
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Bartoszowi T. „Suweren” będzie odpowiadał na wtargnięcie do Szpitala Miejskiego oraz grożenie podpaleniem Urzędu Miasta Torunia. Jak 32-latek tłumaczył śledczym swoje nieodpowiedzialne zachowanie?
Bartosz T. to torunianin, którego poznała cała Polska. Pod koniec marca - w trakcie rekordowych wzrostów liczby zakażeń - wszedł do Szpitala Miejskiego w Toruniu i wykrzykiwał bez maseczki - „suweren przyszedł na kontrolę”. 32-latek wtargnął między innymi na oddział onkologii. Swój „występ” nagrał na smartfona, a później umieścił w mediach społecznościowych.
Kilka dni później T. przyszedł na „kontrolę” do Urzędu Miasta i próbował się spotkać z prezydentem. Nie został jednak wpuszczony przez ochroniarza, bo nie był umówiony na wizytę i nie miał na sobie maseczki ochronnej. – Słuchaj, wszedłem do swojego własnego szpitala, bez maski, bo to jest mój szpital i tych ludzi, a nie twój (prezydenta Torunia przyp. red). Nadchodzi decentralizacja systemu i macie to zrobić w sposób pokojowy, bo jak nie, to będą się paliły te urzędy. Będą się paliły! - krzyczał w Urzędzie mężczyzna.
Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód właśnie skierowała akt oskarżenia przeciwko Bartoszowi T. „Suweren” odpowie za wtargnięcie na teren szpitala oraz grożenie podpaleniem Urzędu Miasta Torunia. 32-latek nie przyznawał i wciąż nie przyznaje się do winy. W jaki sposób się tłumaczy?
– Bartosz T. oświadczył, że jego działalność jest twórczością, w której próbuje wykreować różne role i czasami nieprawdziwą rzeczywistość. Dodał, że jego celem jest bycie kontrowersyjnym, aby zebrać większą rzeszę fanów - mówi dla „Onetu” rzecznik toruńskiej prokuratury Andrzej Kukawski.
W trakcie przesłuchania T. porównał się do Dody, która jego zdaniem również „posługuje się kontrowersją, jako formą wyrazu artystycznego a rzeczywistość medialna, jaką kreuje, ma charakter żartów internetowych”. Mówił także, że groził podpaleniem Urzędu Miasta 1 kwietnia, więc w dniu prima aprilis…
Teraz o przyszłości „króla antycovidowców” zdecyduje sąd. Jeśli nie uzna, że były to żarty, to 32-latkowi grożą nawet dwa lata więzienia.
(Filip Sobczak)
Fot. YouTube oraz Serecki, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl lub zadzwoń - tel. 531 515 707.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wybrał taką linię obrony, czyli nie jest aż tak głupi, jak próbują go media przedstawić. Pytanie do autora tego tekstu. Co to za tajemnicze określenie „król antycovidowców” ? W języku polskim takie słowo jak "antycovidowiec" nie istnieje.
Lepiej by się bronił przyjmując postawę niepoczytalnego, bardziej by to pasowało. Jeżeli włażenie z butami na oddziały ciężko chorych osób to twórczość artystyczna, to mam wrażenie, że artystycznie w niego też wejdą w więzieniu, jak bedzie odsiadywał wyrok. Grożba podpalenia budynku (niezaleznie jakiego i w jaki dzień) to nadal groźba, która pochodzi pod konkretne paragrafy. Prima Aprilis nie ma nic tu do rzeczy i mam nadzieję, że sędzia, który będzie rozpatrywał tę sprawę podejdzie poważnie do tematu. Cyba, że też orzeknie wyrok 1 kwietnia i powie dożywocie. A za 25 lat powie - żartowałem, możesz już wyjść! I to też będzie twórczość artystyczna, taka sama jak tego głąba. A jeżeli już, drogi Gościu, się czepiasz autora tekstu, to zwróć uwagę, że określenie król antycovidowców jest umieszczony w cudzysłowiu. Inna sprawa, że jeżeli ktoś napisał słowo to znaczy, że istnieje. Może nie występować w słowniku języka polskiego, co nie oznacza, że nie można użyć słowa, chyba, że delegalizujemy też wszystkie języki świata :). Jak się czepiać, to przynajmniej rzeczowo, a nie byle się doczepić. A gwoli ścisłości - "COVID-owy" występuje w SJP, przedrostek "anty-" również. To wprost pokazuje, że antycovidowy można użyć zgodnie z SJP. Koniec wywodu.
Jezus Chrystus jest Drogą, Prawdą, Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Niego. Nie ma innego pośrednika. Niech ci Jezus błogosławi, zaufaj Mu, oddaj swoje życie - a On się o to zatroszczy :módl się nawróć się i uwierz w Ewangelię - Rzymian 10 8-10 Ale co to mówi? „Słowo jest blisko ciebie; jest to w twoich ustach i w twoim sercu”, to znaczy orędzie o wierze, które głosimy: 9 Jeśli mówisz swoimi ustami: „Jezus jest Panem” i wierzysz w swoim sercu, że Bóg wskrzesił Go z martwych, ty zostanie zbawiony. 10 Albowiem sercem wierzysz i jesteś usprawiedliwiony, i ustami wyznajesz swoją wiarę i jesteś zbawiony.” Mt 6 24-34*
Wszystko dla fejmu i dla kasy świat upadł już poniżej dna
Oby wyrok był wysoki !!!! Filmiki z więziennej łazienki ,napewno zapewnią wysoką oglądalność .