
Sylwia M. oraz jej partner Przemysław O. mieli znęcać się nad 3-letnim dzieckiem. Zuzia trafiła do szpitala, ale nie udało się jej uratować. W Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku ruszył proces apelacyjny w tej sprawie.
Do tego dramatu doszło w maju 2021 roku. Wówczas zaledwie 3-letnia Zuzia trafiła do szpitala dziecięcego w Toruniu. Dziecko było w stanie krytycznym - miało masywny obrzęk mózgu. Walka o jej życie trwała dwa tygodnie. Niestety pomimo usilnych starań lekarzy nie udało jej się uratować.
Policjanci oraz prokuratura ustalili, że Zuzia została skatowana przez matkę Sylwię M. oraz Przemysława O., jej partnera. Opiekunowie mieli znęcać się ze szczególnym okrucieństwem nad dzieckiem. – Co najmniej w ciągu kilku dni zadawali jej uderzenia nieustalonym przedmiotem tępym lub tępokrawędzistym i uderzali o takie przedmioty, jak również otwartą dłonią, chwytali rozwartą ręką za szyję, co skutkowało zasinieniami i podbiegnięciami krwawymi oraz otarciami całego ciała - ujawniał rzecznik toruńskiej prokuratury Andrzej Kukawski.
W kolejnych dniach rodzice mieli zaatakować dziewczynkę ponownie. Pod koniec maja Sylwia M. oraz Przemysław O. uderzali ją w okolice głowy. 3-latka trafiła do szpitala z licznymi zmianami w obrębie mózgowia i masywnym obrzękiem mózgu. Niestety, tak jak wcześniej pisaliśmy, dziecka nie udało się uratować.
Po ponad trzech latach od śmierci dziewczynki, w Sądzie Okręgowym w Toruniu zapadł wyrok w tej sprawie. Sędzia Bartosz Sitkiewicz skazał Sylwię M. na 15 lat pozbawienia wolności i orzekł, że warunkowe przedterminowe zwolnienie oskarżonej, nie może nastąpić wcześniej niż po odbyciu 12 lat kary pozbawienia wolności.
Znacznie łagodniejszy wyrok usłyszał Przemysław O. Mężczyzna został skazany na sześć lat. Sąd uznał, że opiekun nie reagował, kiedy dziewczynka była bita przez matkę.
Wyrok nie był prawomocny. Prokuratura wniosła apelację i zażądała 25 lat więzienia dla opiekunów dziecka. Wyrok został zaskarżony również przez obrońców. Tym samym sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
W trakcie rozprawy sędzia Sebastian Brzozowski poinformował, że sąd może zmienić kwalifikację czynu wobec Sylwii M. na znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, którego skutkiem było zabójstwo. Z kolei wobec Przemysława O. kwalifikacja może ulec zmianie na znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem i pomocnictwo w zabójstwie poprzez niedochowanie obowiązku opieki nad córką.
Proces został odroczony do 7 maja. Sylwia M. oraz Przemysław O. od czterech lat przebywają w areszcie. Sąd Apelacyjny w Gdańsku odrzucił wnioski obrony o wypuszczenie ich z aresztu.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak czytam o takich rzeczach jestem za karą śmierci
15 lat, 6 lat, a nawet 25 lat ??? To jest kara za zwyrodnialstwo i zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem?? … W jakim kraju my żyjemy? …. Zabójcy dzieci są wyjątkowo łagodnie traktowani. Gdyby ktoś tak katowal dorosłego i doprowadził do śmierci dostałby dożywocie bez mrugnięcia okiem ! Ale gdy chodzi o dziecko , to jakoś tak dziwnie łagodnie się sądy z takimi dzikusami obchodzą. Ciekawe jakie tkliwe historyjki opowiadają tacy zwyrodnialcy, że sądy to łykają jak pelikany ryby. Powinno się ich ch wsadzać na bezwzględne dożywocie i obowiązkowo sterylizować , to nie są ludzie w pełnym tego słowa znaczeniu, ludzie tak nie postępują. Kara powinna być bezwględna i najwyższa z możliwych!!! Żadnej litości dla zwyrodnialców!!!
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.