
Arkadiusz Myrcha. Młody poseł z Torunia - jak tylko znalazł się w Sejmie, to od razu dał się poznać jako „twardy zawodnik”, z którym partia rządząca nie ma lekko. Wraz z grupą młodych posłów PO jest dziś na pierwszej linii walki o demokratyczną Polskę. Widzimy go praktycznie non stop w debacie publicznej. Chętnie zapraszany do programów telewizyjnych i radiowych, aktywny w mediach społecznościowych, znajduje też czas na częste spotkania z wyborcami i akcje charytatywne. Jak się odnalazł w wielkiej polityce młody prawnik z Torunia ?
otoToruń: Zostałeś posłem i „wystrzeliłeś”, wszędzie Cię pełno. Gdzie nie spojrzeć Arek Myrcha. Początkujący poseł a mimo to bez kompleksów wdarłeś się chyba na wszystkie salony i do wszystkich mediów. Tak wyobrażałeś sobie pracę posła i teraz po prosturealizujesz swój plan, czy może trochę „tak wyszło”?
Arkadiusz Myrcha: To suma różnych czynników. Być może dlatego, że taka jest ta kadencja sejmu. Walka o Trybunał Konstytucyjny, ustawa o policji, walka partii rządzącej z niezależnym sądownictwem i prokuraturą. Okazało się, że jestem potrzebny. Gdy szefostwo naszego klubu dostało młodego prawnika, posła, który potrafi się publicznie wypowiedzieć, to nie pozostawili mi złudzeń. Uznali, że muszę być bardzo aktywny. Naturalnie rozpoczęła się też współpraca z Borysem Budką, Krzysiem Brejzą. Byliśmy też najbardziej widoczni, bo tematyka jaką zajmował się sejm wymagała tego od nas. A potem trochę zadziałał efekt kuli śniegowej. Gdy już dziennikarze zobaczyli, że wypowiadamy się merytorycznie i bez problemu poruszamy się w zawiłościach prawnych, zaczęli także i mnie coraz częściej zapraszać do udziału w różnych programach telewizyjnych i radiowych. Uważam, że to normalne. To elementarz pracy polityka. To nie jest nagroda za cokolwiek, to nie chęć bycia gwiazdą tylko obowiązek komunikowania się ze społeczeństwem.
Jednak trafiłeś w dobry czas. Wstrzeliłeś się. Partia, do której należysz potrzebowała takich jak Ty, „świeżaków”, nie obciążonych latami rządów. Pragnęła nowych i młodych twarzy. Może nawet jesteś teraz w jakimś sensie wykorzystywany?
Na pewno nie (śmiech). Jeśli nawet trochę tak jest to daję się wykorzystywać, bo o to chodzi w pracy posła, o aktywność. Polityk musi być aktywny, widoczny a moment też jest do tego najlepszy, żeby wykorzystać moją wiedzę i doświadczenie prawnicze. Sama Platforma Obywatelska przechodzi też dużą wewnętrzną przemianę. Dokonuje się w niej zmiana pokoleniowa i to z absolutnym zaangażowaniem szefostwa PO. Grzegorz Schetyna na pierwszym spotkaniu z nowymi parlamentarzystami powiedział wprost: Nie będziecie parlamentarzystami z drugiego rzędu. Dostaliśmy wyraźny sygnał że mamy się maksymalnieangażować w pracę sejmową i mamy zmieniać Platformę. Tego chcieli nasi wyborcy. Nasze pokolenie miało być tym pokoleniem „frontowym” i chyba takim właśnie jest.
Ale w czym macie być lepsi czy też udawać lepszych od poprzedników? W czym jesteście lepsi?
To bardzo złe określenie. Nie mógłbym powiedzieć, że poprzednie pokolenie polityków PO było w czymś gorsze. Na pewno jesteśmy lepsi w komunikacji z wyborcami przy pomocysocial mediów, które dziś są jednym z kluczowych narzędzi dotarcia do naszych wyborców,do wszystkich Polaków. To właśnie na facebook’u i Twitterze toczy się dziś znacząca część debaty publicznej. Po półtora roku naszej pracy widać, że to procentuje. Dziś Platforma Obywatelska jest bardziej widoczna w przestrzeni internetowej i to się przekłada też na wzrost popularności i zaufania do PO. Poza tym my już wychowaliśmy się w zupełnie innych warunkach. Inaczej patrzymy na Polskę. Wszyscy nasi doświadczeni politycy byli w młodości skoncentrowani na walce o Polskę, na pracy podziemnej. Potem zaczynali od zera budowę wolnej Polski, a my już przyzwyczailiśmy się do tego, że pewne rzeczy po prostu są.
No tak, ale za chwilę może ich nie być i być może właśnie wy - młode pokolenie też będziecie zaczynali od zera. Tak mówi wielu polityków - choćby z Twojego ugrupowania. Jeśli wygracie wybory to być może Ty również będziesz zaczynał od początku. Będziesz odbudowywał coś co na naszych oczach znika. Jesteś na to gotowy? To będzie ciężka praca.
W ciężkiej pracy akurat odnajduję się najlepiej. Grzegorz Schetyna za każdym razem podkreśla, że polityka to gra drużynowa, a najlepsza drużyna to taka, która składa się z zawodników doświadczonych i tych młodych, którzy dają takiego pozytywnego kopa. A wśród nich na pewno są: Rafał Trzaskowski, Borys Budka, Krzysiu Brejza, Kinga Gajewska, Arek Marchewka…
I Arek Myrcha.
Mam nadzieję. To pokolenie zaczyna odgrywać znaczącą rolę w PO, to ludzie z pierwszej linii frontu walki o wolna Polskę i to się odbywa przy wsparciu doświadczonych polityków PO i samego Grzegorza. Jak my sobie poradzimy z odbudowaniem Polski? To na pewno będzie trudne, bo już po półtora roku rządów widzimy wszyscy, jak wiele instytucji Państwa prawa zostało zniszczonych, upolitycznionych. Coś co przez ostatnie lata nikomu nie przyszło nawet do głowy. My nie tylko będziemy musieli to odbudować, ale też zabezpieczyć Polskę przed tym, żeby to się już nigdy nam nie przydarzyło. Być może będą konieczne zmiany w konstytucji co pewnie nie będzie łatwe. Moim zdaniem w Konstytucji powinien być zawarty przepis dotyczący Prokuratora Generalnego. To powinien być organ konstytucyjny jak Najwyższa Izba Kontroli. Nie możemy wrócić do tego, że prokuratura zostaje oddana w ręce polityka.
Albo do ciągłych zmian. Raz będzie oddawana politykowi i zależna od rządu, a zaraz potem znowu niezależna…
No właśnie, bo dziś to się odbywa na poziomie ustaw a nie konstytucji. Pytanie tylko - czy na to znajdzie się większość konstytucyjna? Czy wszystkie partie w przyszłym sejmie będą tego chciały? Na te pytania nie znamy dziś odpowiedzi.
Tylko najpierw musicie wygrać a sondaże poparcia dla PIS są wciąż wysokie. Musicie mieć jakiś pomysł na tą wygraną. Trzeba przekonać Polaków do tego co chcecie zrobić. Wiecie już, jak to ma wyglądać i co konkretnie chcecie zrobić?
Prawda jest taka, że nie wiemy, jak będzie wyglądała Polska za kolejne dwa lata. PiS niszczy Polskę w takim tempie ,że te wszystkie konwencje programowe PO jakie odbyły się na początku tej kadencji sejmu mogą się okazać nieaktualne. Zmiany dotyczą w zasadzie wszystkich obszarów funkcjonowania Państwa. Dziś nie wiadomo, jak będą funkcjonowały samorządy terytorialne. Ten rząd wywraca wszystko do góry nogami, dlatego do kolejnych wyborów trzeba iść z postulatami „ekstra”. To musi spowodować zmianę mapy politycznej. To musibyć przewrócenie stolika i nowe otwarcie, wejście w nowy etap wolnej Polski.
Zapewne wiesz, że to nie może być gra pozorów? Będziecie musieli spełnić obietnice wyborcze, bo nikt wam już nie daruje tego, że zapomnicie o nich.
Kto jak kto, ale Platforma Obywatelska wie co to znaczy utracić zaufanie swoich wyborców i wiemy, jak ciężko się z tego podnosić. Jeśli zawiedziemy to będzie pozamiatane. Nikt nam nie da kolejnej szansy, dlatego ta kampania musi być absolutnie odpowiedzialna a jeśli rozbudzimy nadzieje Polaków, to będziemy musieli je spełnić. Co więcej - młode pokolenie PO będzie tego pilnowało, bo odzyskanie zaufania wyborców kosztuje nas dużo pracy.
Musicie przypominać tym starszym, jak ważne jest to żeby spełniać obietnice i działać fair. Musicie ich pilnować.
Wyborcy zawsze mają ogromne nadzieje a kampania wyborcza zawsze te nadzieje jeszcze rozbudza. To rodzi ogromne poczucie odpowiedzialności. Dziś, jak rozmawiamy z ludźmi to słyszymy, jak dużą nadzieję pokładają w tym że wygramy. Ba, nawet musimy wygrać, bo jeśli tak się nie stanie, to będą zmuszeni np. wyjechać. Każdy kto jest odpowiedzialny za rodzinę, za pracowników swojej firmy mówi nam wprost, że nie możemy „nawalić”.
No dobrze to pieśń przyszłości i zagrożenia z tym związane, a chcę jeszcze zapytać o to co jest dziś. Powiedz czym zaskoczyła Cię Warszawa, świat wielkiej polityki? Cowydawało się Tobie wcześniej inne niż jest w rzeczywistości?
Sejm wydawał mi się większy (śmiech). Pozytywnie zaskoczyła mnie ta łatwość nawiązywania relacji z innymi politykami. Myślałem wcześniej, że byli premierzy i ministrowie to będą ludzie mniej dostępni dla młodych posłów, a tymczasem bardzo szybko nawiązaliśmy koleżeńskie relacje.
Dotyczy to polityków tylko z twojego ugrupowania? Macie też bliskie relacje z politykami z innych partii?
Z innych partii również, ale nie ukrywam, że z politykami PIS najtrudniej. Z tymi młodszymi posłami z PiS mamy bardziej bezpośrednie relacje. Mówimy sobie po imieniu, normalnie rozmawiamy .
Ale nie imprezujecie razem?
Nie, nie (śmiech). Ale z częścią PSL-u i Nowoczesnej to są bardzo koleżeńskie, bliskie relacje i czasami nawet przy piwie pogadamy o polityce czy bieżących sprawach. To co mnie zaskoczyło negatywnie to absolutne, aroganckie podejście w stosunku do posłów opozycji. Traktują nas jak zło konieczne. Nie ma dla nich znaczenia, że przygotowujemy się i chcemy pracować w komisjach i podkomisjach nad ustawami w końcu także po to żeby uchwalane przez większość sejmową prawo miało lepszą jakość. Dla nich to niepotrzebne gadanie, chcą tylko głosować i koniec.
Może oni byli traktowani tak samo kiedy rządziła Platforma Obywatelska?
Dlatego postanowiłem porozmawiać z pracownikami sejmu, którzy obsługują poszczególne komisje. Mówili, że były różne spięcia, nawet całkiem ostre, ale nigdy nie działy się takie rzeczy jak dziś. Tak źle nie było. Teraz, gdy rozpoczyna się praca nad ustawą i składami różne wnioski, komentujemy poszczególne zapisy to „pisowcy” natychmiast się denerwują. Kończą dyskusje, przechodzą natychmiast do głosowania i w pół godziny zamykają temat. Albo dostajemy materiały na pół godziny przed rozpoczęciem prac komisji tak żebyśmy nie mogli się przygotować. Takie utrudnianie, rzucanie kłód pod nogi. To niepojęte, jak partia rządząca traktuje posłów opozycji w tym sejmie.
Jednak jesteś dziś twardszy, masz grubszą skórę po tych kilkunastu miesiącach? Jesteś bardziej odporny na ciosy? Czy może już taki byłeś zanim trafiłeś do sejmu i dziś po prostu pomaga to Tobie w pracy posła?
Byłem twardy. Gdyby tak nie było, to nie byłbym w tym miejscu, w którym teraz jestem. Długo już prowadzę aktywność społeczną, polityczną, samorządową. Byłem na to przygotowany i może dlatego w tym „kotle” na samym początku nie zniknąłem i byłem w stanie się z tym wszystkim zmierzyć. Nie zabrakło mi tej przebojowości i umiejętności dopominania się o swoje. Nie obawiam się konfrontacji, walki zwłaszcza w słusznejsprawie. Teraz bardzo mi to pomaga.
Rozmawiał Tomasz Kaczyński.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie