
Ratownicy na plaży w Józefowie uratowali 10-latka. Chłopiec podczas zabawy w wodzie bezwładnie leżał na dnie. Dzięki szybko udzielonej pomocy, nic mu się nie stało.
19 lipca (piątek), jak w każdy weekend od czasu utworzenia strzeżonego "kąpieliska" w Józefowie, na plaży odpoczywają mieszkańcy gminy. Strefa dla nieumiejących pływać. Głębokość wody - maksymalnie 120 cm.
10-letni chłopiec wraz ze swoim kolegą bawili się w “nurkowanie”. Przez kilka minut zanurzali się w wodzie, a następnie z niej wypływali. Mama jednego z nich obserwowała to zachowanie z wysokości plaży. Natomiast ratownicy widzieli obu chłopców ze swojego specjalnie ustawionego podestu. Dzięki temu mogli zareagować, gdy jeden z nich zbyt długo pozostawał pod powierzchnią.
- Zauważyliśmy, że jeden z bawiących się chłopców leży na dnie. Było tam może 70 cm głębokości. Od razu ruszyliśmy, żeby wyciągnąć go z wody. Okazało się, że był mocno zamroczony. Nie musieliśmy rozpocząć "sztucznego oddychania". Po uderzeniu w plecy, chłopiec zwymiotował wodę. Później ułożyliśmy go w pozycji bezpiecznej. Powoli odzyskiwał świadomość - mówi Tomasz Górny, jeden z ratowników z Józefowa.
Chłopcu nic się nie stało. Po kilku minutach chciał nawet wrócić do zabawy. Nie wezwano pogotowia. - Dzwoniłem do mamy chłopca kilka dni po zdarzeniu i wszystko jest z nim dobrze - dodaje Tomasz Górny.
Kilka dni temu ratownicy również musieli interweniować. Wtedy uratowali 3-latka, który wpadł w dziurę poza wyznaczonym obszarem kąpieliska. Sytuacja trwała zaledwie kilka sekund. Rodzina zamierzała już opuścić plażę. Zbierając się, na chwilę stracili dziecko z pola widzenia. Na jego szczęście, właśnie w tym miejscu był jeden z ratowników i zdążył wyciągnąć malucha z wody.
Dzięki dwójce ratowników: Tomaszowi Górnemu i Piotrowi Wilkowskiemu na “kąpielisku” w Józefowie nie doszło do tragedii. Decydując się na zatrudnienie dwóch osób do czuwania nad bezpieczeństwem w tym miejscu gmina postąpiła słusznie. - To żadne bohaterstwo. Robimy to, co do nas należy. Szczerze mówiąc, gdy tak dużo dzieci bawi się w wodzie trzeba cały czas zachować koncentrację. Nasze zadanie jest takie, żeby nikomu nic się nie stało - podkreśla Tomasz Górny.
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. www.facebook.com/gminalubicz
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dwóch ratowników to akurat wymóg ustawy o kapieliskach i ratownictwie wodnym A nie że gmina sobie tak chciała. Dlatego dziwi mnie Zalesie gdzie jest jedna ratowniczka bo jak się coś stanie to dostanie po dupie.
Wielkie brawa dla panow ratownikow za rzetelne wykonywanie swojej pracy wiekszosc tylko podrywa i gapi sie na gole du##
Teraz już wiadomo, ze warto było na Józefowie postawić na ratowników
Brawo panowie,widać ,że naprawdę czuwacie .
Brawo ratownik! to jezioro NIE POWINNO być kąpieliskiem!!!!!!!!! Jest bardzo groźne. To było jezioro do narybku. Jest pełno merty, można się zaplątać.
Torunianinn akurat w Zalesiu jest 2 ratownikow. Bylam kilka dni temu i na wiezy siedzial pan ratownik a po pomoscie chodzila ratowniczka.
BRAwo !!!!