
- Jak co roku świętujemy urodziny naszego szacownego mieszczanina Mikołaja Kopernika? Podobnie jak w rok temu wieńce, kwiaty i wielkie słowa padną pod jego pomnikiem. No właśnie może z okazji urodzin warto dziś przyjrzeć się bardzo ciekawej historii związanej z powstaniem pomników Wielkiego Astronoma w Toruniu, a szczególnie tego, który stoi na Rynku Staromiejskim - pisze w felietonie dla "Oto Toruń" Paweł Bukowski, toruński przewodnik.
Nicolas Copernicus Thoruniensis Terrae Motor Solis Celique Stator – mijamy to zdanie za każdym razem przechadzając się po Rynku Staromiejskim. Jest ono oczywiście wyryte na postumencie Mikołaja Kopernika i mówi, że: Mikołaj Kopernik Torunian Wstrzymał Słońce Ruszył Ziemię. Pamięć o znamienitym mieszkańcu naszego grodu postanowiono uczcić już 40 lat po jego śmierci kiedy lekarz miejski Melchior Pirnesius ufundował epitafium, które do dziś wisi w kościele śś. Janów w kaplicy zaśnięcia NMP, gdzie jest także chrzcielnica przy której astronom został ochrzczony.
Jednak sprawa ustawienia pomnika zrodziła się po raz pierwszy w XVIII w. za sprawą markiza de Monti (jednak ten projekt nie został zrealizowany), kolejna zaś podczas wizyty w 1765 r. mecenasa polskiej nauki księcia Józefa Jabłonowskiego, który zdecydował się ufundować popiersie. Prace zlecono krakowskiemu rzeźbiarzowi Wojciechowi Rojowskiemu, który potrzebował roku na przygotowywanie zamówionej rzeźby. Po przybyciu na nabrzeże wiślane euforia i emocje szybko opadły bowiem estetyka tejże rzeźby delikatnie mówiąc nie przypadła Radzie Miasta do gustu. Rzeźba równie szybko jak została stworzona trafiła na wiele lat do piwnic Ratusza Staromiejskiego. Dopiero w latach Księstwa Warszawskiego została wystawione w kościele śś. Janów pod wspomnianym już epitafium i jest tam do dziś. Jednak, żeby nie odbierać splendoru temu dziełu z całą stanowczością należy powiedzieć, że jest to pierwszy pomnik Mikołaja Kopernika na Świecie!
Kolejna próba uhonorowania astronoma godnym pomnikiem pojawiła się 1809 r. kiedy rada stanu, która ewakuowała się z Warszawy zatrzymała się w Toruniu ( nawiasem mówiąc w tej sytuacji Toruń pełnił nieformalną funkcję stolicy Polski!). Wracając jednak do pomnika przypomnę, że jednym z członków szacownej Rady był ks. Stanisław Staszic i to z jego inicjatywy rozpoczęto zbiórkę funduszy na budowę pomnika Mikołaja Kopernika na Rynku Staromiejskim. Z resztą jako pierwszy przekazał sumę 100 zł. W dniu 20 września 1809 r. o g. 12.00 dokonano aktu wmurowania kamienia węgielnego. Niestety zawirowania polityczne oraz kryzys gospodarczy spowodowały, że ostatecznie pomnik powstał w Warszawie i stoi tam do dziś. To znaczy pomnik stoi ale Kopernik na nim siedzi. Zatem przechadzając ulicą Nowy Świat w Warszawie pamiętajcie, że spogląda na nią Kopernik, który faktycznie powinien stać w Toruniu!
Sprawa pomnika jednak nie została zamknięta i powróciła w latach 40 tych XIX w. z inicjatywy dr. Rudolpha Brohma. Idea spotkała się z pozytywnym odbiorem, zawiązało się nawet specjalne stowarzyszenie Copernicus Verein (które później odegra znaczącą rolę w historii miasta), a pieczę nad całym projektem sprawował król Fryderyk Wilhelm IV! Warto dodać, że w celu konsultacji projektu nawiązano kontakty z Alexanderem Von Humboldtem – geografem jednym, a dziś jednym z patronów Berlińskiego Uniwersytetu Humboldta oraz do wybitnego pruskiego rzeźbiarza Johanna Gottfrieda Schadowa. Do Pana Humboldta jeszcze wrócę, a ostatecznie z rekomendacji Schadowa realizacji pomnika podjął się rzeźbiarz Fredirch Tieck. Oprócz talentu znany był także z powolności i przekraczania ustalonych terminów co szybko dało się odczuć także w Toruniu. Proszę sobie wyobrazić, że Stowarzyszenie wielokrotnie monitowało u jego protektora, a w pewnym momencie było gotowe zerwać kontrakt i odebrać realizację.
Jednak to był dopiero początek problemów! Bowiem kolejne pojawiły się co do samego wyglądu astronoma, a w zasadzie jego ubioru. Wstępne projekty król Fryderyk Wilhelm IV wręcz wyśmiał, inspiracji szukano wszędzie tam gdzie widziano Kopernika, a mam na myśli wszelkie dostępne portrety od Fromborka aż po Kraków. Co więcej o pomoc zwrócono się nawet do Bogumiła Samuela Lindego, który nawiązał kontakt z profesorem Maciejowskim z Krakowa ws. Tamtejszego portretu astronoma a w głównej mierze stroju Kopernika.
Ostatecznie zaakceptowano projekt i kiedy wydawało się, że wszystko jest już na najlepszej drodze do realizacji do Torunia docierają wieści, że pomnik będzie wielokrotnie droższy niż zakładano. Negocjacji cenowych podejmuje się sławny dziś jako właściciel toruńskiej fabryki pierników: Gustav Wesse, finalnie dochodząc do porozumienia i podpisując kontrakt.
Pech jednak nie opuścił torunian bowiem rok później krew w żyłach członków stowarzyszenia mrozi wiadomość o zniszczeniu wzorcowego modelu pomnika przez chorego umysłowo pomocnika Tiecka (taka była oficjalna wersja – jak było naprawdę z pewnością nie dowiemy się nigdy). Nowy wzorcowy model wykonany z gipsu został przekazany do przygotowania formy odlewniczej i co ciekawe gipsowy wzorzec został wystawiony na sprzedaż. Propozycje złożono: obserwatorium astronomicznemu w Poczdamie, biskupowi Warmii i Mazur oraz władzom Grudziądza. Wszyscy jednak zrezygnowali (a kto wie czy dziś Grudziądz nie chwaliłby się jakże cennym pomnikiem astronoma!)
Finalny odlew miał być wykonany w odlewni królewskiej w Berlinie i tutaj znów pojawiły się bardzo poważne problemy bowiem spodziewana wojna z Austrią, a co zatem idzie ogłoszona mobilizacja spowodowały, że odlewnie zostały zajęte przez wojsko, a produkcja przestawiona na cele zbrojeniowe. Dopiero interwencja na najwyższych szczeblach spowodowała, że wojsko zgodziło się na dokończenie rozpoczętych prac, które ukończono w 1851 r. Ukończono odlew ale nie ukończono realizacji a co gorsza w tym samym roku nękany problemami osobistymi i chorobami zmarł twórca pomnika Fridriech Tieck. Jednak powiedzmy sobie szczerze, że z uwagi na liczne opóźnienia i uchybienia w prace nad rzeźbą było zaangażowanych wielu innych artystów stąd także pojawił się problem z finalnym przypisaniem autorstwa pomnika!
Po ukończeniu prac rzeźba przebywała w Berlinie jeszcze 4 miesiące czekając na odwiedziny króla Wilhelma IV, który zażyczył sobie osobistego odbioru. Dopiero po tym akcie 12 lutego 1851 r. pomnik został przetransportowany z Berlina do Bydgoszczy. Przeładunek trwał prawie 3 godziny następnie przez Bramę Toruńską żegnany przez wielu mieszkańców postument wyjechał w stronę Torunia. Po drodze był hucznie witany w mijanych wioskach i miasteczkach. Tak hucznie, że po powitaniu w Solcu konwój postanowił przenocować i wjechać do Torunia na oficjalne powitanie 16 lutego 1851 r.
Moment wprowadzenia do miasta ciekawie oddaje relacja Natalisa Sulerzyski który tak opisał ten moment: „Będąc w Toruniu widzę, w obiadową godzinę, przez Rynek wielką procesję w uroczystym pochodzie, dymem obwianą. Pytam znanego mi Niemca, co to znaczy - odpowiada, że to pomnik dla Kopernika, a ten dym - to pochodnie, bo wczoraj wieczór miał być przy pochodniach sprowadzony ze statku na Wiśle, ale że mówca tak był pijany, że mu język plątał się w gębie, więc pomnik wrócił znowu na statek, a dziś nie czekano już wieczoru, żeby mówca przygotowaną mowę po trzeźwemu mógł wypowiedzieć, a pochodnie zapłacone użyto pomimo białego dnia. Stanął wreszcie orszak przed kościołem luterskim, gdzie inny znów mówca cześć wielkiemu niemieckiemu astronomowi oddawał, ale nie cisnąłem się słyszeć te brednie, tylko czekałem z dala, co się stanie z pomnikiem. I oto wprowadzają kanonika katolickiego na noc do luterskiego kościoła”
Relacja dość wiernie oddaje ten zaszczytny moment, jednak pamiętajmy, że jej autor był działaczem patriotycznym i jak dało się słyszeć nie była pozbawiona złośliwości. Użyty w relacji zwrot luterski kościół odnosi się do dzisiejszego kościoła św. Ducha, który faktycznie był pierwotnie świątynią protestancką.
Kiedy już Kopernik został powitany w mieście niczym bumerang powróciła kwestia ostatecznej lokalizacji postumentu. Jak już mówiłem planowano na to miejsce w zachodniej części rynku jednak… Król Fyderyk Wilhelm IV wyraził swoje niezadowolenie kiedy osobiście wizytował miasto w i zdecydował, że pomnik ma stanąć w południowo – wschodniej części blisko ówczesnej studzienki, aby dodatkowo powiązać astronoma jako budowniczego wodociągów miejskich, co jak wiemy nie było prawdą! Jednak życzenie monarchy zostało spełnione i po ukończeniu prac nad cokołem – nad którym pracował Joahim Henrich Strack – uczeń wybitnego twórcy klasycyzmu Karla Fridricha Schinkla. Ostatecznie cokół dotarł barką z Wrocławia, a jego waga wynosiła blisko 40 ton! Rozładunek i transport z nabrzeża na rynek tj. ok. 900 m. zajęło prawie 4 dni
Ostatecznym i arcytrudnym zadaniem było przygotowanie inskrypcji widocznej do dziś na monumencie. Wiedzieli Państwo, że nad widocznymi dzisiaj 8 słowami pracował sam Alexander Humboldt, wybitni astronomowie i filolodzy niemieccy, a finalną treść akceptował oczywiście król Fryderyk Wilhelm IV. Co ciekawe strona niemiecka od samego początku stroniła od głoszenia teorii narodowościowych, aby nie wywoływać negatywnych i krytycznych odczuć po stronie polskiej.
Po ostatecznych akceptacjach rozpoczęto przygotowania do uroczystości odsłonięcia. Z tego tytułu poczyniono również nie lada zabiegi estetyczne w mieście: brano pod uwagę odnowienie fasad kilku budynków, usunięto fragment muru przy kościele śś. Janów, wycięto rosnące tam drzewa, rzekomo zasłaniające widok. W przededniu odsłonięcia zakazano targów, zmyto na mokro wszystkie ulice, zakazano ruchu na trasie pochodu, miały być zamknięte również wejścia do piwnic od strony ulicy! Świętowano wystawiając poematy oraz organizując koncert. Niestety król nie zaszczycił nas swoją obecnością. Ale dzień 25. 10. 1853 r. zapisał się złotymi literami w historii miasta i jego czci dla wielkiego Astronoma, a idea budowy pomnika, która dojrzewała ponad 14 lat jest tylko pięknym świadectwem tego, że warto poodejmować aktywności obywatelskie w imię szczytnych celów ponad podziałami! Nicolas Thoruniensis Terrae Motor Solis Celique Stator. Pamiętajmy o tym ile wysiłku, trudu i poświęceń stało za tym, abyśmy mogli podziwiać pomnik astronoma Mikołaja Kopernika w jego 165. Rocznice odsłonięcia.
(Paweł Bukowski)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Super historia. Dziękuje bardzo. Mam jednak pytanie: Pomnik wjechał do Torunia "na oficjalne powitanie 16 lutego 1851 r." a został odsłonięty dopiero "25. 10. 1853". Ponad 2,5 roku później?
Proszę o poprawienie literówek a może i całej treści. Piszecie: "Nicolas Copernicus Thoruniensis Terrae Motor Solis Celique Stator – mijamy to zdanie....i mówi, że: Mikołaj Kopernik Torunian Wstrzymał Słońce Ruszył Ziemię." Nie żaden Nicolas a Nicolaus. I nie żaden Thoruniensis a Thorunensis. I nie żaden Torunian (co to za słowo?) a Torunianin. Według oficjalnego tłumaczenia napis po polsku brzmi: "Mikołaj Kopernik Torunianin. Ruszył Ziemię, wstrzymał Słońce i Niebo".