
W meczu 27. kolejki II ligi do Torunia zawitała Siarka Tarnobrzeg. Gospodarze od 60. minuty spotkania grali w "dziesiątkę". Mimo to zdobyli dwa gole i ostatecznie, po pełnym dramaturgii pojedynku wygrali 4:2.
13 kwietnia 2019 roku to dzień, w którym swoje 25. urodziny obchodzi Wojciech Onsorge. Były zawodnik Warty Poznań szybko stał się liderem defensywy zespołu prowadzonego przez Rafała Góraka i pokonanie Siarki Tarnobrzeg na pewno byłoby dla niego dodatkową okazją do świętowania. Przed spotkaniem torunianie byli uznawani za faworyta pojedynku. Zespół z województwa podkarpackiego uzbierał 29. “oczek”, dzięki czemu w tabeli plasuje się na 13. miejscu, tracąc do piątej Elany 15 punktów.
Sobotnie spotkanie świetnie rozpoczęło się dla ekipy z grodu Kopernika. Już w drugiej minucie wynik otworzył Maciej Stefanowicz - skuteczny egzekutor rzutu karnego. Torunianie prowadzili do 22. minuty meczu. Wtedy to ekipa gości doprowadziła do wyrównania. Kamil Radulj idealnie przymierzył z rzutu wolnego.
W dalszej części gry zarysowała się przewaga Elany. Gospodarze szukali swoich szans zarówno po strzałach z dystansu, jak i po rozegraniu "futbolówki" w polu karnym. Napór okazał się skuteczny w 37. minucie. Filip Kozłowski wygrał pojedynek główkowy na linii pola karnego, piłka spadł pod nogi Wołkowicza, a pomocnik żółto-niebieskich pokonał Hieronima Zocha. Elana mogła podwyższyć prowadzenie w końcówce pierwszej połowy. Ustawiony pięć metrów od bramki Maciej Stefanowicza, nie był jednak w stanie pokonać golkipera gości.
Także na początku drugiej odsłony torunianie byli blisko trafienia. Filip Kozłowski przedryblował dwóch rywali, wbiegł w pole karne, uderzył w kierunki bramki, ale futbolówka zatrzymała się na słupku. Kilka minut później ładnym, ale minimalnie niecelnym strzałem, zza pola karnego popisał się Dominik Kościelniak.
W 58. minucie goście wykonywali rzut wolny z narożnika pola karnego. Po nim doszło do ogromnego zamieszania przed bramką Bartosza Mrozka. Sędziowie dopatrzyli się zagrania ręką Mariusza Kryszaka. W konsekwencji podyktowali rzut karny, a gracza Elany ukarali czerwoną kartą. Jedenastkę pewnym uderzeniem na bramkę zamienił Kamil Radulj i znów w tej rywalizacji mieliśmy remis.
Torunianie, grając w "dziesiątkę" nie zamierzali rezygnować w walki o zgarnięcie trzech punktów. W 78. minucie ambicja gospodarzy została nagrodzona. Rzut rożny, wysoka, dochodząca do bramki piłka i Wojciech Onsroge najwyżej wyskakujący w polu karnym. Po jego uderzeniu głową futbolówka tuż przy słupku wpadła do siatki. Solenizant utonął w objęciach kolegów z drużyny.
Mimo liczebnego osłabienia gospodarzom udało się jeszcze podwyższyć prowadzenie. Filip Kozłowski, który tego dnia miał ogromny apetyt na zdobycie gola, w końcu "dopiął swego". Toruński napastnik popisał się kapitalnym rajdem prawą stroną i jeszcze lepszym strzałem. Hieronim Zoch nie był w stanie zatrzymać tego uderzenia.
Emocjonujące, pełne zwrotów akcji widowisko zakończyło się niezwykle cennym zwycięstwem torunian. Kolejne spotkanie będzie dla podopiecznych Rafała Góraka jeszcze trudniejsze. Elana pojedzie do Radomia na mecz z liderem.
Elana Toruń - Siarka Tarnobrzeg 4:2 (2:1)
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. Sławomir Kowalski/UMT
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Trzeba wygrac z radomiakiem bo to nie sa gwiazdy z lewandowskim
Precz z analami sama patologia!!!