
Weryfikacja kosztów i sama potrzeba realizacji tego przedsięwzięcia. Te dwie kwestie stawiają pod ogromnym znakiem zapytania dalsze losy budowy siedziby Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE w Toruniu. Inwestycja ma stracić dofinansowanie.
Czarne chmury nad Europejskim Centrum Filmowym CAMERIMAGE. Jak już pisaliśmy na ototorun.pl, nasz dziennikarz Filip Sobczak, nieoficjalnie ustalił, że Ministerstwo Kultury wycofuje się z finansowania drugiego etapu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage.
Kilka godzin później poznaliśmy oficjalne stanowisko resortu kultury w tej sprawie.
- W związku z przekazanymi przez Europejskie Centrum Filmowe CAMERIMAGE informacjami w zakresie niezrealizowania inwestycji II etapu „Budowa siedziby Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE”, tj. budowy Centrum Filmowego do 31 marca 2028 roku, oraz wątpliwościami resortu w zakresie kosztów i harmonogramu tej inwestycji, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego prowadzi weryfikację realnych kosztów i instytucjonalno-społecznej potrzeby realizacji tej części inwestycji - czytamy w oświadczeniu MKiDN.
Przypomnijmy, że umowę ws. utworzenia i współprowadzenia ECFC podpisali we wrześniu 2019 r. ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, były już prezydent Torunia Michał Zaleski oraz prezes Fundacji Tumult Marek Żydowicz. Zgodnie z pierwotnym kosztorysem budowa siedziby ECFC miała pochłonąć 600 mln zł, z czego nasze miasto miało zapewnić 200 mln zł, a Skarb Państwa 400 mln zł.
W momencie powołania do życia instytucji zakładano, że cała inwestycja zostanie zrealizowana na toruńskich Jordankach do 2025 roku, ale na początku bieżącego roku ten zakładany termin przedłużono do 2028 roku.
Prace budowlane ruszyły jesienią 2023 roku. Wówczas wystartował I etap całego projektu, czyli budowa studia filmowego. Wszystko wskazuje na to, że ta część przedsięwzięcia zostanie dokończona.
Resort kultury w swoim komunikacie podkreśla, że prowadzona weryfikacja nie ma wpływu ani na finansowanie festiwalu EnergaCAMERIMAG, ani na finansowanie budowy studia. Ministerstwo pozostaje w dialogu z partnerami projektu.
Autor: Arkadiusz Kobyliński
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mam wrażenie , że nikt nie policzył nigdy ile z kasy miasta wyciąga ta dziwna fundacja jednego człowieka, a ile miasto na tym zarabia na tygodniowej imprezie raz do roku. Chyba należałoby od tego zacząć. Musiałbyś powód dla którego nie chciały go duże , zamożniejsze miasta. Tam urzędnicy potrafią liczyć. Tu trafił na podatny grunt, prezydenta przekonanego o swej wyjątkowości i tak próżnego, że uwierzył, że Żydowicz uszyje mu przysłowiowe szaty cesarza tym projektem . Niestety jak w bajce, cesarz jest nagi i budzi ogólne politowanie obecnie. Szkoda tylko, że miasto ugrzęzło w tym interesie i wszyscy będziemy płacić za bezsensowne i nierentowne fanaberie, na szczęście byłego już, prezydenta.
Głównym ich zajęciem będzie przenoszenie dużych ilości kawy z ekspresu do pisuaru.
Te kwoty to jakieś szaleństwo!!! W zadłużonym mieście???
Dobrze się stało jak się stało, że Toruń nie ugrzązł w tym błotku po uszy .