
Są ludzie i chwile, których się nie zapomina... - tak swój list do Komendanta Miejskiego Policji w Toruniu rozpoczęła mieszkanka jednej z podtoruńskich miejscowości.
Autorka listu w ten sposób chciała podziękować dzielnicowemu z Komisariatu Policji Toruń - Rubinkowo. Starszy aspirant Tomasz Ledzion, bo o nim tu mowa, przyszedł z pomocą ich 34-letniemu synowi w sytuacji kryzysowej dla tej rodziny.
Rodzina mimo tego, że ich dorosły syn mieszkał samodzielnie, znalazła się w kryzysowej dla niej sytuacji. Żadna z instytucji, do której wcześniej się zwrócili nie przyszła im z pomocą w skutecznym rozwiązaniu tego problemu. To się jednak zmieniło, gdy w sprawę zaangażował się dzielnicowy tamtego rejonu, czyli st. asp. Tomasz Ledzion, który - jak czytamy w liście - poczynił ogromne starania i dał szansę synowi na powrót do normalnego życia i do pracy. Świadomość, że wyjątkowy Policjant i bardzo dobry Człowiek czuwa nad naszym bezpieczeństwem i zdrowiem dodała nam sił i pomogła w pokonywaniu przeciwności losu. Przekazujemy Panu Tomaszowi Ledzion oraz jego Współpracownikom słowa najwyższego szacunku. Pięknie dziękujemy za życzliwość i zaangażowanie zawodowe.
- W swojej codziennej pracy policjanta niosę pomoc ludziom - mówi st. asp. Tomasz Ledzion. - Przypadek tych Państwa był dość skomplikowany. Tym bardziej cieszy fakt, że mogłem ulżyć w zmaganiach z kłopotami syna, który wymagał specjalistycznej pomocy. Po długich namowach wyraził zgodę na udzielenie sobie pomocy przez fachowców i dzisiaj on i jego rodzina mogą żyć w komforcie osobistym. To dla policjanta największa satysfakcja ze współpracy z ludźmi.
Tomasz Ledzion pracuje w policji od 2005 roku, a od 7 lat jest dzielnicowym w Komisariacie na Rubinkowie.
fot. pixabay.com
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No ale co on takiego zrobił? Jak pomógł?