
Wczoraj na toruńskiej Starówce odbyła się kolejna pikieta Fundacji Życie i Rodzina. Zdaniem wielu torunian jej transparenty są zbyt drastyczne.
Wielu oburzonych torunian zalało fotkami media społecznościowe. Przy pomniku Mikołaja Kopernika, czyli w centralnym miejscu na naszej Starówce, stanęła pikieta. Mężczyźni trzymali transparent z ogromnym napisem "Aborcja zabija dzieci" i drastycznym zdjęciem dziecka. Oczywiście wraz ze zdjęciami, pojawiły się głosy oburzenia internautów. Bardzo ciężko było znaleźć głosy poparcia dla pikiety, bowiem zdecydowanie dominowali przeciwnicy.
- Bardzo mądre. Mnie to obrzydza a co tu mysleć, gdy dzieci na to muszą patrzeć. Jak dwóch pajacuje z transparentem! - pisze pani Agata.
- To jest drastyczne zdjęcie, ale aborcję - zabijanie dzieci w brzuchu matki - wykonują tysiące kobiet i tak to w części wyglada - pisała natomiast pani Anastazja.
- Współczuję rodzicom, którzy muszą tłumaczyć malutkim dzieciom, co tu się odwala - skomentowała zdjęcia pani Kasia.
Właśnie wątek dzieci dominuje wśród internautów. Oczywiście szczególnie matki są oburzone na transparenty. Trudno im się dziwić, skoro przy niedzielnym spacerze po Starówce ich dzieci musiały oglądać takie zdjęcia. Zdaniem matek najmłodsi bardzo przeżyli tę pikietę.
- Moja 5 letnia córka ma traumę po tym, jak zobaczyła te zdjęcia i co chwilę pytania - napisała pani Iwona.
Pikieta była legalna i została nawet w trakcie sprawdzona przez policję. W demokratycznym państwie wolność zgromadzeń jest jedną z najważniejszych wartości i trzeba to podkreślać. Pojawia się jednak pytanie, czy na pikietach powinny pojawiać się tak drastyczne zdjęcia?
- Podpisy niech sobie zbierają. Nie powinni w taki sposób protestować. Dzieci są przerażone takim widokiem. Trzeba zakrywać oczy. Gratuluję głupoty - napisała pani Karolina.
Aktywiści pozostają niewzruszeni na komentarze oburzonych. Bronią się, że muszą zwracać uwagę na abrocję w tak drastyczny sposób. Ponadto chwalą się, że mają opinie psychologów, którzy uważają, że zdjęcia nie są drastyczne dla dzieci.
- Podczas aborcji mordowane są dzieci i my chcemy zwrócić uwagę na ten problem. Ludzie powinni mieć świadomość, jak wygląda ten zabieg - mówił dla Gazety Wrocławskiej Andrzej Brawata z fundacji "Pro-prawo do życia".
Czy jest wyjście z tej sytuacji? Jaka jest Wasza opinia?
(fot. Ariel Łowczyński)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pokazywanie zbrodni na niewinnych jakiej codziennie dokonuje się w polskich szpitalach jest straszne, ale już jej wykonywanie nie.
Witam serdecznie! Tych pikiet w całej Polsce odbywa się około setki miesięcznie. Wszędzie społeczeństwo jest podzielone. Są tacy, którzy popierają i tacy, którzy nie popierają tych działań. Jedno jest pewne od kilkudziesięciu lat pokazywania prawdy o aborcji w taki sposób, żadne dziecko nie ucierpiało. Żaden psycholog i żaden psychoterapeuta nie wskazał, że tego typu działania szkodzą dziecku. Co dziwi, to jednostronne przedstawienie sprawy. W Katowicach więcej ludzi podchodzi podziękować za takie działania niż nimi straszyć. CO dziwne, również więcej osób się podpisało niż było oburzonych. Zatem jak to się stało, że ten artykuł jest taki tendencyjny?
W tej waszej redakcji jest ktos w miare obiektywny? Wasze artykuly sa dosc jednostronne. Dobrze ze macie info o utrudnieniach na drogach.
Tu chodzi o życie dzieci. Trzeba zrobić wszystko, żeby je ratować. Za straszne, żeby pokazywać, nie dość straszne żeby to robić?
Niech zwolennicy aborcji wiedzą co popierają. A nie oburzenie.