
Już od prawie trzech lat nie udało się ustalić przyczyny śmierci Piotra B. z Torunia. Sprawę próbowali rozwiązać dziennikarze z programu TVP "Reporterzy", którzy przyjechali do naszego miasta.
W październiku 2022 roku 65-letni Piotr B. spotkał się ze swoim bliskim kolegą w znanym pubie przy ul. Legionów w Toruniu. Po wspólnie spędzonym wieczorze obaj udali się taksówką do Domu Pielgrzyma przy ul. św. Józefa. Na miejscu recepcjonistka odmówiła im zakwaterowania i zawiadomiła służby, ponieważ Piotr B. miał widoczne obrażenia i wymagał pomocy.
Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł. Mimo upływu prawie trzech lat, służbom nie udało się ustalić, co wydarzyło się pomiędzy momentem wejścia do pubu a dotarciem do Domu Pielgrzyma - czyli gdzie i przez kogo Piotr B. został pobity.
Tajemnicza śmierć zainteresowała wydawców programu TVP „Reporterzy”. Dziennikarze przybyli do Torunia. Udało im się porozmawiać między innymi z synem Piotra B., który nie chciał pokazywać swojego wizerunku.
- Mamy dziurę czasową, podczas której cały czas był obecny kolega mojego taty. On cały czas składa sprzeczne zeznania. Chciałbym, żebyśmy ustalili prawdę. Chciałbym, żebyśmy dowiedzieli się, co się wydarzyło - mówi syn Piotra B. - Bulwersujące jest to, że nie możemy ustalić przebiegu wydarzeń.
Jedyną osobą, która zna okoliczności tej sprawy, jest mężczyzna, który towarzyszył Piotrowi B., a jak się później okazało - jego partner w ostatnich latach życia. Niestety, tak jak wskazuje syn zmarłego, mężczyzna składa sprzeczne zeznania.
- Rodzina chce, żeby zostały wyjaśnione rozbieżności pomiędzy tym, co mówi jedyny świadek, a tym, co powiedzieli pozostali świadkowie, w których towarzystwie opowiadał o zupełnie innych wydarzeniach tego wieczoru - mówi w programie „Reporterzy” Patrycja Pułkownik-Wyżykowska, pełnomocniczka rodziny.
Sprawa aż dwa razy została umorzona przez prokuraturę. Jak wyjaśnia jej rzecznik, Andrzej Kukawski - z powodu braku znamion czynu zabronionego.
- Chcemy jeszcze odebrać zeznania uzupełniające od świadków i nowych świadków. Najprawdopodobniej zajdzie konieczność uzyskania ekspertyzy medycznej z uwagi na roszczenia wysyłane wobec personelu szpitala przez pokrzywdzonych, dotyczące błędu medycznego. Być może zajdzie potrzeba dokonania czynności związanych z danymi telekomunikacyjnymi - mówi w programie „Reporterzy” rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu, Andrzej Kukawski.
Odcinek z historią o tajemniczej śmierci w Toruniu został już wyemitowany na antenie TVP1, ale wciąż jest dostępny w sieci. Można go znaleźć w aplikacji TVP VOD lub klikając w link - vod.tvp.pl
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.