
Świetna postawa w czwartej kwarcie pozwoliła ekipie Polskiego Cukru Toruń zanotować dziesiąte ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Tym razem Twarde Pierniki wygrały w Sopocie 80:63.
Od początku spotkania na parkiecie trwała zacięta rywalizacji. Torunianie efektownie “dzielili się” piłką w ataku, dzięki temu po punktach Cela prowadzili 11:5. Sygnał do odrabiania strat dał Michał Kolenda, później z dystansu trafił Medlock. Ozdobą tej części gry był alley-oop, który pięknym wsadem sfinalizował Aminu. Oba zespoły postawiły na ofensywną grę. Zawodnicy szybko decydowali się na oddawanie rzutów i w zasadzie nawet nie próbowali wykorzystać 24. sekund przeznaczonych na rozegranie akcji. Po pierwszych dziesięciu minutach 28:24 dla Twardych Pierników.
W drugiej kwarcie tempo gry spadło. Koszykarze bardziej skupili się na defensywie, więc akcje trwały dłużej. Wśród torunian świetną partię rozgrywał Wright, wspomagany w ataku przez Aminu i Weavera. Wśród gospodarzy imponowali: Medlock i Michał Kolenda. Wynik oscylował w okolicach remisu. W ostatniej akcji tej części gry efektownym wsadem popisał się Nana Foulland i to ekipa Trefla Sopot schodziła na przerwę z jednopunktowym prowadzeniem - 43:42.
Drugą połowę zdecydowanie lepiej zaczęli gospodarze - trafiali Foulland i Ayers. Torunianie nie mogli zdobyć punktów przez niemal trzy minuty i przez moment przegrywali ośmioma "oczkami". Jednak później duet: Wright - Aminu znalazł sposób na defensywę rywali i po kilku udanych akcjach goście odzyskali prowadzenie. Znów wróciliśmy do gry "kosz za kosz" i żaden z zespołów nie zamierzał składać broni. W końcówce kwarty, gdy na boisku pojawili się zawodnicy rezerwowi sopocianie zmniejszyli straty do dwóch "oczek". Ostatnią część gry zaczynaliśmy przy wyniku 61:59 dla torunian.
Zanosiło się na kolejny thriller w wykonaniu koszykarzy z naszego miasta. Jednak nie tym razem. Znów ciężar zdobywania punktów wziął na swoje barki Chris Wright, który w całym meczu zdobył 29 "oczek". Jednak największym atutem podopiecznych Sebastiana Machowskiego była defensywa. Sopocianie nie mogli sforsować dobrze przesuwających się w obronie Twardych Pierników. Torunianie świetnie zaprezentowali się w czwartej kwarcie, dzięki czemu w całym spotkaniu wygrali 80:63. W decydującej odsłonie gracze Trefla zdobyli tylko cztery punkty. Dla podopiecznych Marcina Stefańskiego to trzecia porażka z rzędu.
Trefl Sopot - Polski Cukier Toruń 63:80 (24:28, 19:14, 16:19, 4:19)
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. Andrzej Romański/Polski Cukier Toruń
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Super skład okrojony bo schenk się rozkręca brawo jest ok