
– Utylizacja zwłok, jak śmiecia, mnie nie interesuje. Dlatego „zbierałam” te zwłoki i chciałam pochować na cmentarzu, który stworzymy na własnej, zakupionej pod azyl ziemi - tłumaczy prowadząca fundację „Toruńska Kocia Straż”, w której w zeszłym tygodniu odkryto aż 37 martwych zwierząt.
Ta sprawa poruszyła mieszkańców Torunia. W małym lokalu przy ul. Gagarina funkcjonowało „schronisko” dla zwierząt. Nikt jednak nie wiedział o jego istnieniu - prowadząca je fundacja nie miała żadnego szyldu, a okna były szczelnie pozasłaniane.
W końcu o sprawie dowiedzieli się okoliczni mieszkańcy i dziennikarze. Pod „schronisko” przyjechał także Piotr Korpal, prezes Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt, który posiada prawo do odebrania zwierząt i przekazania do schroniska. Policja oceniła jednak, że nie jest to sprawa „niecierpiąca zwłoki”.
Na drugi dzień prezydent Torunia wydał zgodę na odbiór przetrzymywanych zwierząt. Korpal ruszył do akcji - wezwał na miejsce policjantów i strażaków. Służby wyważyły drzwi i weszły do środka. W lokalu znaleziono 37 martwych zwierząt - 36 kotów i psa. Były pochowane w kartonach i kocach. Zwierzęta, które przeżyły - 9 psów i 12 kotów – trafiły do miejskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Prowadząca fundację po wyjściu ze szpitala wydała oświadczenie. Pisze w nim, że w lokalu było „skromnie, ale zwierzaki miały wszystko co potrzebne”.
– Każdy kot miał osobny kennel - to zaleta, a nie więzienie. Koty są terytorialne. Obce sobie, puszczone luzem, w różnym stopniu oswojenia i różnym stanie zdrowia, nie byłoby z tego nic dobrego - pisze prowadząca fundację „Toruńska Kocia Straż”.
Zabrała też głos ws. 37 martwych zwierząt, które znaleziono w lokalu. Prezeska tłumaczy, że nikt nie zabił ich celowo - miały cierpieć na panleukopenię.
– Utylizacja zwłok, jak śmiecia, mnie nie interesuje. Dlatego „zbierałam” te zwłoki i chciałam pochować na cmentarzu, który stworzymy na własnej, zakupionej pod azyl ziemi - tłumaczy prowadząca TKS.
„Schronisko” przy ul. Gagarina zakończyło działalność. Prezes Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt Piotr Korpal złożył zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mam nadzieję, że też dostanie osobny kennel i posiedzi trochę.
Mam nadzieję, że posiedzi w izolacji od społeczeństwa i zwierząt
Ta kobieta jest chora psychicznie. Zbiera koty by je pochować na kupionej działce, ale czy tak można sobie cmentarz robić? Powinna mieć zakaz trzymania zwierząt do końca życia. Mówi że miasto nic nie dało, bo jest schronisko miejskie to po co faszerować jakąś fundację jeszcze.
Ch.. a sie to Nie trzyma. Ma działkę na cmentarz, ale nie mogła trzymać na niej zwiarząt? Tylko dusiła je w klitce bez okien i powietrza. może sama powinna na ten cment trafić. Teraz teorie dokleją i nawet wyroku nie posmakuje. jednak dzisiaj sporo ludzi to idioci