Reklama

Zwycięstwo Pomorzanina na inaugurację rundy wiosennej

05/04/2019 07:39

Pomorzanin Toruń pokonał na własnym boisku LKS Gąsawa. Torunianie losy meczu na swoją korzyść przechylili w ostatniej części spotkania.

Torunianie, aby móc spróbować przełamać dominację Grunwaldu Poznań i zagrać zagrać w finale ligowych rozgrywek muszą zająć minimum drugie miejsce w tabeli. W pierwszym meczu rundy wiosennej podejmowali na własnym boisku drużynę z Gąsawy. Ten mecz miał szczególne znaczenia dla debiutującego w barwach Pomorzanina w meczu "na trawie" Krystiana Sudoła, zawodnika, który hokejowego rzemiosła uczył się właśnie w drużynie z Pałuk. 

Pierwsze minuty to dobre akcje jednej i drugiej drużyny, ale w obu przypadkach góra byli bramkarze. Gospodarze dodatkowo nie wykorzystali krótkiego rogu. Po nim podopieczni Piotra Żółtowskiego osiągnęli przewagę. Udokumentował ją Michał Dawid, który popisał się refleksem, finalizując górne podanie od Macieja Janiszewskiego. Kilka minut później do bramki gości trafił Krystian Makowski, który w swoim stylu ograł obrońcę i strzałem z backhandu pokonał bramkarza. Gąsawianie odpowiedzieli trafieniem, zmniejszając prowadzenie torunian do jednej bramki. W końcówce pierwszej połowy prawą stroną szarżował Sobczak. Po wejściu do półkola strzałowego znalazł Kunklewskiego, ale ten przestrzelił w doskonałej sytuacji.

 

Drugą odsłonę gracze LKS-u rozpoczęli z ogromnym animuszem. Już w pierwszej akcji mogli doprowadzić do wyrównania, ale z pomocą bramkarzowi “Pomorka” przyszła poprzeczka. Kilka minut później było już jednak 3:2 dla gości, gdyż dwie bliźniaczo podobne do siebie bramki zdobyli gracze ekipy z Pałuk. Od tego momentu torunianie dążyli do odrobienia strat bardziej angażując się w grę ofensywną. Dało to gościom możliwość wyprowadzania szybkich kontr. Na szczęście dla zespołu gospodarzy gąsawianom brakowało skuteczności. Napór podopiecznych Piotra Żółtowskiego przyniósł w końcu skutek. Maciej Janiszewski ograł obrońcę i uderzeniem w kierunku dalszego słupka pokonał bramkarza LKS-u.

Błędy gąsawian w dalszej części gry spowodowały, że ostatnie minuty pojedynku należały do torunian. Gospodarze zdobyli 3 gole i dzięki temu zapisali na swoim koncie kolejne ligowe zwycięstwo.

Pomorzanin Toruń - LKS Gąsawa 6:3 (2:1)

(Arkadiusz Kobyliński)

fot. Tomasz Michalczuk

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do