
Trzy bramki, trzy punkty i czyste konto Michała Śliwińskiego tak najkrócej można podsumować ostatni występ w rundzie jesiennej Pomorzanina Toruń. Podopieczni Piotra Żółtowskiego spotkanie z LKS Rogowo rozstrzygnęli w drugiej połowie meczu.
Mecz z LKS Rogowo miał być udanym zwieńczeniem dobrej gry zespołu w rundzie jesiennej i pożegnanie się z kibicami przed przygotowania do sezonu halowego. Udało się w to pełni choć pierwsza połowa a w głównej mierze pierwsza kwarta nie zwiastowała szczęśliwego końca dla gospodarzy. Trzeba dodać że Pomorzanin przystąpił mocno osłabiony. Brakowało między innymi kapitana zespołu i najlepszego strzelca Krystiana Makowskiego oraz filara linii defensywnej Michała Raciniewskiego. Trener gości Bogusław Kozłowski także miał swoje kłopoty z zestawieniem składu. Najbardziej widoczny był brak doświadczonego Artura Nojgebauera, który nie przyjechał z drużyną z powodu choroby. W pierwszych minutach spotkania dość niespodziewanie optyczną przewagę uzyskali goście. Co prawda brakowało w ich akcjach zagrożenia pod bramką Michała Śliwińskiego, ale częściej znajdowali się w okolicach półkola strzałowego gospodarzy. Najlepszą w zasadzie jedyną godną uwagi akcję bramkową goście mieli w 16 minucie, kiedy to szarżującego lewą stroną boiska Eryka Bembenka zatrzymał toruński bramkarz. Druga kwarta była dużo ciekawsza i więcej było akcji w półkolu strzałowym. W 19 minucie dobrą okazję na objęcie prowadzenia mieli gospodarze, ale strzał Wojciecha Rutkowskiego obronił Bartosz Nowicki. Goście w kolejnych minutach podkręcili tempo gry czego efektem były trzy krótkie rogi w niewielkim odstępie czasu. Gospodarze zachowali czyste, bo dobrze w bramce spisywał się Śliwiński broniąc między innymi strzał Karola Przywary. Torunianie tuż przed końcem pierwszej połowy mogli wyjść na prowadzenie, ale strzał z backhandu Sebastiana Sellnera minimalnie minął światło bramki.
Jak się później okazało decydująca dla losów spotkania była trzecia kwarta. Dokładnie rzecz biorąc czas gry między 50 a 51 minutą gry. To dwie minuty które wstrząsnęły zespołem z Rogowa. Najpierw po pierwszym w meczu krótkim rogu Michał Makowski strzałem przy słupku wyprowadził gospodarzy na prowadzenie a chwilę koronkową akcję sfinalizował Artur Kościelski wykorzystując idealne podanie Michała Kunklewskiego. W czwartej kwarcie goście nie mając wiele do stracenia zaatakowali dość odważnie, nieco także pomagali im w tym gospodarze łapiąc dwie żółte kartki i grając w osłabieniu. Na przeszkodzie w zdobyciu choćby kontaktowej bramki był Michał Śliwiński, który mówiąc kolokwialnie "zamurował" toruńską swoją "świątynię". Gospodarze zdobywając bramkę w 68 minucie definitywie zamknęli temat zwycięzcy spotkania. Drugie swoje trafienie w niedzielne popołudnie zaliczył Michał Makowski.
Pomorzanin Toruń - LKS Rogowo 3:0 (0:0)
1:0 Michał Makowski (50R) 2:0 Artur Kościelski (51) 3:0 Michał Makowski (68R)
(Wojciech Wiśniewski)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie