
Elana przegrała w 10. kolejce spotkań piłkarskiej drugiej ligi w Polkowicach 0:3. Wynik meczu rozstrzygnął się w pierwszej połowie rywalizacji.
Torunianie rozpoczęli mecz w Polkowicach bez pauzujących “za kartki” Wojciecha Onsorge i Krzysztofa Kołodzieja. Obie ekipy sąsiadowały ze sobą w tabeli. Torunianie zajmowali 13. a polkowiczanie 14 miejsce.
Mariusz Szuszkiewicz najskuteczniejszy zawodnik Górnika w poprzednim sezonie dał prowadzenie swojej ekipie już w pierwszej minucie spotkania, wykorzystując błąd defensywy żółto-niebieskich.
Pięć minut później było już 2:0 dla gospodarzy. Najpierw sędzia odgwizdał zagranie ręką w polu karnym Dominika Kościelniaka. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Michał Bednarski. Elana miała szansę na kontaktowe trafienie w 17. minucie gry, ale bezbłędnie interweniował bramkarz gospodarzy. Po tej akcji trener Górak zdecydował się na pierwszą zmianę. Na boisku za Lenkiewicza pojawił się Kisiel.
W 22. minucie było już 3:0 dla gospodarzy po niezwykle efektownym trafieniu Bancewicza z rzutu wolnego. Nowak nie miał szans na udaną interwencję, chociaż zdołał musnąć "futbolówkę". Torunianie byli całkowicie zdominowani, a defensywa spisywała się fatalnie. W 28. minucie powinno być 4:0, ale golkiper Elany obronił uderzenie z najbliżej odległości jednego z graczy Górnika.
Kilka minut później Filip Kozłowski zmarnował świetną okazję. Trafienie przed przerwą mogło przywrócić Elanie nadzieję na odrobienie strat. Jednak Górnik tego dnia nie zamierzał oddawać punktów podopiecznym Ariela Jakubowskiego. To gospodarze mieli jeszcze dwie okazje do zdobycia bramki w pierwszej połowie, ale nie byli w stanie podwyższyć swojego prowadzenia.
Od początku drugiej połowy na boisku pojawili się Kordian Górka (pierwszy mecz w tym sezonie) za Jakuba Świecińskiego oraz Dominik Sokół za Bartosza Machaja. Nie zmieniło to jednak obrazu spotkania. Natomiast gospodarze przestali grać tak mocnym pressingiem, jak w pierwszej połowie. Dlatego torunianie mieli trochę więcej miejsca na boisku. W 61. minucie okazję na swoje drugie trafienie w tym meczu zmarnował Bednarski. Chociaż przelobował bramkarza, piłkę z linii bramkowej w ostatniej chwili wybili defensorzy żółto-niebieskich. Później podobnego strzału próbował Baranowski, ale przeniósł "futbolówkę" nad poprzeczką. W odpowiedzi torunianie przeprowadzili zespołową akcję, ale również tym razem strzał Filipa Kozłowskiego nie znalazł drogi do siatki.
W końcówce spotkania próbował jeszcze Bartosz Boniecki, ale strzał bez problemu zatrzymał bramkarz gospodarzy. Elana nadal nie strzela bramek. Najlepszym strzelcem zespołu jest środkowy pomocnik - Mariusz Kryszak. Na dodatek, po porażce w Polkowicach żółto-niebiescy mają tyle samo punktów, co otwierająca strefę spadkową Skra Częstochowa.
Górnik Polkowice - TKP Elana Toruń 3:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Mariusz Szuszkiewicz 1', Michał Bednarski 6', Maciej Bancewicz 22'
Elana Toruń: Nowak - Świeciński, Bierzało, Urbański, Andrzejewski - Kryszak, Lenkiewicz , Machaj , Kościelniak, Boniecki - Kozłowski
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. AdamZakrzewski/UMT
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
O boze!
Spadek cwelana spadek hahaha
Elana jest niepokonana Ale kto chce zeby w toruniu biegaly czuby po ulicach Nikt normalny
W dupie z ta elana mieli szanse na awans i co znowu cos kasa i tyle nie chca awansowac i tyle ludzie jak komus zalezy to daza do celu a oni maja to gdzieś i kibicow zamknac stadion i postawic osiedle