
W nocy z 12 na 13 stycznia pod kręgielnią przy ul. Sikorskego w Chełmży doszło do przepychanki, która zakończyła się tragicznie. Akt oskarżenia w tej sprawie właśnie trafił do sądu.
Śledczy ustalili, że tamtej nocy Sławomir L. - podejrzany - razem z kolegami, z którymi wcześniej spożywał alkohol udał się do kręgielni przy ul. Sikorskiego w Chełmży. Jednak przed wejściem rozstał się ze znajomymi i wszedł do lokalu sam. Tam spotkał pokrzywdzonego, który - jak zdradza prokuratura - po uprzednich nieporozumieniach rodzinnych, naprzykrzał się innym osobom, prowokował ich, chciał konfrontacji, pozostając przy tym pod wpływem środków psychoaktywnych.
- Po jakimś czasie obaj wymienieni wyszli na zewnątrz lokalu. Tam doszło do szarpaniny i przepychanek. Kiedy Sławomir L. kilka razy usiłował odejść, ponownie być zaczepiany. Po którejś z kolei zaczepce podejrzany cofnął się do pokrzywdzonego, który w tym czasie pozostawał odwrócony do niego tyłem. Sławomir L. uderzył pięścią w twarz pokrzywdzonego, cios trafił go w okolicę brody. Spowodowało to upadek pokrzywdzonego na chodnik - opisuje zajście Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
Przy mężczyźnie od razu zgromadzili się ludzie, którzy udzielili mu pomocy i wezwali pogotowie. Lekarze zdecydowali się przewieźć pokrzywdzonego do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu, gdzie zmarł około godziny 6.15. - Okazało się, że na skutek uderzenia, a następnie upadku na twarde podłoże doznał on licznych obrażeń głowy, w tym krwiaków śródmóżdżkowych, podtwardówkowych i podpajęczynówkowych oraz złamania kości podstawy czaszki - zdradza Kukawski.
Sławomir L. przyznał się do uderzenia, ale podkreślał, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy. Jego zdaniem uderzenie to był odruch, a on nie chciał, aby uderzony upadł i doznał dodatkowych obrażeń.
Podejrzany 41-latek wcześniej nie był karany. Teraz o jego winie rozstrzygnie Sąd Rejonowy w Toruniu. Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
(Filip Sobczak)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeśli jest tak jak rzeczywiście piszecie, powinni kolesia puścić wolno i jeszcze dać nagrodę za zrobienie porządku z pijanym śmieciem uprzykrzającym życie innym ludziom w lokalu.
piszom prawde, tak bylo
To ci tytusik bravo wymiar i prokura
Nie puszcza Tytusa wolno bo ma za dużo na sumieniu. Zresztą gdyby było inaczej odpowiadalby z wolnej stopy. Posiedzi sobie w kiciu.
Tytus, czekamy aż wrócisz. Trzymaj się!!!
Titi na sumieniu ma smierc tego czlowieka ktory go prowokowal, ale nigdy nie dopuscilby sie zabicia kogos zamordowania. To dobry czlowiek, a tamten mogl nadziac wie na bylo kogo i tak samo moglo sie to skonczyc..
Tytus święty nie był. Za młodu był karany....Chyba nie za niewinność? Poza tym sprawa dopiero się zacznie i troche potrwa. Chyba że tatuś były milicjant ma wejścia....To Tytus będzie mógł dalej tłuc ludzi. Taki świety Tytus a zbiegł gdy tamten już konał, nie wezwał karetki. Tchorz. A po wszystkim wrocil do kręgielni a po co? Wiadomo. ..