
W tym tygodniu, a dokładnie w poniedziałek (25 lutego) doszło do awantury z udziałem trzech mężczyzn w samym centrum starówki.
To nie była bezpieczna noc na toruńskiej starówce. W poniedziałek (25 lutego) po północy u zbiegu ulic Żeglarska i Rynek Staromiejski doszło do awantury z udziałem trzech mężczyzn. Na szczęście całą sytuację zauważył operator monitoringu Straży Miejskiej w Toruniu i szybko poinformował o niej swoich kolegów.
Według Adama Kowalskiego z zespołu ds. Profilaktyki i Komunikacji Społecznej w Straży Miejskiej w Toruniu, dwóch mieszkańców naszego miasta zaatakowało i brutalnie pobiło mężczyznę. - Ponadto kiedy pobity leżał obolały na ziemi sprawcy wyciągnęli mu portfel z kieszeni i zaczęli się oddalać. W trakcie obserwacji zajścia operator powiadomił o sytuacji dyżurnego Straży Miejskiej w Toruniu - informuje Adam Kowalski ze Straży Miejskiej w Toruniu. Patrol od razu ruszył we wskazane miejsce. Dzięki rysopisowi podanemu przez pracownika monitoringu, strażnicy bardzo szybko ujęli sprawców pobicia na Rynku Staromiejskim. W tym samym czasie funkcjonariusze z drugiego patrolu udzielili poszkodowanemu pierwszej pomocy i wezwali pogotowie ratunkowe.
Agresorzy to mężczyźni w wieku 35 i 20 lat. Zatrzymani mieli przy sobie portfel z pieniędzmi oraz dokumentami pobitego. Poszkodowany został przewieziony do szpitala na badania, a sprawcy przekazani w ręce policji, która teraz będzie prowadzić tak zwane czynności.
*
Jeśli byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia, masz problem i chcesz go nagłośnić, czy po prostu masz do nas jakieś pytanie - napisz na naszego e-maila: redakcja@ototorun.pl
(Redakcja)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Fajny przykład że Straż Miejska pomaga :)
Nie rozumiem czemu akurat ta sytuacja jest tutaj opisana. Codziennie w nocy na starówce ktoś kogoś bije i nikt nic z tym nie robi.
Do wiezienia na grube lata z nimi i po 50 000 odszkodowania od lebka. Tylko tak mozna walczyc z bandziorami. Po wyjsciu z wiezienia pojada za granice zarabiac pieniadze aby splacic dlugi a jak nie splaca to jeszcze raz do wiezienia az do skutku. To jest moj pomysl na takich bydlakow bo ludzmi ich nazwac nie mozna. Pozdrawiam