
Dla prezydenta Torunia to najprawdopodobniej ostatnie półtora roku rządzenia naszym miastem. Wszystko wskazuje na to, że Michał Zaleski nie będzie mógł ubiegać się o kolejną reelekcję.
Co ciekawe o wystartowaniu w kolejnych wyborach nie zdecyduje Michał Zaleski, lecz... rząd Prawa i Sprawiedliwości. W ostatnich kilkunastu godzinach zdecydowano, że już niedługo Sejm RP będzie głosować nad ustawą, która wprowadzi kadencyjność w samorządach. Ma ona obejmować już urzędujących wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast.
- Zdecydowano, że zmiana wchodzi w życie od razu. Do wakacji zostaną przygotowane projekty dotyczące zmian w ordynacji wyborczej - mówi Grzegorz Woźniak z PiS dla Gazety Prawnej.
Oznacza to, że ponad 60% wójtów, burmistrzów i prezydentów nie będzie mogło za półtora roku ubiegać się o kolejną kadencję. Wśród nich jest oczywiście prezydent Torunia, Michał Zaleski, który rządzi w mieście już od 14 lat.
Wcześniej w kuluarach mówiło się, że to ostatnia kadencja Michała Zaleskiego. Dlatego od pewnego czasu spekuluje się kto mógłby zastąpić doświadczonego polityka. Ostatnio pojawiła się nieoficjalna kandydatura Platformy Obywatelskiej, czyli Tomasz Lenz. Wśród innych pretendentów są również - Michał Jakubaszek z PiS, Iwona Michałek z partii Jarosława Gowina (w Sejmie RP - Zjednoczona Prawica), marszałek województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotr Całbecki czy przewodniczący Rady Miasta Torunia, Marcin Czyżniewski.
Wybory samorządowe mają się odbyć jesienią 2018 roku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda, to bardzo pracowity i wymagający prezydent -od siebie również.