
Jest przetarg na wykonanie analizy eksperymentalnego oznakowania, które zostało wprowadzone m.in. na autostradzie pod Toruniem.
Jak już Was informowaliśmy na portalu "Oto Toruń", na początku tego roku na autostradzie A1 na odcinku między węzłami Toruń Południe i Kowal pojawiło się eksperymentalne oznakowanie.
Co to oznacza? Na zamontowanych tablicach umieszczone są m.in. numery węzłów oraz ich nazwy. Jak przekonują drogowcy, ma to ułatwić zapamiętywanie określonych zjazdów, szczególnie dla zagranicznych kierowców. Właściwy wybór pasa (np. do skrętu) wskazują strzałki umieszczone nad tablicami kierunkowymi, które znajdują się bezpośrednio nad pasami ruchu. Są jednakowej wielkości, a umieszczone strzałki są odniesieniem do określonych pasów ruchu.
Teraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła przetarg na wykonanie badanie tego typu oznakowania. Chodzi o sprawdzenie, jak wpływa na zachowanie się uczestników ruchu, przez co także na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Dowiemy się też tego, czy oznakowanie jest intuicyjne.
Jak wynika z zapowiedzi, analizy zostaną przeprowadzone m.in. na placach poboru opłat, a także na odcinkach dróg z kierunkowym oznakowaniem. Pierwszym etapem będą badania ankietowe na reprezentatywnej próbie w różnych lokalizacjach.
(AM)
fot. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeszcze niech wypowie się NASA w tej sprawie... faktycznie dodatkowa mała tabliczka z numerem zjazdu, bądź sam numer obok nazwy węzła może spowodować zamieszanie... ludzie są zdezorientowani tak samo, jak na domofonie jest obok nazwiska numer mieszkania!! Ktoś będzie chciał złamać przepisy, stworzyć zagrożenie, to i tak to zrobi...
GDAKA bydgoska doprowadziła do tego, że kierowcy szukając tablicy TORUŃ jadą dalej. Jak może na granicy Torunia być zjazd Lubicz a dalej Olsztyn. Kuriozum, a te małe tabliczki mogą sobie schować.
Masz rację. Wiele osób jedzie dalej, nie ma wiedzy, że skręcając w stronę małej miejscowości Lubicz dojedzie za kilka km do Torunia. Już rok temu gazety rozpisywały się nad bezmyślnością bydgoskiej firmy, która za to odpowiada.
Co za bezmózg z ZDM wprowadził zakaz skrętu w lewo przy moście Zawackiej z Szosy Lubickiej w Żółkiewskiego blokując dojazd do Dworca Wschodniego i Galerii? Kto to zaakceptował?