
Rodzinna awantura zakończyła się tragedią. Policja prowadzi postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
Sprawę opisuje Super Express.
Do tragedii doszło 8 października br. w dziesięciopiętrowym bloku na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu. 34-latek po nocnej libacji alkoholowej wrócił do mieszkania, gdzie czekał na niego ojciec. Doszło do ostrej kłótni. Do akcji wkroczyła matka mężczyzny, która chciała ich rozdzielić. Niestety, kobieta potknęła się o zawinięty dywan, runęła, uderzając głową o ścianę i straciła przytomność. Na miejsce przyjechało pogotowie, 66-latki nie udało się uratować.
- W tej sprawie prowadzone jest postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi dla Super Expressu Wojciech Chrostowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - To rutynowe postępowanie w takich przypadkach.
Sąsiedzi nie mają dobrego zdania o 34-letnim Pawle Z. Ich zdaniem nie stronił on od alkoholu. Jak dowiedział się SE, w domu już wcześniej dochodziło do kłótni, a nawet do rękoczynów między ojcem a synem. Tym razem awantura zakończyła się tragedią...
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oskarżonym bedzie dywan, o ktory rzekomo potknela sie 66latka. Masakra!
Postawia mu zarzut ... dlaczego sie zawinal ??? I jaki mial cel ??? ...
Ja bym jeszcze sprawdził czy czasem podłoga ie współpracowała z tym dywanem :-)
Dywan powinien być aresztowany tymczasowo, do dyspozycji prokuratora :)
Tam musiało dojść do tragedii... przykre że matka która tyle poświęciła straciła życie. Wyrazy współczucia dla rodziny...
Nigdzie nie musi dochodzić do tragedii tylko wpierw trzeba pomyśleć a potem działać
Żadnych latających dywanów nie było mama zawsze gasiła agresję przy tym nigdy nie pomyślała o sobie moje i bliskich rozmowy nie wnosiły nic co mogło na Nią wpłynąć aż serce stanęło jestem pewien że wbrew jej woli i co ciągle boli mojej też niech spoczywa w spokoju :(