Reklama

Damian Wasilewski: Obywatele to siła, której boją się politycy

Filip Sobczak
18/10/2018 09:27

- Radni Miasta z Kukiz’15 będą słuchać mieszkańców i im służyć. Wspólnie będziemy tworzyli projekty i je realizowali. Jedyna siła, jakiej boją się wszyscy politycy to obywatele. Czas ich zaktywizować i pokazać, że to oni są szefami, a samorządowcy ich pracownikami - mówi w wywiadzie dla Oto Toruń kandydat na radnego Torunia z komitetu Kukiz’15, Damian Wasilewski.

Oto Toruń: Kukiz’15  przedstawia się jako środowisko zrzeszające zwykłych obywateli. Chcecie między innymi, żeby to właśnie zwykli mieszkańcy decydowali o wielu ważnych kwestiach dla miasta. Sęk w tym, że torunianie nie są takim współdziałaniem zbytnio zainteresowani. Jak to zmienić?

Damian Wasilewski: Zrzeszamy mieszkańców, którzy chcą zmienić nasze miasto i mają wizję, jak to zrobić. Wielu z nich jest na naszych listach dzięki kampanii Pawła Kukiza pn. Samorządy z Kukizem. Ideą Pawła było oddać władzę w ręce obywateli, a nie polityków. Czy torunianie nie są zainteresowani współdziałaniem? Poznałem wielu, którzy są. Pozostałym należy dać narzędzia i pokazać im, że ich głos jest ważny. Wystarczy wprowadzić rzetelne konsultacje społeczne, e-głosowanie oraz powołać i prowadzić wspólne rady, w których zasiadaliby przedstawiciele wszystkich 3 sektorów: publicznego, prywatnego i organizacji pozarządowych. 

Rzeczywiście mieszkańcy powinni decydować o wielkich inwestycjach? Wielu twierdzi, że to materia zarezerwowana dla ekspertów.

Eksperci powinni przygotowywać plany i pokazywać potencjalne możliwości, rozwiązania, natomiast mieszkańcy mając do dyspozycji rzetelne analizy powinni mieć możliwość ostatecznego wyboru. 

Idziecie do rady miasta również jako antysystemowcy. Będziecie negować pomysły największych ugrupowań czy wręcz przeciwnie wchodzić z nimi w koalicje lub porozumienia i realizować wspólny program?

Tak jak to Paweł Kukiz wielokrotnie mówił, wchodzić będziemy w koalicje celowe, jeśli interes mieszkańców i naszego miasta będzie tego wymagał. Nie zamierzamy zachowywać się jak dwie największe partie, które dla zasady głosują przeciwko sobie. Jeśli ktoś z innego komitetu będzie miał dobry pomysł, to my go poprzemy. 

A Irena Paczkowska będzie prezydentem, który postawi się i wywrze presje na doświadczonych politykach, którzy zasiądą w Radzie?

Irena Paczkowska posiada cechy i umiejętności, dzięki którym będzie w stanie przekonać radnych z innych komitetów, by poparli projekt Kukiz’15. Irena jest doświadczonym przedsiębiorcą, wykładowcą akademickim i mediatorem. Który inny kandydat może pochwalić się większym doświadczeniem zawodowym i umiejętnościami miękkimi? Wśród pozostałych kandydatów mamy, albo „etatowych” samorządowców, albo „etatowych” parlamentarzystów. Wyjątkiem jest jednen kandydat, który również jest przedsiębiorcą. 

Jeśli będziecie mieć swojego prezydenta, to łatwiej przeprowadzicie wasze ambitne pomysły, jak np. port multimodalny w Toruniu.

Port multimodalny, a właściwie cały przemysł rzeczny, czyli również stocznia i doki z prawdziwego zdarzenia, to jeden z najlepszych projektów, o którego realizację koniecznie powinna zadbać przyszła Rada Miasta. Nie sztuką jest tworzyć inwestycje generujące tylko koszty, sztuką jest inwestowanie w to, co przyniesie dochody. Takich inwestycji w Toruniu zdecydowanie brakuje. W efekcie jesteśmy bardzo zadłużonym miastem, co w przyszłości może zaważyć na braku możliwości realizacji kluczowych inwestycji. 

Co na ten temat sądzą marszałek Całbecki i prezydent Zaleski?

Zapytaliśmy prezydenta, czy czynił jakiekolwiek kroki ku zbadaniu możliwości wybudowania portu w Toruniu. Dziś już wiemy, że nie. Nie wyłożono środków na ekspertyzy dotyczące potencjalnej lokalizacji, nie zabiegano o takie środki z Urzędu Marszałkowskiego, nie brano udziału w pracach Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Tym samym oddano całkowicie projekt na rzecz Bydgoszczy. Marszałek Całbecki również nie odpowiedział na nasze pytania, ale wiemy że środki przydzielane są tym samorządom, które się o nie starają. Skoro nasz się nie starał, to ich nie dostał. Bydgoszcz nie próżnowała i czyniła starania w sprawie budowy portu. Nie ma się co dziwić, nie trudno wyczuć w tym możliwość stworzenia kilku tysięcy miejsc pracy dla miasta i wygenerowania ogromnych zysków. Szkoda, że w naszym samorządzie mało kto ma zmysł biznesowy. Na marginesie należy dodać, że tuż po konferencji, podczas której mówiliśmy o działaniach prezydenta i marszałka ws. portu, ku naszemu zdziwieniu pojawił się… marszałek Piotr Całbecki. Pochwalił naszą inicjatywę, dał do zrozumienia, że warto zabiegać o budowę portu w Torunia, bez względu na to, co robi Bydgoszcz. Nie powstały bowiem jeszcze żadne plany, ani strategie rządowe w zakresie budowy portów multimodalnych. Mamy więc otwarte pole do działania. Kukiz’15 z pewnością projektu nie odpuści. Zawiązaliśmy już grupę projektową „Port Toruń”, w skład której wchodzą kandydaci do Rady Miasta, pomysłodawcy portu oraz eksperci - m.in. pracujący w stoczniach. W codziennych rozmowach z mieszkańcami widzimy ogromne zaciekawienie. Torunianie nam kibicują. 

Kolejny odważny projekt, o którym mówicie to nowy stadion piłkarski. To chyba nie jest jakaś priorytetowa inwestycja dla mieszkańców. Budowa nowego obiektu ma sens?

Oczywiście, że ma sens. Obecny obiekt przy ul. Bema jest przeznaczony do lekkiej atletyki, z możliwością gry na nim w piłkę nożną. Toruń zasługuje na obiekt typowo piłkarski. Nie chcemy jednak lekką ręką wydawać pieniędzy na taki obiekt. To droga inwestycja. Mamy jednak pomysł, jak to zrealizować, jednocześnie nie obciążając budżetu miasta. Tym pomysłem jest partnerstwo publiczno-prywatne, czyli wspólna realizacja projektu przez samorząd i przedsiębiorcę. Samorząd daje teren pod budowę, a przedsiębiorca buduje obiekt wielofunkcyjny, np. galeria handlowa ze stadionem piłkarskim. Dzięki tej inwestycji przedsiębiorca zarabia, a następnie utrzymuje stadion i wszyscy są zadowoleni. Tak się dzieje na całym świecie. Stadiony muszą być obiektami wielofunkcyjnymi i muszą na siebie zarabiać 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. 

Jak zmieni się Toruń, jeśli w Radzie Miasta zasiądzie Damian Wasilewski i inni przedstawiciele Kukiz’15?

Diametralnie. Radni Miasta z Kukiz’15 będą słuchać mieszkańców i im służyć. Wspólnie będziemy tworzyli projekty i je realizować. Jedyna siła, jakiej boją się wszyscy politycy to obywatele. Czas ich zaktywizować i pokazać, że to oni są szefami, a samorządowcy ich pracownikami. 

A co jeśli się nie uda? Co zrobicie ze swoimi wszystkimi pomysłami?

Będziemy przekonywać radnych, by je realizowali. Za nami będą obywatele, a im się nie odmawia. 

Rozmawiał Filip Sobczak.

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do