
Krajobraz po pożarze w kamienicy na toruńskiej starówce nie wygląda dobrze. W mieszkaniu, w którym doszło do tego zdarzenia spłonęły wszystkie pomieszczenia.
Na "Oto Toruń" wracamy do pożaru mieszkania w kamienicy przy ul. Franciszkańskiej w Toruniu. Przypomnijmy, że wczoraj (13 sierpnia) o godz. 22:33 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze. Ogień pojawił się na drugim piętrze budynku mieszkalnego przy ul. Franciszkańskiej w pobliżu Teatru im. Wilama Horzycy.
Strażacy od razu uspokajali zaniepokojonych mieszkańców i potwierdzali informację, że nikomu nic się nie stało. – Dwie osoby, które znajdowały się w mieszkaniu opuściły kamienicę jeszcze przed naszym przyjazdem. Kolejne dwie osoby z wyższego piętra zostały przez nas ewakuowane – powiedział w rozmowie z portalem "Oto Toruń" Przemysław Baniecki, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.
W akcji, która trwała kilka godzin, uczestniczyło w sumie aż dziesięć zastępów straży pożarnej. Na miejsce zdarzenia przybył również komendant miejski PSP w Toruniu. W gaszeniu pożaru pomagali także strażacy-ochotnicy z pobliskich miejscowości. Biegły z zakresu pożarnictwa już stara się wyjaśnić przyczyny tego zdarzenia.
Niestety już dziś wiemy, że doszło do bardzo poważnych start materialnych. W mieszkaniu spaliły się wszystkie pomieszczenia i oczywiście sprzęt, który się w nich znajdował. Ogień stopił także okna świetliki z tworzywa sztucznego.
(Filip Sobczak)
fot. Oto Toruń
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tam mieszkała mega patologia. Oni nie mieli żadnych sprzętów. Jeden z patoli-cpun, nocami rabal meble czy nawet podłogi. Stale odbywały się tam awantury. Rzucali przez okno tym co akurat złapali w swoje łapy. Straż i policja, byli częstymi gośćmi tej patologii. Nie mogło im się cokolwiek spalić, bo nic nie mieli. Można było się spodziewać, że ostatecznie się spała.
Najbardziej ucierpieli niewinni inni mieszkańcy, którym odłączono dopływ gazu do ich mieszkań, zalano podczas akcji gaśniczej no i oczywiście Właściciel kamienicy, który latami walczy o ich eksmisje - jak widać do tej pory bezskutecznie. Niestety w tym chorym kraju więcej do powiedzenia maja lokatorzy niepłacący czynszu jak Właściciele. Popieram komentarz przedmówcy.
"Ogień stopił także okna świetliki z tworzywa sztucznego. "
Niewierze!
(Z tworzyw sztucznych, stopił. WIOCHA!)