarze. Dominik Lewandowski wykorzystał niezdecydowanie Adama Dobosza i mocnym strzałem bez przyjęcia pokonał Jakuba Knuta. Obie ekipy miały ochotę na zmianę rezultatu, ale nie udało im się już to w pierwszej części spotkania.
Od początku drugiej połowy gracze Górnika ruszyli do ataku. Zdecydowanie większą liczbą zawodników, niż do tej pory, gospodarze próbowali sforsować defensywne szyki torunian. Stąd liczne dośrodkowania w pole karne żółto-niebieskich. Obrońcy jednak nie popełnili błędów.
Natomiast gracze z grodu Kopernika wykorzystali, że piłkarze z Łęcznej dążyli do zdobycia bramki wyrównującej. Damian Lenkiewicz otrzymał piłkę przed polem karnym, wbiegł w "szesnastkę", balansem ciała ograł dwóch obrońców i posłał futbolówkę przy bliższym słupku bramki Rojka. Goście odzyskali dwubramkowe prowadzenie.
W ostatnim kwadransie spotkania gospodarze szukali sposobu na zmniejszenie strat. Jednak torunianie byli niezwykle skoncentrowani. "Górnicy" nie mogli po raz drugi w tym meczu pokonać Jakuba Knuta.
Torunianie odnieśli w Łęcznej ważne wyjazdowe zwycięstwo. W końcu torunianie znaleźli sposób na pokonanie bramkarzy rywali. Tym samym przełamali trwającą dwa spotkania niechlubną passę bez gola. Dzięki temu triumfowi awansowali w tabeli i odzyskali kontakt z czołówka ligi. Teraz w środę (21 sierpnia) żółto-niebiescy podejmą "u siebie" Skrę Częstochowa.
Górnik Łęczna - TKP Elana Toruń 1:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Kryszak (24'), 0:2 Boniecki (34'), 1:2 Lewandowski (35’), 1:3 Lenkiewicz (64')
Knut - Andrzejewski, Urbański, Bierzało, Dobosz - Kryszak (Kisiel 87'), Onsorge - Boniecki (Jóźwicki 65'), Kościelniak Lenkiewicz (Machaj 77') - Kołodziej (Mycan 70')
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. Adam Zakrzewski/UMT
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie