Reklama

Minister Szyszko strzelał do bażantów pod Toruniem. Śledztwa nie będzie!

TUB
05/09/2017 08:01

Minister środowiska może spać spokojnie. Jan Szyszko nie poniesie żadnych konsekwencji za strzelanie do bażantów w podtoruńskim Grodnie.

Jak informuje Gazeta Pomorska, prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie z powodu braku znamion czynu zabronionego.

- Przeprowadzone zostały czynności sprawdzające - wyjaśnił w rozmowie z Gazetą Pomorską Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu. - Uzyskaliśmy dodatkowe informacje dotyczących polowania. Sprawa badana była pod kątem ewentualnego złamania m.in. przepisów prawa łowieckiego, prawa o ochronie zwierząt i rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie okresów polowań na zwierzęta łowne.

Odmowę wszczęcia postępowania zaskarżyła Fundacja Lex Nova. Zażalenie nie zostało jednak uwzględnione. Śledczy przesłali akta sprawy do Sądu Rejonowego w Toruniu, który uznał, że decyzja prokuratury była właściwa.

Dla przypomnienia, minister środowiska do wypuszczonych z klatek bażantów strzelał w lutym tego roku w Grodnie w powiecie toruńskim. Zawiadomienie w sprawie rzezi na terenie Ośrodka Hodowli Zwierzyny Polskiego Związku Łowieckiego złożyły organizacje zajmujące się prawami zwierząt.

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-05 21:33:32

    reżimowa prokuratura nie ściga funkcjonariuszy reżimu

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Majka - niezalogowany 2017-09-06 13:38:40

    O matko, co za bzdurna nagonka. Strzelał do bażantów. Tragedia na miarę narodową. Bażanty były prywatną, nie państwową własnością. Nie cierpiały, nikt się nad nimi nie znęcał. Co więcej. Zamiast umierać w ubojni przez wykrwawienie się, dostały jeden strzał i umarły w tym samym momencie. Polecam wszystkim mięsożercom odwiedziny w ubojni kurczaków. Bo, drodzy Panie i Panowie, kurczaki ładowane do gara nie "produkują się" w sklepie. Wegetarian przepraszam

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do