
- Bardzo szanuję prezydenta Zaleskiego. To bardzo pracowity człowiek, który posiada ogromną wiedzę na temat naszego miasta. To jest oczywiście zasługa jego doświadczenia, ale również „indywidualnego zarządzania miastem”. Uważam, że to się musi zmienić. Czas na szersze, głębsze i inne spojrzenie na miasto - mówi w wywiadzie dla Oto Toruń kandydatka na prezydenta Torunia, Sylwia Kowalska.
Oto Toruń: Pani poparcie wzrasta z każdym dniem. Czuję pani tę presję i odpowiedzialność? Wyrasta pani na „czarnego konia” tych wyborów.
Sylwia Kowalska: Cieszę się, że to jest tak odbierane. Ja również czuję ogromne wsparcie, pomoc i pozytywne informacje zwrotne od mieszkanek i mieszkańców. Na pewno jestem odpowiedzialna i czuję odpowiedzialność. Widzę, że ludzie chcą zmian. To znaczy, że mieszkańcy chcą mieć większy wpływ na rozwój miasta.
Mówicie, że prezydent Zaleski powinien odejść. Dlaczego?
Bardzo szanuję prezydenta Zaleskiego. To bardzo pracowity człowiek, który posiada ogromną wiedzę na temat naszego miasta. To jest oczywiście zasługa jego doświadczenia, ale również „indywidualnego zarządzania miastem”. Uważam, że to się musi zmienić. Czas na szersze, głębsze i inne spojrzenie na miasto. Musimy zaufać ludziom, którzy znajdują się na wysokich stanowiskach w mieście i nie znaleźli się tam przypadkowo. Nie może być tak, że jedna osoba zna się na wszystkim, bo wtedy nie zna się na niczym. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że każdy w czymś jest dobry i wystarczy to znaleźć.
Jednak czasami jest potrzebny taki zdecydowany głos. Czasami, kiedy jest wiele głosów i wiele różnych opinii…
Oczywiście. Prowadząc swój biznes czy działając dla kogoś wielokrotnie to właśnie na mnie ciążyło podjęcie ostatecznej decyzji. Aczkolwiek nauczyłam się, że w kwestiach, gdzie mam mniej wiedzy, to najpierw zasięgam opinii innych osób, staram się znaleźć różne punkty rozwiązań i na końcu podjąć decyzję.
W Toruniu mówimy o 180 000 mieszkańcach, na których ciąży wielki dług. Dlatego musimy odpowiedzialnie planować nasze wydatki i zastanawiać się, jakie podejmujemy inwestycje. Proszę zwrócić uwagę, że dzisiaj zaczynamy realizować inwestycje, które były zaplanowane 50 lat temu. Uważam, że to nie powinno się wydarzyć. Jeśli kiedyś ktoś podjął taką decyzję, to powinien mieć odwagę powiedzieć STOP.
Wielu pani sympatykom przeszkadza współpraca prezydenta z ojcem Rydzykiem. Proszę powiedzieć, jak pani będzie komunikować się z toruńskim redemptorystą?
Po pierwsze jestem za zdecydowanym rozdziałem kościoła od państwa. Poza tym, o czym mówimy w Porcie Drzewnym? Jeśli mówimy o biznesie ojca Rydzyka, to zamierzam go traktować, jak każdy inny biznes. Natomiast nie ma mojej zgody na przekazywanie ziemi dla jakiegokolwiek kościoła za bezcen. Musi się to odbywać na takich samych warunkach dla wszystkich podmiotów. Dlatego byłam jedyną radną, która sprzeciwiała się przekazać ziemię dla kościoła na JAR-ze z 99% bonifikatą na wieczyste użytkowanie.
Dlaczego?
Chodziło o to, że inne wyznania od kilku lat czekały na ustalenie, gdzie mogą wybudować swój kościół. Mieli problem, żeby się spotkać i dostać informację zwrotną. Ja nie akceptuję takich nierówności, bo to jest po prostu niesprawiedliwe. Ponadto uważam, że jeżeli przekazujemy grunt, który należy do gminy - do wszystkich mieszkanek i mieszkańców - to mamy prawo oczekiwać czegoś w zamian. Chciałbym, żeby z tej wspólnoty, która tam powstanie mieli korzyść mieszkańcy miasta. Mam tu na myśli świetlice, plac zabaw, jadłodzielnię. Przecież tam może powstać swego rodzaju Dom Kultury. Dziś nikt w Toruniu na ten temat nie dyskutuje.
Pewnie to ze względu na wiarę Polaków i mieszkańców naszego miasta. Zdecydowana większość z nas jest katolikami.
Rozumiem osoby, które mają potrzebę pójścia do kościoła. Szanuję to, ale uszanujmy też resztę. Dlatego jeżeli przekazujemy te grunty, to oczekuję, że będą z nich korzystać wszyscy mieszkańcy. To forma usług społecznych.
Co by pani najszybciej zmieniła - od razu- jako prezydentka?
Na początku to na pewno kwestie dyskusji o rozbudowie tras - staromostowej i nowomostowej. Mówię o tym cały czas, bo to wielkie pieniądze. Jedna trasa kosztuje około 600 milionów złotych! Po drugie to decyzje, które w zdecydowany sposób spowodują zdegradowanie miasta. Trasa staromostowa, to będzie trasa na dwa pasy po obu stronach plus ekrany akustyczne. Ponadto wytniemy zieleń i nasadzimy nową. To jest niepotrzebna inwestycja. Po raz kolejny wpuścimy do Torunia samochody. Ja dzisiaj mówię - tranzyt usuwamy z miasta. W ciągu kilku ostatnich lat przybywa nam samochodów. To są samochody, które mają po kilkanaście lat i bardzo zanieczyszczają środowisko. Dlatego powinniśmy zrobić wszystko, żeby ograniczać smog.
To znaczy, że miasto pod pani rządami nie będzie budować dróg?
Nie. Musimy je budować w innym kształcie. Spójrzmy na ul. Szosa Chełmińska. W czasie modernizacji tej ulicy było tam „tymczasowe” rondo i dzięki temu był bardzo płynny ruch. Od kilku dni mamy światła i tworzą się korki.
Kolejną moją decyzją będzie na pewno utworzenie parkingów buforowych. To strefy, które powstają np. podczas festiwalu Skyway. Żeby je utworzyć nie musimy wylewać betonu i tworzyć specjalnej infrastruktury. Wykorzystujemy przestrzeń, którą już posiadamy, ogradzamy ją, ustalamy, że w pobliżu jeździ autobus i to się świetnie sprawdza. Można to wdrożyć w ciągu kliku dni.
A propos autobusów. Co z bezpłatną komunikacją?
Chcemy ją wprowadzić dla dzieci i młodzieży szkolnej. Dzisiaj rodzice dowożą dzieciaki pod szkoły, ale nie mają, gdzie się zatrzymać i tworzą niebezpieczne sytuacje.
Kolejnym ciekawym pomysłem jest także utworzenie Zielonego Ringu.
To bardzo prosty i łatwy do wprowadzenia pomysł! To 11 kilometrowa trasa dla rowerzystów, biegaczy, deskorolkarzy i spacerowiczów, na której możemy ustawiać punkty gastronomiczne i inne biznesy. Będzie ona prowadziła w bezkolizyjny sposób do wielu toruńskich szkół.
Planuje też pani wprowadzić Toruńskie Centrum Komunikacji.
To dla mnie priorytet. To system do zgłaszania problemów i pomysłów. Funkcjonuje on w Warszawie. Za jego pomocą możemy internetowo lub telefonicznie zgłosić awarię, zdjęcie i gmina w ciągu 14 dni podejmuje interwencję. Wprowadzenie tego jest niezwykle proste. Trzeba tylko przeprojektować stronę Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta.
Przy okazji trzeba udostępnić wszystkie dane, które posiada magistrat. Cztery lata temu wnioskowaliśmy o wprowadzenie TRUP-a, czyli Toruńskiego Rejestru Umów Publicznych. On został udostępniony, ale te dane są niemożliwe do przetwarzania. Mamy dzisiaj w Toruniu ludzi, którzy są pasjonatami miasta i chcieliby korzystać z przetwarzania tych danych, ale nie mogą tego zrobić, bo ich nie uzyskują z gminy. To możliwości, które ułatwią nam życie i to pierwszy krok, żebyśmy stali się miastem Smart City.
A co z kolejką gondolową? Już został podpisany list intencyjny w tej sprawie.
Na pewno będziemy rozmawiać, czy ona jest potrzebna. Czy może lepszą opcją jest most pieszo-rowerowy? Ta dyskusja o kolejce toczy się w Toruniu od kilkunastu lat. Pewnie jakiś czas temu powiedziałabym zdecydowane TAK dla tego pomysłu, ale dziś chciałbym wiedzieć co na ten temat myślą torunianie.
Rozmawiał Tomasz Kaczyński.
fot. Marek Krupecki
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Boże widzisz, słyszysz i nie grzmisz !!!!!!!! Chroń nas przed tym nieszczęściem !!!!!
czemu nieszczesciem nie bedea na nia gloswoac ale wydaje sie bardzo inteligentna kobieta
Dlaczego nieszczęście? Oto przykłady tylko z powyższego artykułu: 1. Cyt.: „Bardzo szanuję prezydenta Zaleskiego. To bardzo pracowity człowiek, który posiada ogromną wiedzę na temat naszego miasta. To jest oczywiście zasługa jego doświadczenia, ale również „indywidualnego zarządzania miastem”. Uważam, że to się musi zmienić” – a kto ma miastem zarządzać jak nie prezydent ? W ten sposób jest jasno określona odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Pani Kowalska zapomniała też o radzie miasta (którą jeszcze - niestety - też tworzy), która zatwierdza (lub nie) określone inicjatywy prezydenta. Szkoda też, że p. Kowalska nie opisała jak chce zmieniać dotychczasowy styl zarządzania miastem. 2. cyt. „Musimy zaufać ludziom, którzy znajdują się na wysokich stanowiskach w mieście i nie znaleźli się tam przypadkowo” – z jednej strony p. Kowalska chce, aby mieszkańcy mieli większy wpływ na rozwój miasta, a z drugiej strony mówi o wąskiej grupie ludzi „na wysokich stanowiskach”, której opinią – jak sadzę – będzie się kierowała. Problem pojawi się w przypadku braku konsensusu – czy p. Kowalska będzie potrafiła podjąć decyzję w tej sytuacji ???? 3. odnośnie bezpłatnej komunikacji: cyt. „Chcemy ją wprowadzić dla dzieci i młodzieży szkolnej. Dzisiaj rodzice dowożą dzieciaki pod szkoły, ale nie mają, gdzie się zatrzymać i tworzą niebezpieczne sytuacje” – czyli bezpłatne bilety dla tych, których stać na dojazd do szkoły samochodem, a reszta – „skazana” na komunikację publiczną ma za bilety płacić? ABSURD !!!!! Skąd będą środki na rekompensatę kolejnych ulg ? O tym już p. radna nie wspomina. …..to tylko niektóre przykłady. Dużo obietnic (często - wg mnie – bezsensownych i drugorzędnych), bez wskazania sposobu ich realizacji….oto hasło wyborcze pani „prezydentki”.