
Na drugich urodzinach klubu padlowego przy ul. Kociewskiej w Toruniu doszło do próby zabójstwa dwóch osób. Będący pod wpływem alkoholu Paweł W. wsiadł do samochodu i wjechał w małżonków — Martę i Filipa S.
Drugie urodziny klubu padlowego odbyły się w miniony weekend. W trakcie imprezy doszło do awantury pomiędzy dwoma uczestnikami – Pawłem W. i Filipem S. Według relacji świadków, sprzeczka szybko eskalowała i przeniosła się przed budynek przy ul. Kociewskiej, gdzie mieści się klub. Opuszczając lokal, Paweł W. zniszczył elementy wyposażenia należące do obiektu. Następnie wsiadł do samochodu marki Skoda Fabia, a chwilę później – jak wynika z wstępnych ustaleń – celowo wjechał w stojące przed klubem małżeństwo – Martę i Filipa S.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe i policję. Poszkodowani trafili do szpitala.
— Paweł W. doprowadził do zderzenia z nimi, w wyniku czego przyparł ich przednią częścią samochodu do ściany budynku. W konsekwencji Marta S. doznała licznych obrażeń ciała, w szczególności złamań i uszkodzeń kończyn dolnych, obrażeń twarzoczaszki, w tym zębów, oraz mnogich powierzchownych obrażeń skóry. Filip S. doznał złamań kilku kręgów, żeber oraz kości kulszowej, naruszających czynności narządów jego ciała na czas powyżej siedmiu dni w rozumieniu Kodeksu karnego — informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu, Andrzej Kukawski. — W. nie osiągnął zamierzonego celu — zabójstw — z uwagi na niezwłocznie udzieloną pokrzywdzonym pomoc medyczną.
Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że Filip S. doznał urazu rdzenia kręgowego. Jak udało nam się dowiedzieć, mężczyzna nie ma czucia w nogach. Informacje te nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone przez służby ani lekarzy prowadzących.
Sprawca zdarzenia, 35-letni mężczyzna, uciekł z miejsca wypadku i kilka kilometrów dalej — przy ul. Bartkiewiczówny — zadzwonił na policję. — Zgłosił potrzebę interwencji, podając, że uciekał przed grupą agresywnych osób — relacjonuje prokurator Kukawski.
Prokuratura informuje, że Paweł W. kierował samochodem pod wpływem alkoholu. Badanie trzeźwości wykazało, że miał 0,89 mg/l (1,87 promila) alkoholu w wydychanym powietrzu.
Śledczy oszacowali również straty po weekendowej awanturze w klubie przy ul. Kociewskiej. Z ich ustaleń wynika, że Paweł W. umyślnie uszkodził bądź zniszczył: drzwi wewnętrzne o wartości 1000 zł, komputer wraz z monitorem o wartości 4000 zł oraz kasę fiskalną o wartości 3500 zł, powodując straty w łącznej wysokości 8500 zł na szkodę właściciela klubu.
Zatrzymany Paweł W. został już przesłuchany. 35-latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt dla podejrzanego. Sąd uwzględnił ten wniosek.
— Prokurator podjął taką decyzję, mając na uwadze obawę matactwa ze strony podejrzanego oraz grożącą mu surową karę — tłumaczy prokurator Kukawski.
Podejrzany Paweł W. ma 35 lat i pracuje w branży informatycznej. Za zarzucane przestępstwa grozi mu nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
mamy w Polsce wspaniałe prawo, gdzie za uszkodzenie ciała (choć z premedytacją) kilku osób grozi dożywocie, a zabicie 3-osobowej rodziny, ucieczkę, mataczenie i ukrywanie się przez rok zatrważające 8 lat.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
jest DUUUŻA różnica!W Toruniu świr CELOWO chciał ich zabić i z tego co wiadomo facet prawdopodobnie będzie do końca zycia rośliną lub na wózku a to gorsze od śmierci...Na autostradzie zaś świr jechał za szybko i bardzo mozliwe że ofiary przyczyniły sie do wypadku bo z tego co wiadomo skodą zjechał na lewy pas i wtedy dostał z tyłu-- to było łatwe do wybronienia --Seba by dostał jakieś zawiasy i tyle ale jak uciekł to bedzie troszke gorzej choć nie wiadomo..
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
czy widzisz matole różnicę pomiędzy - przygotowywaniem morderstwa tygodniami, zrobieniem planu, podstępnym zwabieniem ofiary w przygotowane miejsce zbrodni a - doprowadzeniem do śmierci kobiety poprzez jazdę na rowerze we dwóch (jeden siedział na kierownicy, faktyczny przypadek z Torunia) JAK NIE WIDZISZ, NIE KOMENTUJ. Prokuratura NA SZCZĘŚCIE MUSIAŁA z grubej rury przygotowac oskarzenie. Od tego ona jest. Od wyszukiwania najgorszych zamiarów sprawcy. I na szczescie taki akt oskarzenia powstał. Czym innym jest wyrok sądu.Niech prawnicy idioty pokażą ze to byc moze jedyne przestepstwo idioty, ze to fajny pomocny gosc, dziala byc moze charytatywnie. Sąd jest od tego by to wyważyć. Prokurator MUSI dążyć do najgorszego czynu a adwoat wybielać
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.