– Trudno nie zauważyć, że Radni, politycy lokalnej koalicji „ponad podziałami", ich rodziny i znajomi pracujący lub mający różne zlecenia w urzędach i spółkach miejskich to elita zawodowa Torunia. Najlepsi z najlepszych, którzy nie weryfikowali się na wolnym rynku, bo chcą służyć Polsce i szczerze kochają Toruń - pisze ironicznie w felietonie dla "Oto Toruń" Arkadiusz Brodziński, toruński społecznik i aktywista.
W ostatnim tygodniu lokalne media doniosły o kolejnym sukcesie jednego z członków Koalicji Obywatelskiej, tym razem Radnego Miasta Torunia, Pana Bartłomieja Jóźwiaka w ramach walki o nowe miejsca pracy, nowe zlecenia i godne zarobki dla mieszkańców miasta i regionu. Otóż jego żona wygrała konkurs na wykonanie obsługi prawnej w Kujawsko - Pomorskim Ochotniczym Hufcu Pracy w Toruniu.
Dyrektorką w/w instytucji od niedawna jest żona (Aneta Mądrzejewska) innego Radnego, prywatnie dobrego kolegi Bartłomieja Jóźwiaka, Pana Dariusza Mądrzejewskiego. Zapewne nie miało to żadnego wpływu na wynik konkursu, bo nie ma w Toruniu żadnego układu, żadnej spółdzielni, a informacje o koalicji PiS-Zaleski-KO to wymysły złych ludzi i przeciwników rozwoju miasta.
Trudno nie zauważyć, że Radni, politycy lokalnej koalicji „ponad podziałami", ich rodziny i znajomi pracujący lub mający różne zlecenia w urzędach i spółkach miejskich to elita zawodowa Torunia. Najlepsi z najlepszych, którzy nie weryfikowali się na wolnym rynku, bo chcą służyć Polsce i szczerze kochają Toruń. Dlatego nie zabierają pracy ludziom o niższych kompetencjach i doświadczeniu, a starają się o niskopłatne stanowiska w urzędach i zlecenia, których nikt nie chce. Partyjna przynależność jest strasznym obciążeniem i stygmatyzuje tych ludzi na wolnym rynku, ale mimo to cierpiąc wykonują swoje obowiązki ku chwale Ojczyzny.
W związku z powyższym chciałbym w imieniu osób gotowych na takie poświęcenia zadać pytanie. Jak zdobyć pracę lub zlecenie w urzędach, instytucjach lub spółkach podległych funkcjonariuszom Koalicji Obywatelskiej? Czy wystarczy zapisać się do Platformy Obywatelskiej i płacić składki? A może trzeba na przykład „lajkować" wpisy Pana Lenza na facebooku minimum przez rok? Czy może lepiej w czasie kampanii wyborczej pobiegać z ulotkami Pana Całbeckiego po mieście? Czy może wystarczy poszukać wśród rodziny członków Koalicji Obywatelskiej i przekazać mu swoje CV?
Na koniec pytanie najważniejsze. Czy to prawda, że zdolni, uczciwi i najlepsi bezpartyjni absolwenci toruńskich szkół i uczelni muszą wyjeżdżać z miasta, bo tu dla nich dobrej pracy i zleceń nie ma? Co macie do powiedzenia młodym ludziom w tym zakresie?
Arkadiusz Brodziński to przede wszystkim bezpartyjny działacz, aktywista i społecznik. Kibice z naszego miasta kojarzą go jako agenta koszykarskiego, a mieszkańcy, którzy interesują się życiem społecznym jako jednego z największych przeciwników lokalnej władzy.
Fot. UM Toruń
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pani mądrzejewska jest nieudolna... Prosiłem żeby sprawą zajęło się TVN 24! nie może być że analfabeta zajmuje tak wysokie stanowisko tylko że jest żona radnego|!
TvN 24 serio , przecież to jedna klika
Tak to wygląda nie tylko w Toruniu
Albo być rodziną Pani Zaleskiej i partnerką jednego z bardziej znanych lekarzy i ma się dyrektora szpitala....
Kadry PZPR-u.. następne pokolenie.
Świetny artykuł. Cała prawda o bystrych jak awaryjny zrzut z Czajki do Wisły pełowcach
OtoToruń - szacunek!