Reklama

Czy Toruń znów będzie mieć najlepszą żużlową młodzież w Polsce? Rozmawiamy z Janem Ząbikiem

Tomasz Kaczyński
20/09/2017 08:40

Czas na drugą część rozmowy z Janem Ząbikiem. Z legendarnym trenerem podyskutowaliśmy przede wszystkim o szkoleniu młodzieży i o szkółce żużlowej w Toruniu. Zapraszamy do lektury.

Pierwszą część rozmowy o aktualnej sytuacji w Get Well Toruń znajdziecie TUTAJ.

Oto Toruń: Jakie są Pana relacje w klubie? Pana szkółka jest częścią klubu? Jak to jest poukładane?

Jan Ząbik: Jeszcze w zeszłym roku był podział na Stal Toruń i KS Toruń. Była pewna sprzeczność, ale w tym roku poukładaliśmy to inaczej. Usiedliśmy do stołu z panią prezes i dogadaliśmy szczegóły. 

Każdy chłopak, który przychodzi do mnie, to musi zostać w Toruniu. Mam teraz jednego młodego żużlowca z miejscowości Golub-Dobrzyń. Ma dopiero 13 lat, ale już widzę u niego wielki talent. Drugi chłopak jest z Brodnicy, ale już Grudziądz zaopatrzył go w motocykl. Jednak on u nas się szkoli.

Czyli Grudziądz czerpie z doświadczeń trenera, a Get Well dotychczas tego nie robił?

Ja nie robię żadnych przeszkód. Chcesz jeździć gdzie indziej? Proszę bardzo. 

Nie o to chodzi. Mówię o współpracy. Klub jest w kontakcie - bywa na torze, rozmawia i jest zainteresowany.

Tak. Teraz jest nieco inaczej. 

Czyli w końcu doszło do współpracy. Ale czemu wcześniej tego nie zrobiono, przecież ewidentnie brakuje nam teraz zdolnej młodzieży? Mamy ludzi, którzy chcą inwestować w rozwój młodzieży, jest Pan, jest minitor. 

Teraz tak szybko zawodnika nie uda się wyszkolić, bo nie mamy tych w odpowiednim wieku. Mamy żużlowców po 8, 9, 10 lat, ale potrzeba im czasu. Tych 13-14 latków u nas i w innych klubach nie ma. Teraz Polski Związek Motorowy zmusił, aby klub musi szkolić na motocyklach 125, a drugi rok również w 250, żeby zawodnik dostał licencję. Wiele klubów się wywiązało, ale kilka nie ma w ogóle sprzętu. Zrobiłem turniej i byli zawodnicy z licencjami, ale nie mieli na czym jeździć. Jechaliśmy w Mistrzostwach Świata w Czechach i tam musieliśmy pożyczać silniki dla czterech zawodników z innych miast!

To problem nie tylko Torunia. Chodzi mi jednak o współpracę.

Teraz rozmawiamy z panią prezes i poukładaliśmy to. Nie ma podziału na Stal Toruń i Get Well. Stal ma być naturalnym zapleczem. Jeśli widzę, że jest fajny chłopak, to daje znać. On powoli urośnie i musi dostać szansę w Get Well Toruń. 

W Toruniu spisaliśmy na starty między innymi Turowskiego, a ten żużlowiec radzi sobie w Gdańsku.

Nie wydaje się trenerowi, że poza stowarzyszeniem brakuje szkółki z prawdziwego zdarzenia pod auspicjami miasta. Były próby, ale potrzebny jest taki ruch, żeby dać większego kopa tej działalności.

Walczyłem już nie raz. Pan Szymański z GKSŻ-u był za granicą i zauważył, że jest taka szkółka Mistrzostwa Sportowego. Tu chciał zrobić to samo. Dogadałem się z toruńską Szkołą Mistrzostwa Sportowego. Wszystko jest pozałatwiane, ale ona jest zawieszona. PZMot musi z nami współpracować i być partnerem. Trzeba między innymi partycypować w kosztach. Jest szkoła, internat i wszystko przygotowane. Teraz mam się spotkać z prezesem i mamy coś ustalić. Trzeba kupić motory, kaski, kombinezony i tak dalej.

Jakie to są koszty?

Myślę, że 200 tysięcy złotych na 10 chłopaków. To nie są duże pieniądze. Musi się na to złożyć klub i Polski Związek Motorowy. W każdej chwili taką szkołę można odwiesić i ona będzie działać. 

A może jednak prywatna szkółka?

Myślałem już nad tym. Kilku biznesmenów chce to zrobić. W Toruniu mamy takich konkretnie trzech. 

Czyli jakieś deklaracje wsparcia są?

Tak.

Trenerze! To może prywatnie?

Możliwe. Biznes włoży pieniądze. Nie chodzi oczywiście o finanse. Mnie najbardziej zależy, żeby zagospodarować toruńską młodzież. Taka prywatna szkółka może mieć obojętnie jaką nazwę - Stal albo Get Well Toruń. Nieważne. Zależy mi na tym, żeby młodzi chłopacy zostawali w Toruniu jak kiedyś! My byliśmy potęgą, ale teraz ciężko kogoś zdobyć. Jeżdżę po okolicach Torunia i podpatruję chłopaków, którzy jeżdżą na motorkach. Namawiam ich, żeby spróbowali swoich sił. 

Niedawno przyjechał tata z małym grzdylem. 5 lat ma i co on wyprawiał! Byłem w wielkim szoku i od razu wiem, że to talent i ma do tego tak zwaną żyłkę.

Mamy talenty, stowarzyszenie Stal, minitor i ludzie, którzy chcą pomóc. Gdzieś coś jest i nie zaczynamy od zera.

Mamy wiele utalentowanej młodzieży, która nie ma jeszcze 10 lat. Muszą jeszcze wiele się nauczyć. Przesiąść się na większe motocykle. Zobaczymy, jak to wszystko w przyszłości się poukłada. Jestem dobrej myśli.

W siłowni Champion rozmawiał Tomasz Kaczyński.

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do