
Takiego hotelu w Toruniu jeszcze nie ma. W najbliższych latach, u zbiegu ulic Wielkie Garbary, Browarnej i Piernikarskiej, ma powstać nowoczesny obiekt o wysokim standardzie. To kolejne podejście do realizacji tej inwestycji.
Wizja budowy w Toruniu hotelu o najwyższym standardzie nie jest niczym nowym. W 2006 roku spółka Polskie Pierze i Puch wykupiła od Gminy Miasta Toruń, za około 3 miliony złotych, kompleks budynków położonych pomiędzy ulicami: Wielkie Garbary 2, Piernikarska 10, 12, 14 i Browarna 1, 3, 5. Najbardziej charakterystycznym obiektem z tej grupy jest Stary Browar, który działał w tym miejscu na przełomie XIX i XX wieku. W latach 90. funkcjonowały tam biura, sklepy, pizzeria oraz klub nocny.
Plany od początku były bardzo ambitne - spółka miała postawić tam luksusowy hotel wraz z zapleczem gastronomicznym. Według ustaleń sprzed blisko 20 lat nabywca zobowiązał się rozpocząć prace remontowe w ciągu 1,5 roku od dnia zakupu nieruchomości, czyli 9 listopada 2006 roku, i zakończyć je w ciągu 4 lat.
Tak się jednak nie stało. Spółka nie rozpoczęła modernizacji, a w 2013 roku Krzysztof Mielewczyk zginął w katastrofie śmigłowca. Toruński magistrat już w 2006 roku zastrzegł w umowie, że jeżeli spółka nie dotrzyma określonych terminów, zobowiązuje się zapłacić Gminie Miasta Toruń karę umowną w wysokości 20 tys. złotych za każdy pełen miesiąc zwłoki.
Po śmierci Mielewczyka rozpoczęła się wieloletnia saga dotycząca ustalenia właściciela Starego Browaru, spłaty długów po zmarłym biznesmenie - częściowo odziedziczonych przez jego żonę - oraz regulacji zobowiązań. Okazało się, że spółka Polskie Pierze i Puch przenosiła akt własności na kolejne podmioty - spółkę Hotele Solaris, a następnie Hotel 1231. Na początku 2016 roku władze miasta wystosowały ostatnie wezwanie do zapłaty, wynikające z opóźnień - naliczono 720 tys. złotych. Likwidator spółki Hotele Solaris oświadczył jednak, że spółka nie jest w stanie spłacić świadczeń, gdyż nie posiada żadnego majątku.
W 2019 roku obiekt od Gminy Miasta Toruń wykupiła spółka Polskie Projekty Inwestycyjne, należąca do Satoria Group, która zapłaciła 2 miliony złotych. Niestety, w październiku 2022 roku zmarł orędownik inwestycji, Lech Fronckiel. Po jego śmierci przedstawiciele spółki deklarowali wolę kontynuacji projektu, jednak do tego nie doszło.
Pod koniec 2024 roku rozpoczęły się pierwsze rozmowy nowego inwestora - spółki ARD Garbary - z magistratem. Za podmiotem stoją znani toruńscy przedsiębiorcy: Teresa Dróżdż oraz jej syn Arkadiusz, franczyzobiorcy McDonald’s, którzy od lat inwestują również w nieruchomości. Odpowiadają m.in. za park handlowy przy ul. Fortecznej 10 i obiekt przy Polnej 7B. Posiadają także grunty przy ul. Suleckiego oraz Nowaka.
Na razie nie wiadomo, kto dokładnie będzie operatorem hotelu. W grze są dwaj potentaci - Hilton oraz Marriott. Nie ustalono też jeszcze, pod jaką marką będzie działał obiekt. Jak zapewnia inwestor, podpisanie umowy to tylko kwestia czasu. Dlatego na początku lipca rozpoczęto prace rozbiórkowe. Co ciekawe, przed laty mówiono, że hotel będzie funkcjonował pod szyldem Hilton Garden Inn.
- Negocjacje z operatorami trwają. Oba podmioty wciąż rozmawiają z nami tak, abyśmy jako lokalny inwestor mogli otrzymać najlepsze warunki. Te grupy mają wiele różnych marek. Wiedzą, że to może być jedyna okazja, aby oznaczyć najlepszy hotel w mieście. Na pewno będzie to marka charakteryzująca się wyższym standardem wykończenia - powiedział Artur Czuba ze spółki ARD Garbary.
Zgodnie z założeniami w hotelu znajdzie się 132 pokoje, restauracja, bar, SPA i siłownia. W podziemiach powstanie basen oraz hala garażowa na 14 miejsc parkingowych. Obiekt ma mieć sześć kondygnacji, a łączna powierzchnia użytkowa wyniesie 6900 m². Co istotne, restauracja, bar, SPA i basen będą ogólnodostępne.
Koszt budowy nie jest jeszcze znany. Dużo zależy od tego, która grupa zostanie operatorem obiektu, co będzie miało znaczenie na etapie wykończenia wnętrz. Szacunki sprzed sześciu lat mówiły o kwocie 60 milionów złotych.
- Chcemy, aby to miejsce zaadaptować na hotel wysokiej rangi. Dostępny dla każdego gościa, z różnym budżetem, choć skupiamy się głównie na turystach zagranicznych. Dołożymy wszelkich starań, aby wspólnie z miastem i konserwatorem odtworzyć historię, która przez lata była zaniedbana - mówiła Teresa Dróżdż.
Według wyliczeń inwestora planowany obiekt ma zwiększyć liczbę gości hotelowych w Toruniu o 8%. W 2024 roku wskaźnik ten wyniósł ponad 350 tysięcy.
- Globalnie wiemy, że w szczycie sezonu turystycznego brakuje w Toruniu miejsc noclegowych. Oznacza to, że osiągnęliśmy limit zarówno w hotelach, jak i prywatnych apartamentach. Walczymy o dalszy wzrost ruchu turystycznego w naszym mieście. Cieszę się, że ta inwestycja wystartowała. Kibicuję inwestorowi - zapewniał prezydent Paweł Gulewski.
Prace rozbiórkowe rozpoczęły się w lipcu 2025 roku i mają zakończyć się jeszcze w tym samym roku. Obejmują elementy, które nie mają kluczowego znaczenia lub nie są historyczne. Następnie przez dwa lata potrwa budowa obiektu. Na początku 2027 roku ruszą prace wykończeniowe. Docelowo hotel ma być gotowy na początku 2028 roku.
- Jest to dość duża inwestycja, więc możliwe są opóźnienia, ale dziś trudno przewidzieć, z czego mogłyby wynikać. Czas pokaże - powiedział Artur Czuba.
Inwestor zdaje sobie sprawę, że hotel powstaje w historycznym obszarze. Deklaruje troskę o ewentualne dziedzictwo odkryte podczas prac. Cały teren Starego Browaru objęty jest nadzorem konserwatorskim. Chronione są również renesansowe elewacje dwóch kamienic od strony ulicy Wielkie Garbary. Na razie nie wyznaczono nadzoru archeologicznego.
Odnowione mają zostać fronty zabytkowych kamienic. - Jako lokalny inwestor nie pozwolimy sobie na odstępstwa i zniszczenie historii - mówi Teresa Dróżdż.
Jak zapowiada inwestor, nawiązanie do historii ma być największym atutem obiektu. - Wszystkie zabytkowe budynki nie są traktowane przez właściciela jako problem, którego trzeba się pozbyć. Wręcz przeciwnie - to one mają być wartością dodaną dla klientów przyjeżdżających do hotelu. Ważne jest, aby mogli doświadczyć miejsca, w którym się znajdują - miasta o długiej historii. Nie chcemy budować kolejnego, generycznego hotelu, który wygląda jak każdy inny - podkreślił Artur Czuba.
Hotel ma dysponować 132 pokojami, lecz na parkingu podziemnym znajdzie się tylko 14 miejsc. Inwestor planuje wystąpić do Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu o dostęp do miejsc w Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania.
- Zamierzamy mieć dostęp do większej liczby miejsc parkingowych dla gości. Przy 132 pokojach 14 miejsc to zdecydowanie za mało. Oczywiście nie wszyscy goście przyjeżdżają autem, ale większość jednak dociera do Torunia samochodem - informuje Teresa Dróżdż.
Inwestor zapewnia także, że będzie działał tak, aby prace były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców i turystów.
Autor: Bartosz Fryckowski
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Kolejka linowa nie powstanie bo to by oznaczał ze nowy prezydent jest imbecylem klasy Zaleskiego
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Hotel będzie mógł dostać P&R ten Na Skarpie. Flagowa inwestycja oszołoma Zaleskiego - 100% miejsc wolnych