
Janusz B., czyli komendant toruńskiej policji w latach 2006-2008 usłyszał zarzuty. Miał przyjmować korzyści majątkowe, poświadczyć nieprawdę i nakłaniać do składania fałszywych zeznań.
Janusz B. stanie przed Sądem Rejonowym w Brodnicy. 7 sierpnia Prokurator Prokuratury Okręgowej w Toruniu skierował do sądu akt oskarżenia w sprawie byłego funkcjonariusza. 63-latkowi zarzuca się 42 występki, które dotyczą przyjmowania „łapówek”, poświadczania nieprawdy w dokumentach oraz nakłaniania do składania fałszywych zeznań.
Zarzuty dotyczą okresu, gdy Janusz B. pracował w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Brodnicy, gdzie nadzorował wykonywanie prac społecznych przez osoby skazane. Były komendant toruńskiej policji miał za zadanie ewidencjowanie godzin oraz sporządzanie sprawozdań, które prezentował kuratorom. Ci na bazie dokumentów pisali opinie o skazanych i wnioski o zmniejszenie wymiaru kary.
Problem w tym, że B. przyjął od 15 skazanych „łapówki” w zamian za podanie w dokumentach, że wykonali oni prace społeczne, chociaż w rzeczywistości tak nie było. Łącznie 63-latek otrzymał od nich 30 800 zł. Na tym nie koniec afery z udziałem Janusza B. Śledczy ustalili, że przekonał on jedną z kobiet, która była przesłuchiwana jako świadek do składania fałszywych zeznań, w których miała powiedzieć, że rzekomo wykonała prace społeczne w brodnickim OSiR.
Były komendant toruńskiej policji został poddany badaniom i obserwacji w zakładzie leczniczym. Biegli uznali, że w momencie popełniania zarzucanych czynów doskonale wiedział, co robił.
- Janusz B. nie był dotąd karany. Został poddany badaniom sądowo–psychiatrycznym, połączonym z obserwacją w zakładzie leczniczym. Ustalono, po ich zakończeniu, że w czasie popełnienia zarzucanych mu czynów miał on w pełni zachowaną zdolność zrozumienia znaczenia czynów oraz pokierowania swoim postępowaniem - mówi Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Co ważne, 63-latek podczas przesłuchań w charakterze podejrzanego nie przyznał się do zarzucanych mu czynów oraz odmówił składania wyjaśnień. Od 23 maja 2023 roku do 7 lutego 2024 był on tymczasowo aresztowany. Następnie zamieniono to na dozór Policji oraz zakaz opuszczania kraju.
Januszowi B. grozi teraz od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Autor: Bartosz Fryckowski
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czemu to nie powinno dziwić, bo w jakim stanie jest państwo polskie widać na każdym kroku i dotyczy to wszystkich dziedzin życia. Ten pan przynajmniej nie jest już policjantem, ale jeśli weźmiemy sprawę znanej szkoły i dyrektorki, to ta pani nadal zajmuje stanowisko dyrektorskie mimo sprawy sądowej. Dodam, że jest to szkoła średnia, technikum. Sprawdźcie Państwo i zróbcie z tym porządek. To wstyd dla miasta i ministerstwa, które zostanie o tym poinformowane.
Wstyd ? Oni nie wiedzą co to to znaczy wstyd.
Policja, policja, można całe powieści o nich pisać i wcale to nie byłaby to literatura piękna... Szanowny Redaktor jest łaskaw opisywać jakieś prehistoryczne baboły o "stróżach prawa", a tu i teraz policyjnej rzeczywistości woła nadal o pomstę do nieba! Wystarczy np. zadzwonić wieczorami na komisariat rubinkowski, gdzie najpierw nikt przez dobre pół godziny nie będzie odbierał telefonu, a jak już odbierze za czwartym -piątym razem to zupełnie nie będzie słuchał o co ci chodzi, czy potrzebujesz pomocy, czy kogoś mordują czy jakieś inne COŚ się dzieje. Hrabia dyżurny policjant jest poirytowany i wściekły, że miłe chwile na dyżurze się mu zaburza, wygłasza niegrzecznie jakąś "mądrość" w stylu "niech pan sobie do premiera dzwoni i...odkłada słuchawkę. To jest sytuacja rzeczywista z ostatniego piątku!
Policja, policja, można całe powieści o nich pisać i wcale to nie byłaby to literatura piękna... Szanowny Redaktor jest łaskaw opisywać jakieś prehistoryczne baboły o "stróżach prawa", a tu i teraz policyjnej rzeczywistości woła nadal o pomstę do nieba! Wystarczy np. zadzwonić wieczorami na komisariat rubinkowski, gdzie najpierw nikt przez dobre pół godziny nie będzie odbierał telefonu, a jak już odbierze za czwartym -piątym razem to zupełnie nie będzie słuchał o co ci chodzi, czy potrzebujesz pomocy, czy kogoś mordują czy jakieś inne COŚ się dzieje. Hrabia dyżurny policjant jest poirytowany i wściekły, że miłe chwile na dyżurze się mu zaburza, wygłasza niegrzecznie jakąś "mądrość" w stylu "niech pan sobie do premiera dzwoni i...odkłada słuchawkę. To jest sytuacja rzeczywista z ostatniego piątku!
zmiana nazwy niczego nie zmienia bo milicyjna mentalnosc i metody sa przekazywane z pokolenia na pokolenie dlatego tez wlasciwym dla tej sluzby okresleniem jest sformulowanie MILICJA!!!
Pelikany. Facet cieszy się słońcem i słusznie :) Jeśli wręczali mu to pracujący społecznie. Zarzut jaki mogą mu postawić to taki paragraf, że jego przestępstwo się już przedawniło. Ktoś z wręczających po prostu chciał mieć haki, wydębić kasę. Ot ludzie.
Mnie to i tak nie sprawy z 2008 ciekawią tylko Pani policjant co to w Radziejowie teraz służy i z whisky na egzaminy chodziła i Pani od wjazdu w salon kosmetyczny. Jak ktoś wraca do gościa po 16 latach by go zniszczyć, to ma ewidentnie w tym interes.
No, chwilunia, a co się dzieje z wesołą gromadką z Rubinkowa, która ochlaj sobie zrobiła w budynku publicznym, aż łby sobie porozbijali? To było za PiS-u, a ci dzielni mundurowi, to PiS-owskie pieszczochy, więc żadnemu/żadnej włos z głowy nie spadł, jeszcze sympatyczne awansiki otrzymali. Może do tej policyjnej draki warto wrócić, zanim się nie przedawni. Temu osiedlowemu posterunkowi, warto się przyjrzeć z uwagą, bo takiej wolnoamerykanki nie ma chyba nawet w Ameryce. A, kto tym wszystkim "rządzi"????? Nowy Panie Komendancie M., lupę proszę sobie kupić i dokładnie pooglądać ten "folwark"!
A czego sie spodziewał od głąbów bez honoru i ambicji. Ostatnio z jakimś scwelowanym krawężnikiem poruszam temat hulajnóg Zalewskiego które są śmiertelnym zagrożeniem wystające z każdego krzaka i zakrętu w Toruniu. A ten mi radzi dzwonić uwaga do MPO żeby załatwić temat. Czyli w milicji albo sa same głąby albo te głąby myślą ze inni są na takim samym poziomie intelektualnym. To już wasza interpretacja Jak chcę żyć w kraju normalnym a nie z karton gipsu z rządem z tektury