
Coraz częściej Toruń nazywany jest rowerową stolicą Polski. Nie z powodu pięknych tras, a ze względu na wyjątkowych kolarzy, którzy sławią dobre imię miasta na świecie. Jednym z nich jest Michał Kwiatkowski - mistrz świata z ambicjami i poczuciem misji.
Michał Kwiatkowski toruński mistrz kolarstwa i fair play
Coraz częściej Toruń nazywany jest rowerową stolicą Polski. Nie z powodu pięknych tras, a ze względu na wyjątkowych kolarzy, którzy sławią dobre imię miasta na świecie. Jednym z nich jest Michał Kwiatkowski - mistrz świata z ambicjami i poczuciem misji.
Czytając wypowiedzi Michała Kwiatkowskiego, zarówno te przed, jak i po wyścigach można odnieść wrażenie, że nieco zadziera nosa. Prawda jest jednak inna, Michał po prostu nie ma kompleksów i zna swoją wartość. Na każdą ze swoich deklaracji o tym, że jest wszechstronny i mierzy wysoko - ma poparcie w postaci dobrych wyników. Choć w tym roku skończy zaledwie 26 lat, lista zdobytych przez niego trofeów może onieśmielać - jest drużynowym Mistrzem Świata, Mistrzem Polski i częstym gościem na podium w wielu europejskich wyścigach. Już jako 24-latek został odznaczony przez Prezydenta Polski Złotym Krzyżem Zasługi. Obecnie wraz ze swoimi trenerami prowadzi szkołę dla młodych kolarzy.
Być może Michał nigdy nie zacząłby traktować jazdy na rowerze poważnie, gdyby nie starszy brat, Radek, który już w wyścigu rekrutacyjnym do szkolnego kółka sportowego pokazał, że ma zadatki na dobrego cyklistę. To właśnie on pokazał młodszemu Michałowi, że warto ćwiczyć i próbować. Młodszy z braci “Kwiatków” musiał jednak dorosnąć, by dostać się do sekcji kolarskiej - dziewięciolatków wówczas nie przyjmowano.
Gdy tylko osiągnął wymagany wiek, Michał zaczął treningi i startował w drużynie z Radosławem. Starszy brat w ciągu dwunastu lat startów zdobył brązowy medal górskich mistrzostw Polski w kategorii orlik, jeździł w wyścigach na terenie Włoch i Hiszpanii. Z czasem jednak zajął się przede wszystkim dopingowaniem Michała. Podobnie jak reszta rodziny zawsze wspierał młodego sportowca.
Rodzina Kwiatkowskich pochodzi z małej miejscowości Działyń. Rodzice wraz z czwórką dzieci pochłonięci byli prowadzeniem gospodarstwa rolnego, ale nigdy nie było tak, że obowiązki domowe przedkładano nad sportowe ambicje dzieci. Dlatego też nikt nie robił Michałowi problemów, gdy najpierw dostał się do klubu Warta Działyń będącego filią toruńskiego TKK Pacific, a potem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego już w samym Toruniu.
Jego pierwszy trener, Wiesław Młodziankiewicz w jednym z wywiadów przyznał, że od samego początku wiedział,iż ma do czynienia z wielkim talentem.”Pierwszy raz spotkałem człowieka, który urodził się kolarzem” - przyznał i dodał też, że Michałowi wszystko się układało samo, a jakby tego było mało, zawsze był bardzo pracowity i pokorny.
Już jako nastolatek Kwiatkowski pokazywał, że jest zdeterminowany. jako junior zdobył wszystkie najważniejsze medale. Mając 17 lat zajął pierwsze miejsce w mistrzostwach Europy Juniorów i wygrał Wyścig Pokoju w swojej kategorii wiekowej. Potem było już tylko lepiej.
W wieku 19 lat zajął 2. miejsce w Tour de Pologne a dwa etapy przejechał w koszulce lidera. Z czasem pokazał, że nie straszne mu też najważniejsze imprezy światowe. 11. miejsce w Tour de France to bardzo dobry wynik, zwłaszcza, jeśli dodamy do tego tytuł lidera w klasyfikacji młodzieżowej.
Sukcesy Michała trudno podsumować, bo wciąż ich przybywa.W 2014 roku został mistrzem świata w kolarstwie szosowym. Ubiegłoroczna, 50. edycja wyścigu Amstel Gold Race zakończyła się dla wychowanka toruńskiego klubu zdobyciem złotego medalu. Ale, jak zauważają koledzy Michała - największe mistrzostwo pokazuje jako człowiek, nie tylko jako sportowiec.
“Wreszcie Polak Polakowi nie jest wilkiem”, “Brawo Michał, ale zapunktowałeś!” pisali internauci, gdy w 2014 roku Kwiatkowski przepuścił kolegę z kraju (ale nie z drużyny!), Rafała Majkę, by ten zdobył punkt i zyskał koszulkę lidera w odcinkach górskich w Tour de France.
Kwiatek wie, że wspieranie się wzajemnie jest ważne w tym sporcie, nawet , gdy jedziesz sam, nie drużynowo. Sam doświadczył podobnego wsparcia, gdy jako 22-letni lider został przepuszczony przez Toma Boonen.
“Mógłby chodzić z głową w górze, bo przecież już tyle osiągnął, ale tego nie robi. Wtedy ja jeszcze byłem liderem, a on chciał mi pomóc utrzymać koszulkę. To było coś pięknego. Masz 22 lata, nic naprawdę wielkiego jeszcze nie osiągnąłeś, a pomaga ci mistrz Belgii.” - tak w jednym z pierwszych wywiadów wspomina całą sytuację Kwiatkowski.
Kwiatek pozostaje też w dobrym kontakcie z fanami i kibicami za pośrednictwem social mediów. Wrzuca nie tylko zdjęcia z wyścigów i zza kulis, statystyki i podsumowania, ale też karykatury i inne obrazki. Uwagę dziennikarzy przyciągnęło zdjęcie jednego z jego posiłków - nie do końca zdrowego zestawu hamburgerów z fast foodu.
“Wie pan, czemu wrzuciłem tę fotkę? Bo chciałem ludziom pokazać, że ja jestem normalnym człowiekiem. Że nie jestem jakimś cyborgiem, który widzi rower, wsiada na niego, rusza i potem ocenia świat tylko z perspektywy dwóch kółek” - odpowiedział wówczas Kwiatek.
O tym, że to nie jest sport dla samotników i o innych wartościach Michał opowiada teraz innym młodym kolarzom. Po tym, jak w kolejnych latach sam odnosił sukcesy, nie odciął się od miejsca, któremu zawdzięcza tak dobre przygotowanie.
“Toruń to moje miasto, wiele zawdzięczam przyjaciołom stąd” - deklarował w jednej z rozmów telewizyjnych. W Toruniu też, właśnie w Szkole Mistrzostwa Sportowego spotkał swoją dziewczynę Agatę.
Chcąc pozostać wiernym swoim korzeniom w 2013 roku Kwiatkowski wraz ze swoimi przyjaciółmi i trenerami otworzył w Toruniu Uczniowski Klub Sportowy Copernicus.
Obecnie klub może się pochwalić wieloma sukcesami swoich młodych wychowanków. Jednym z najlepiej zapowiadających się zawodników jest Michał Lewandowski, medalista świata i Europy, a sam UKS Copernicus zajął pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej w kolarstwie torowym 2015. I to chyba największe zwycięstwo “Kwiato” - nie sztuka bowiem być mistrzem, prawdziwym mistrzostwem jest przekazanie swojej pasji innym.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie