
Starcie pomiędzy Stelmetem Enea BC Zielona Góra a Polskim Cukrem Toruń prawdopodobnie przejdzie do historii Energa Basket Ligi. 3.sekund przed końcem meczu Michał Sokołowski rzutem "za trzy" doprowadził do remisu po 107. Jednak to niesamowite trafienie Roba Lowey'ego, w ostatniej sekundzie pojedynku dało torunianom zwycięstwo 110:107
Oba zespoły są wymieniane wśród faworytów rozgrywek ligowych, a budżety i organizacja klubów plasują je wśród potentatów EBL. Gospodarze chcą wrócić na tron po roku przerwy. W związku z tym zakontraktowali Quintona Hosleya, Kodiego Justice’a, Michaela Humphreya i Thomasa Kelatiego (który jednak nie mógł jeszcze zagrać w spotkaniu z Twardymi Piernikami). Polski Cukier z zamkniętą wcześniej kadrą, marzy o tym, aby pierwszy raz posmakować tytułu mistrzowskiego. Mecz ze Stelmetem miał być testem formy drużyny po zwycięskich, ale wyrównanych bojach w Arenie Toruń. W tym sezonie obie drużyny zgromadziły 44 “oczka” w 24. meczach, co zwiastowało wyrównaną rywalizację.
Od początku spotkania widać było, że spotkały się ekipy dysponujące ogromnym potencjałem ofensywnym. W pierwszych minutach torunianie mieli nieznaczną przewagę punktową, jednak gospodarze zniwelowali straty i po “trójce” Łukasza Koszarka wyszli na prowadzenie. Oba zespoły już w 8. minucie meczu osiągnęły granicę 20 oczek, co zwiastowało wysoki rezultat. Jednak ostatnie akcje tej kwarty stały pod znakiem skuteczniejszej obrony, czego efektem był rezultat 26:25 dla zielonogórzan.
W drugiej odsłonie dwie straty Roba Lowery’ego i blok Michała Sokołowskiego na Krzysztofie Sulimie zatrzymały ofensywne próby torunian. Udane wejście pod kosz Łukasza Wiśniewskiego i “trójka” Bartosza Diduszki pozwoliły jednak gościom wyjść na prowadzenie 32:29. Podopieczni Dejana Mihevca punktowali po rzutach z trudnych pozycji i kilka nieudanych akcji doprowadziło do wyniku 42:39 dla gospodarzy. Na “trójkę” Gruszeckiego punktami odpowiedzieli Darko Planinic i Quinton Hosley, ale trzy “oczka” autorstwa Michaela Umeha zmniejszyły straty torunian do 1 punktu. Dla drużyny z grodu Kopernika trafił jeszcze z dystansu Rob Lowery, a dla zespołu z Zielonej Góry - Darko Planinić. To wszystko po 20. minutach dało remis po 48.
Początek drugiej połowy to popis gry ofensywnej, szczególnie w wykonaniu Michała Sokołowskiego, autora dwóch celnych "trójek". Torunianie potrafili odpowiedzieć trafieniami z dystansu autorstwa Aarona Cela i Michaela Umeha. Gospodarze szybko znaleźli sposób na defensywę zaproponowaną przez Dejana Mihevca i po punktach Quintona Hostleya, Łukasza Koszarka i Kodiego Justice’a prowadzili 71:68. Kolejne minuty to przede wszystkim ofensywa. Zawodnicy obu zespołów popisywali się świetnymi rzutami, po kapitalnych, widowiskowych rzutach.
Ostatnia kwarta spotkania zaczęła się przy wyniku 79:78 dla gospodarzy, co zapowiadało ogromne emocje w dalszej części gry. Tak też było w rzeczywistości. Podopieczni Igora Jovovica podwyższyli prowadzenie po punktach Sakicia. 7 "oczek" z rzędu torunian pozwoliło odrobić stratę. Miejscowi odzyskali przewagę po "trójce" Markela Starksa. Po kolejnym trafieniu tego gracza było 94:90. Po punktach Koszarka, Cela, Lowery'ego na tablicy wyników mieliśmy remis 99:99. Wsad Karola Gruszeckiego dał torunianom dwa "oczka" przewagi, a trafienia Tomasza Śniega i Roba Lowery'ego pozwoliły odskoczyć podopiecznym Dejana Mihevca - było 105:99 dla gości. Od tego momentu zaczęła się prawdziwa jazda bez trzymanki. 0.2 sekundy dzieliło oba zespoły od dogrywki, ale Rob Lowery z 11 metrów w tylko sobie znany sposób trafił do kosza dając zwycięstwo ekipie z Torunia.
Jeżeli ten mecz miał być przedsmakiem Play-Off to lepsze koszykarskie uczty trudno sobie wymarzyć.
Stelmet Enea BC Zielona Góra - Polski Cukier Toruń 107:110 (26:25, 22:23, 31:30, 28:32)
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. Andrzej Romański/Polski Cukier Toruń
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co to był za mecz...BRAWO!!!!