Reklama

Toruń w walce z reklamowym bałaganem: działajmy mądrze!

11/03/2016 12:13

W ubiegłym roku samorządy otrzymały nowe uprawnienia pozwalające na skuteczniejszą walkę z chaosem reklamowym w przestrzeni miejskiej. Toruń podejmuje rękawicę, ale władze nie będą działać pochopnie. Na początek pytają więc mieszkańców.

O zaśmiecaniu krajobrazu często szpetnymi reklamami napisano już nie jeden tekst, Filip Springer wielokrotnie wracał do tej kwestii w swoich książkach i reportażach. Do niedawna jednak władze miast były bezradne wobec samowolki reklamowej - brakowało bowiem narzędzi prawnych pozwalających na skuteczne eliminowanie bannerów, szyldów i reklam wielkoformatowych. Wszystko zmieniło się w ubiegłym roku. Od 11 września obowiązuje ustawa krajobrazowa precyzyjnie zaś ustawa o zmianie niektórych ustaw  w związku ze wzmocnieniem narzędzi ochrony krajobrazu. Dzięki niej władze Torunia będą mogły skutecznie zadbać o ład estetyczny w przestrzeni publicznej.

Nie należy postępować pochopnie

 

Ustawa jest świeża, a każdy z samorządów musi teraz wypracować własne przepisy lokalne, dzięki którym będzie można mądrze zadbać o wygląd miasta. Jak mówi Piotr Szulc z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, władze Torunia przystąpiły do działania już w chwili, gdy ustawa krajobrazowa weszła w życie.

- Dzięki zmianom gmina otrzymała potężne narzędzie. Władze lokalne mogą ustalać zasady i warunki wprowadzania reklam, ich rozmiary i estetykę. Będzie można także nakładać sankcje, wyznaczać wymogi dostosowania i termin wprowadzenia. Możliwe stanie się też skuteczne egzekwowanie wprowadzania zmian. Nowe ustawodawstwo pozwala na nakładanie kar finansowych, a także egzekucję wprost, czyli demontaż, którego kosztem będzie obarczony właściciel reklamy - wyjaśnia Piotr Szulc. Dodaje też, że właśnie dlatego nie można działać pochopnie. Droga do wprowadzenia lokalnego prawa jest jeszcze długa i wieloetapowa. Obecnie wydział konsultacji społecznych wraz z Miejską Pracownią Urbanistyczną dał Torunianom możliwość wypowiedzenia się na temat tego, jakie działania reklamowe w przestrzeni miejskiej rażą ich najbardziej i które miejsca powinny ich zdaniem podlegać szczególnej ochronie.

 

Ludzie są ważni

 

- Głos mieszkańców jest bardzo ważny. My sami możemy podejrzewać jakie będą reakcje na najbardziej drażliwe zjawiska.  Najczęściej jest tak, że stuprocentowe poparcie dla działań mających na celu usunięcie jakiejś reklamy z przestrzeni publicznej występuje przede wszystkim w sytuacjach ekstremalnych - wyjaśnia Szulc.

Jedno z takich kontrowersyjnych zdarzeń miało miejsce w ubiegłym roku, gdy na zabytkowym budynku zboru ewangelickiego na Rynku Nowomiejskim zawisła wielkoformatowa płachta zachęcająca do zakupów w nowym centrum meblowym. Sytuacja spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem mieszkańców, reklama zniknęła.

- Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Przygotowując  nowe przepisy musimy pamiętać, że wkraczamy w sferę prywatną i obszar swobodnej działalności gospodarczej, gdyż często szyldy i billboardy, choć widoczne dla wszystkich,  pojawiają się na prywatnych posesjach. Dodatkowo zbyt radykalne przepisy lokalne mogą znacznie utrudnić funkcjonowanie małym i średnim przedsiębiorcom. Nieprzemyślane decyzje mogą w ten sposób działać na niekorzyść wszystkich mieszkańców miasta - mówi ekspert z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Dlatego właśnie warto organizować konsultacje społeczne.

 

Torun_panorama.jpg

Najpierw ankieta, potem audyt i przedstawienie

 

Do dnia 20 marca każdy mieszkaniec Torunia może wziąć udział w ankiecie [ TUTAJ ] i odpowiedzieć na kilka prostych pytań dotyczących reklam w przestrzeni miejskiej i ochrony krajobrazu. Już sam udział w badaniu skłonić może do refleksji nad wyglądem naszego miasta.

Jak przyznaje Małgorzata Ptaszek odpowiedzialna za konsultacje społeczne w Wydziale Komunikacji Społecznej i Informacji Torunia, ankieta cieszy się dużym zainteresowaniem.

- Temat jest ważny i bliski sercom naszych mieszkańców - mówi Ptaszek i dodaje, że zagospodarowanie przestrzeni publicznej zawsze wzbudzało spore emocje wśród torunian. W społeczeństwie zachodzi wiele pozytywnych zmian. Ludzie zaczynają tęsknić za ładem estetycznym, a ich świadomość w tym temacie wzrasta. Piotr Szulc przychyla się do tej opinii.

- Torunianie zaczynają doceniać wagę tych spraw. Do niedawna “zachodniość” utożsamialiśmy  z dużą ilością kolorowych reklam. Na szczęście nasi obywatele podróżują coraz częściej i coraz dalej. Będąc zagranicą widzą, że “zachód” to przede wszystkim porządek, czystość ,oddech - mówi przedstawiciel Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Dodaje też, że działania związane z wprowadzaniem zmian w funkcjonowaniu reklam w przestrzeni miejskiej nie ograniczą się wyłącznie do prac nad nowym prawem i ankiet internetowych.

- Z naszej strony zostanie wykonana także analiza krajobrazowa dla przedmieść, przede wszystkim jednak chcemy zainspirować ludzi do współdziałania - oświadcza Piotr Szulc. Najważniejsze bowiem jest to, by wszyscy torunianie mieli świadomość, że warto i można wpływać na to, by całe miasto - nie tylko jego starówka - wyglądało lepiej.

 

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-03-12 16:32:23

    tak..... walka z reklamami, a kto wydał zgodę na ustawiane w całym mieście turpistycznych ławek reklamowych??? Słowo ławka jest obrażane przez te twory chińskiej myli technologicznej, do tego oblepionej folią z drukiem solwentowym.... Masakara!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-03-12 18:32:55

    Po pierwsze należy zadać pytanie czy miasto Toruń ma do dyspozycji kompetentną osobę z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem ,która będzie decydować co jest estetyczne w krajobrazie a co nie. Obawiam sie że nie ma, widząc jak szpecone jest miasto zabudową deweloperską np na Bydgoskim czy Jakubskim Przedmieściu, jak wygląda hall dworca głównego czy szereg koszmarnych pomników stawianych na niemal każdym wolnym skrawku zieleni. Jeśli jeszcze ma być w tej sprawie ankieta to nie widzę sensu wydawania pieniędzy na tę słuszną inicjatywę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do