
To nie była sprawa, jakich wiele. Policja otrzymała informację o kradzieży samochodu. Okazało się jednak, że pojazd został sprzedany na złom...
W miniony poniedziałek (10.05) 41-letnia kobieta zadzwoniła na policję ze zgłoszeniem dotyczącym kradzieży samochodu marki Opel Astra.
- Opowiedziała dyżurnemu, że kiedy przebywała przez kilka dni w szpitalu ktoś ukradł jej pojazd, który pozostawił dla niej mąż przy ul. Łukowej w Toruniu. Gdy skontaktowała się z mężem ten nadal twierdził, że pojazd powinien stać przy tej ulicy a jeżeli go tam nie ma to znaczy, że ktoś go ukradł - mówi podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Na miejsce skierowany został dzielnicowy, który z okolicznymi świadkami ustalił, że auto zostało zabrane przez lawetę. Ten moment zarejestrował monitoring. Szybko ustalono właściciela holownika. Okazało się, że pojazd trafił na jedno z podtoruńskich złomowisk.
- Właściciel złomowiska posiadał ważną umowę kupna-sprzedaży pojazdu. Tym samym policjanci udowodnili, że zgłoszone przez kobietę przestępstwo nie zaistniało - dodaje Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.
Wniosek? Kradzieży nie było, ale sprawa na tym się nie zakończy. Za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o przestępstwie, do którego w rzeczywistości nie doszło, grozi do 8 lat wiezienia.
(AM)
fot. pixabay
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie