
- W niedzielę w hotelu Bulwar w Toruniu był też inny przeciwnik dotychczasowego prezydenta Torunia. Stał i przyglądał się wszystkim spokojnie. Nie bił braw i nie okazywał radości. Stał w cieniu, chociaż w znaczący sposób też wpłynął na tę kampanię i jej wynik. Zrobił to czego nie zrobili w większości ludzie Zaleskiego. Po prostu zrobił coś więcej - pisze dziennikarz ototorun.pl Tomasz Kaczyński.
21 kwietnia jest już częścią historii Torunia, ale dla wielu to dopiero początek, w tym przede wszystkim dla zwycięzcy tych wyborów Pawła Gulewskiego, który nie pojawił się znikąd, tylko z jakiegoś powodu. Ktoś kiedyś przecież ze środowiska Platformy Obywatelskiej, z racji współpracy programowej, musiał wejść w rolę wiceprezydenta Torunia, a chętni nie stali w kolejce, więc na ten trudny odcinek oddelegowano właśnie Pawła Gulewskiego. To był ten moment, chociaż pewnie nikt wówczas nie zwrócił na to uwagi.
Było prawie pewne, że przed wyborami samorządowymi Platforma zerwie współpracę z Michałem Zaleskim i, podobnie jak wcześniej, wystawi swojego kandydata prowadząc kampanię, w której zakwestionuje dotychczasowe dokonania prezydenta i jego styl sprawowania władzy. Prawie pewne było też, że nie może być to dotychczasowy wiceprezydent z PO. Pojawiały się więc inne nazwiska, ale nie były one dość mocne, by przekonać szefa toruńskich struktur PO Jacka Gajewskiego. Ten podobno uparł się i postawił na Gulewskiego, co nie wzbudziło entuzjazmu środowiska i wywołało wielodniowe tarcia na szczytach toruńskiej Platformy.
Nowy prezydent Torunia Paweł Gulewski.
Ostatecznie Gajewskiemu udało się przeforsować tę kandydaturę. Paweł Gulewski nie mógł i nie chciał prowadzić kampanii negatywnej. Zaoferował więc torunianom kilka dobrych pomysłów na przyszłość i przede wszystkim zmianę stylu komunikacji z mieszkańcami i środowiskami, które od dawna domagały się uwagi ze strony prezydenta. Wsparli więc Pawła Gulewskiego bardzo mocno toruńscy przedsiębiorcy, a społecznicy nie mogli mu odmówić chęci dialogu i wręcz naturalnej skłonności do rozmawiania wręcz z każdym, kto miał coś do powiedzenia na temat Torunia.
Myślę, że umknęło też niektórym, że Paweł Gulewski jest znakomitym mówcą, co miał okazję nie raz zaprezentować jeszcze w roli wiceprezydenta. Wrodzona otwartość, uśmiech i doświadczenie w zarządzaniu miastem były w stanie przekonać nawet dotychczasowych wyborców Michała Zaleskiego.
Do tego doszła jeszcze cała machina promocyjna silnej w naszym mieście partii politycznej oraz środowisk niechętnych Zaleskiemu, co zaowocowało wręcz koszmarnym wynikiem w pierwszej turze całej listy prezydenckiej. To co miało się wydarzyć później, było już do przewidzenia. Prezydent postanowił walczyć do końca, bo taką już ma naturę, ale pewnie sam wiedział, ze szanse na wygraną są już bardzo niewielkie. Zmienił się styl kampanii na ostatniej prostej. Michał Zaleski postanowił przypomnieć swoim dotychczasowym zwolennikom, dlaczego wcześniej wybierali właśnie jego. Miałem jednak wrażenie, że przy prezydencie z każdym dniem jest coraz mniej ludzi. Miał silne wsparcie ze strony rodziny, ale wręcz niewidoczni w tej kampanii byli jego wieloletni współpracownicy i ludzie, którzy zawdzięczali mu właściwie wszystko.
Mobilizacji w tych kręgach nie było, jakby wierzyli, że jakoś dogadają się z nowym prezydentem, zachowując wpływy i stanowiska. Ale nowy prezydent będzie miał swoich ludzi, swoją wizję prowadzenia spraw miasta i będzie chciał, żeby jego ekipa miała ten sam zapał i świeżość która jemu samemu dała zwycięstwo w wyborach. Tego zapału i wiary w zwycięstwo zabrakło wszystkim ludziom prezydenta.
Do końca stał przy nim Marcin Czyżniewski, który podobno przewidział klęskę wyborczą i któremu Michał Zaleski odebrał ostatnią szansę na prezydenturę. Prezydenturę, o którą zabiegała Lewica, oferując swoje poparcie dla Czyżniewskiego jako następcy Zaleskiego jeszcze na długo przed wyborami. Prezydent chciał tę ostatnią kadencję dla siebie i pewnie nie docenił nastrojów w mieście i potencjału kontrkandydata. Jak już wspomniałem, nie on jeden, bo nawet w środowisku PO jeszcze przed pierwszą turą dało się słyszeć głosy, że Gulewski raczej nie pokona Zaleskiego.
Im bliżej jednak było do głosowania, tym coraz rzadziej wyrażano tego typu poglądy, a wpływ miała na to jakość kampanii prowadzonej przez byłego wiceprezydenta. Po siódmym kwietnia wątpliwości zupełnie zniknęły, a wokół Pawła rósł tłum jego zwolenników. Podczas wieczoru wyborczego kandydata PO w hotelu Bulwar nastroje były znakomite i pewność wygranej jeszcze zanim w komisjach zaczęto liczyć głosy. W hotelu Filmar, gdzie mieli zgromadzić się zwolennicy prezydenta wyczuwało się widmo klęski. Jeśli pojawili się tam jego dotychczasowi współpracownicy, to tylko kurtuazyjnie. Wypadało być chociaż przez chwilę - żeby się jakoś pożegnać. Prezydent już wiedział, że przegrał, ale nie okazywał smutku i zakomunikował, że będzie radnym, co pewnie będzie trudnym doświadczeniem dla nowej Rady Miasta.
Nie brakowało tam też głosów, że Platforma przejęła Toruń, a nowy prezydent będzie uzależniony od marszałka Całbeckiego i jego ludzi w Radzie Miasta. Myślę, że Piotr Całbecki jako człowiek spełniony, popularny i potencjalnie najlepszy kandydat PO do europarlamentu lub do Senatu nie ma ambicji by rządzić Toruniem z tylnego siedzenia. Dobrze się czuje na razie w roli marszałka i nigdy nie pozwoliłby sobie na to, żeby domagać się jakiejkolwiek uległości od nowego prezydenta.
Paweł Gulewski ma teraz dostatecznie dużo narzędzi, by się przed takimi zakusami skutecznie bronić, ale nie będzie musiał, bo marszałek wie też, że nowy prezydent stał się dziś liderem ich środowiska, jego gwiazda świeci teraz najjaśniej i że lepsza będzie dla wszystkich dobra współpraca i wzajemna pomoc niż destrukcyjne spory. Tę zgodę i jedność deklarowali właściwie wszyscy, którzy byli obecni w hotelu Bulwar, rozmawiając już głównie o przyszłości miasta.
Marszałek Piotr Całbecki i Michał Zaleski.
W niedzielę 21 kwietnia w hotelu Bulwar stał jak zawsze bosy Jacek Kiełpiński i od czasu do czasu przyjmował gratulacje i pochwały. Trudno nie przeceniać jego roli w podgrzewaniu od lat nastrojów antyprezydenckich w Toruniu. Jako zagorzały krytyk Zaleskiego był wszędzie tam, gdzie można mu było wytknąć błędy i nagłaśniał je skutecznie, systematycznie niszcząc wizerunek dobrego gospodarza miasta. Był tam też inny przeciwnik dotychczasowego prezydenta Torunia. Stał i przyglądał się wszystkim spokojnie. Nie bił braw i nie okazywał radości. Stał w cieniu, chociaż w znaczący sposób też wpłynął na tę kampanię i jej wynik. Zrobił to czego nie zrobili w większości ludzie Zaleskiego. Po prostu zrobił coś więcej.
Ps. Dziękuję Grzegorzowi Olkowskiemu za udostępnienie zdjęcia ilustrującego tekst.
Autor: Tomasz Kaczyński
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gulewski znakomitym mowca? Gulewski z pomyslami? Gada duzo to trzeba mu oddac, ale ze znakomitoscia, konkretami i pomyslami to ma niewiele wspolnego. Mam wrazenie, ze ogladalismy odmienne kampanie dwoch roznych kandydatow na prezydenta. Czy to jakis dysonas poznawczy czy tylko lokalne dziennikarstwo przestawia narracje wraz ze zmiana wladzy?
Zaleski uczynił Gulewskiego swoim zastępcą. Teraz czas się odwdzięczyć.
Ale wymowne zdjęcie! Jak miał władzę, to kłębiło się przy nim, a teraz, kiedy wsparcie przydupasów byłoby cenne, zrobiło się wokół jakby luźniej. Rozpierzchli się w popłochu, pakują pudła, zacierają ślady, a niektórzy już pobiegli smalić cholewki do Gulewskiego. Zastanawiam się, co teraz się dzieje w telewizji MSM i Radiu PIK, jaki będzie sens istnienia tych tub propagandowych, z kim "redaktor" Mariola będzie przeprowadzał wywiady z cyklu "łubu-dubu", a i w Nowościach niektórzy stracą inspirację i będą musieli głęboko schować zapasy wazeliny. Z wielkim zainteresowaniem będę obserwował lokalny proces odzyskiwania przyzwoitości dziennikarskiej w tej nowej rzeczywistości miejskiej. Będzie ciekawie, ale pewnie momentami też groteskowo!
Idę przez pole, idę przez las, idę do pracy ostatni raz.
Beton pod Camerimage leje się i dalej będzie się lał.
W polityce nie ma przyjaźni
Dobry tekst, trafna, chociaż nie wyczerpująca, analiza powyborcza. Mieszkańcy Torunia, którzy zagłosowali za zmianą /wielu nie za Gulewskim, ale przeciw Zaleskiemu/, w większości nie mieli pojęcia o jakichś partyjnych "przewalankach' w miejskiej PO i o małej wierze w powodzenie projektu pod hasłem "Gulewski prezydentem Torunia/. W naszym mieście o PO, niestety, mówić można jak najgorzej, szczególnie tej grupie z poprzedniej RM. Wychwalany Całbecki w UM zrobił swoistą przechowalnię dla różnych "spadających gwiazd", przytulisko dla przegrańców, ale rzeczywiście chyba nie będzie chciał brać udziału w podjazdowych wojenkach ratuszowych. Zagrożeniem dla spokojnego zarządzania miastem będzie cwany rep Walkusz, który, jak w słynnym przysłowiu o świeczce i ogarku był "za", a "nawet przeciw". Niesamowity lawirant z, niewiadomo dlaczego, sporym poparciem, leniwy, gnuśny, ale zawsze chętny do mieszania pazurem w każdej miejskiej sprawie. To on rozbił strukturę PO w Radzie, nie wiadomo dlaczego stając się tarczą obronną Zaleskiego, wyrzucił z PO niepokornych i niezależnie myślących Radnych, skazując ich na banicję. A senator Lenz jakoś dziwnie bezwolny, tylko przyglądał się tej bratobójczej wojence Radnych. Gulewski MUSI wyciągnąć z tego wnioski i po swojemu zorganizować sobie pracę w Radzie Miejskiej. Jeżeli zabraknie mu odwagi lub pomysłu, to za 5 lat odejdzie w niesławie!
Typowe polskie bagno. Przyszłość Torunia nie miała i nie ma w tym większego znaczenia.
Boli ćwoku Zaleskiego! Spierdalaj razem z nim i przestań cokolwiek komentować złamasie.
Twój debilny komentarz tylko potwierdza moje słowa.
Mówiłam od wielu lat ze w Toruniu sa głupi ludzie i zawsze sie to sprawdza! Zaleskiego trzeba było odsunąc 2 kadencje wcześniej to nie-wygrywał w 1 turze..Teraz wyniki z 1 tury z jednej ucieszyły bo komitet Zaleskiego i te jego klakiery poszły do szamba czyli gdzie ich miejsce(niestety 4 sie ostało)ale jak zobaczylismy ilu platformersów weszło do rady i ile Gulewski dostał głosów to poczatkowy zachwyt i euforia opadła bo z deszczu pod rynne wpadliśmy...2tura miał być glos przeciw Zaleskiemu ALE jak drugim będzie kto inny niz Gulewski wiec jeszcze w sobote miał być glos nieważny ale w niedziele jednak przeciwko Gulewskiemu poszedł głos i jeszcze namówilismy pare osób co nawet w 1 turze na Gulewskiego a w 2 na Zaleskiego...Piwo sie rozlało ,za 5 lat powinien być nowy prezydent a PO powinna zostać poganana do niemiec na szparagi!
Ty, dziadu nudny już jesteś z tymi szparagami! Zmień płytę i wypożycz kilka poradników "poprawnej polszczyzny", skoro tak cię swędzą paluchy do klikania na forum. Idź z Zaleskim na piwero, powspominajcie bycze czasy i odpitolcie się od nowej władzy w Ratuszu.
Zaleskiego to trzeba bylo pogonic po 1 kadencji!!! a tak miasto wsiokow z uniwerkiem wyroslo na symbol degrengolady ;]
Czy p. Gulewski będzie posiadał autonomię? Powyżej napisał ktoś, że błyszczy dziś i to daje mu pozycję. Otóż nie. Błyszczy, bo mu pozwolili bonzowie. Wielka szkoda, bo uważam gościa za sensownego i rzeczowego. Natomiast proszę zwrócić uwagę, kto w trakcie wieczoru wyborczego tam brylował. Proszę zobaczyć te twarze - te same twarze od wielu lat...
Musi się wybić na niezależność i dobrać sobie odpowiednich nie zgranych współpracowników /wiceprezydentów/. On ma tyle szabel w Radzie, że żadnych koalicji za stanowiska nie musi robić. Nie powinien tracić z pola widzenia Szymańskiego- to jest łebski gość, może być dobrym wsparciem. Generalnie: poradzi sobie, jeżeli stworzy odpowiednią grupę działania, taką do ciężkiej pracy, z pomysłami, a partyjnych kolesi nie zrażać, ale trzymać na dystans.
Niech nowy prezydent nie zapomina, że Toruń nie zagłosował "za" tylko "przeciw".
Dziwi bardzo tak wielki niesmak do p.Zalewskiego.Toruń przez te wszystkie lata zmienił się diametralnie w piekne nowoczesne miasto.Tak są "spolecznicy"ktorzy tak bardzo wytykają każdy niewygodny temat dla Zaleskiego -Wrzosowisko,bulwar,czy budynek PCK na Bielawach a nie umieją przyznać że jest tak wiele punktów na terenie miasta które przyniosły sukces.Nawet bulwar który tak bardzo był krytykowany nabiera swym wyglądem, swoim zielonym kolorem (ponieważ w brew przeciwnikom tej zieleni jest sporo)piękny wizytowy produkt Torunia. Tak każdy ma swój czas i każdy powinien wiedzieć kiedy że sceny zejść i tego może zabrakło u p.Zalewskiego ale czy tak naprawdę przegrał?frekwencja pokazała ze to nie Toruń głosował przeciw Zalewskiemu tylko ta garstka ktora tak krzyczy a nie widzi co sie dzieje poza tym dobrego w miescie! zobaczymy za 4 lata czy p.Gulewski spełni wszystkie obietnice,obietnice które mają być spełnione na żecz spolczników ,czy się uda ?czy będzie sukces ?wątpię...
Matko, a oni swoje i to w jakim stylu? Błąd na błędzie, ortografia na poziomie sześciolatka, merytorycznie też dramat. Człowieku, zluzuj gumę w majtach i może zajmij się sprzedażą pietruszki na miejskim targowisku. Uważaj, bo jak ta armia ludzi, która głosowała na Gulewskiego zdenerwuje się i tupnie nogą, to będziesz zwiewał, aż buty pogubisz. Myślę, że tacy prostaccy obrońcy nie są Zaleskiemu zupełnie potrzebni, przynoszą mu tylko wstyd!
Do H. Tu już ktoś napisał. Oni nie głosowali na Gulewskiego. Oni głosowali przeciwko Zaleskiemu. To zasadnicza różnica, która nie zapowiada niczego dobrego.
Panie Tomaszu, bardzo trafna analiza kampanii, w wielu fragmentach się zgadzam. Paweł Gulewski w kampanii i tym, co zaproponował, wykorzystał chyba wszystko to, co było zarzucane Panu Zalewskiemu. Trochę dziwi mnie twierdzenie, że w Radzie Miasta silna jest KO, a może to ja nie widziałam tego dostatecznie. Chociaż głosowałam w obu turach za zmianą, to dziś, gdy mamy nowego prezydenta, momentami wciąż to dla mnie abstrakcja i nie dowierzam, że w naszym mieście prezydentem jest już ktoś inny.
Bardzo wielkim sukcesem dla Pana Gulewskiego będzie nie eliminowanie już zaplanowanych oraz kontynuowanych inwestycji tych, które już zastał. Pan Zaleski bardzo dużo prze te lata zrobił! Internauci są zbyt surowi dla Pana Zaleskiego! Najprostszym rozwiązaniem na poszerzenie granic Miasta jest debata w Sejmie nad zmianą przepisów w tej sprawie! Ponadto trzeba rozmawiać z wójtami w okolicznych miejscowościach. To musiało by się opłacać dla tamtejszych mieszkańców. Integracja z Toruniem oznaczać dzisiaj by mogła np. większe podatki itp. - co uniemożliwia całkowicie jakąkolwiek integrację! Miasto musi mieć jakąś ciekawą propozycje! Prezydent Zaleski niestety nigdy nie przywiązywał do tego wagi! Odpływ ludności w wyniku suburbanizacji to zjawisko powszechne, tyle tylko, że ludność odpływowa będzie płacić podatki już w sąsiednich gminach, a jej wykształcenie też wykorzystane w tychże gminach . To oznacza ubytek dochodów Torunia! Toruń nie może tracić zbyt dożo ludności, bo może się stać w niedalekiej przyszłości miastem do odpoczynku dla starych ludzi - a to dla potencjalnych inwestorów jest odstraszające! Im miej ludzi tym miej jest odbiorców towarów i usług a zatem inwestorzy wybiorą więc większe miasta. Ten problem dotyczy wielu miast w Polsce! Oczywiście proces naprawy może być długotrwały i uzależniony od wielu czynników obiektywnych jak wzrost cen energii elektrycznej - co dodatkowo odstraszy inwestorów. Miasto powinno zatrudnić dalekowzrocznych oraz genialnych urbanistów takiej klasy jak ś.p. Ignacy Tłoczek. Przed Panem Gulewskim bardzo trudne zadanie oraz odpowiedzialność! Ale komu wiele dano, od tego wiele żądać będą Panie Prezydencie!
Szymański łebski gość????? Jesteś chory. Przez kilka lat Metalchem robił mu promocje na ciepło w naszym bloku. Nie placił. Płaciliśmy my za niego. Dwa. Właśnie pomógł.opierd bińk...nasz fundusz remontowy. Zniknie około 50 tysiecy. Może wiecej. Jesteście chorzy. Chcecie mu dać finanse miasta? Dajcie,dajcie,bałwany.Jest tam gdzie będą mu płacili. Ma w d...Toruń. liczy się dla niego układ. Jego niezaleznośc i aktywność to.przygrywka. śmieci zbiera ale tam gdzie go fotografują. Pid jego garażem leżało już wszystko. Nawet się nie schylił by podnieść i wyrzucić. Po prostu jesteście głąbami...tyle
Nowy prezydent Gulewski musi zrobić czystki uzasadnione merytorycznymi argumentami popartym audytem. Otworzyć Nowy rozdział w historii miasta zacząć od weryfikacji nietrafionych inwestycji, opłacalności budowanie gmachu Camerimage itp.
Nie zesr....się. Gulewskiemu chodzi o kasę...dla siebie i jak sądzę ty też na tym skorzystasz. Reformatorzy wdj.