– Znajdujemy się w bardzo trudnym momencie historii. W takim, w którym – chcąc nie chcąc – musimy jeszcze silniej interesować się tematami ekologii i ochrony środowiska. Przez lata myśleliśmy, że nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej osoby. W sferze prywatnej na pewno, jednak w sferze publicznej prawdziwa jest teza, że suwerenność to wolność, ale nie dowolność podejmowania decyzji – pisze w felietonie dla "Oto Toruń" Piotr Lenkiewicz, toruński radny.
Zapewne wielu z Was słyszało o tak zwanym efekcie motyla. Wedle tej teorii trzepot motylich skrzydeł na jednej półkuli ziemskiej może wywołać np. powódź na drugiej. W obrazowy sposób tłumaczy ona, że każde zjawisko, jakie zachodzi na świecie, może mieć realny wpływ na zdarzenia w życiu innych. Kilka miesięcy temu na jeden z dyżurów radnego przyszedł do mnie mieszkaniec Rubinkowa z informacją o problemie szkodliwych gryzoni w blokach, a nawet mieszkaniach.
Kto wówczas mógł przypuszczać, że ta interwencja zapoczątkuje swoisty efekt domina. Z jednej strony zwraca się do mnie coraz większa liczba mieszkańców z informacjami o problemach w ich okolicach (to już bowiem nie tylko Rubinkowo czy Na Skarpie, ale też Mokre, Jakubskie czy Bydgoskie Przedmieście). Z drugiej strony dyskusja toczy się wokół przyczyn tego nomen omen „gryzącego” problemu.
Generalizując, można stwierdzić, że problemem jest zwykły czynnik ludzki, wynikający często z braku świadomości, wiedzy o tym jak segregować śmieci, gdzie wyrzucać (i czy w ogóle wyrzucać) resztki jedzenia. Problem nękających nas gryzoni można oczywiście rozwiązać poprzez – nazwijmy to – metodę siłową. Szast-prast. I po krzyku. Tylko, że to rozwiąże problem czasowo, da ulgę mieszkańcom na kilka tygodni, miesięcy, ale jeżeli nie zmieni się ludzkiej mentalności, problem będzie powracał.
Wtedy na nic kolejne wnioski, interwencje. Znajdujemy się w bardzo trudnym momencie historii. W takim, w którym – chcąc nie chcąc – musimy jeszcze silniej interesować się tematami ekologii i ochrony środowiska. Przez lata myśleliśmy, że nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej osoby. W sferze prywatnej na pewno, jednak w sferze publicznej prawdziwa jest teza, że suwerenność to wolność, ale nie dowolność podejmowania decyzji.
Im szybciej uświadomimy sobie, że nikt – człowiek, osiedle, miasto, państwo nie jest samotną wyspą, tym szybciej będziemy gotowi podejmować mądre działania długofalowe, naprawcze. Tak właśnie złapanie jednego szczura może naprawdę dużo zmienić, jeżeli złapiemy go umiejętnie.
Piotr Lenkiewicz, toruński radny
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie