
Minister środowiska może spać spokojnie. Jan Szyszko nie poniesie żadnych konsekwencji za strzelanie do bażantów w podtoruńskim Grodnie.
Jak informuje Gazeta Pomorska, prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie z powodu braku znamion czynu zabronionego.
- Przeprowadzone zostały czynności sprawdzające - wyjaśnił w rozmowie z Gazetą Pomorską Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu. - Uzyskaliśmy dodatkowe informacje dotyczących polowania. Sprawa badana była pod kątem ewentualnego złamania m.in. przepisów prawa łowieckiego, prawa o ochronie zwierząt i rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie okresów polowań na zwierzęta łowne.
Odmowę wszczęcia postępowania zaskarżyła Fundacja Lex Nova. Zażalenie nie zostało jednak uwzględnione. Śledczy przesłali akta sprawy do Sądu Rejonowego w Toruniu, który uznał, że decyzja prokuratury była właściwa.
Dla przypomnienia, minister środowiska do wypuszczonych z klatek bażantów strzelał w lutym tego roku w Grodnie w powiecie toruńskim. Zawiadomienie w sprawie rzezi na terenie Ośrodka Hodowli Zwierzyny Polskiego Związku Łowieckiego złożyły organizacje zajmujące się prawami zwierząt.
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
reżimowa prokuratura nie ściga funkcjonariuszy reżimu
O matko, co za bzdurna nagonka. Strzelał do bażantów. Tragedia na miarę narodową. Bażanty były prywatną, nie państwową własnością. Nie cierpiały, nikt się nad nimi nie znęcał. Co więcej. Zamiast umierać w ubojni przez wykrwawienie się, dostały jeden strzał i umarły w tym samym momencie. Polecam wszystkim mięsożercom odwiedziny w ubojni kurczaków. Bo, drodzy Panie i Panowie, kurczaki ładowane do gara nie "produkują się" w sklepie. Wegetarian przepraszam