
- Każdego dnia odkrywamy, ile jest potrzeb, ile spraw do załatwienia i naprawienia, a to wszystko niestety kosztuje. Będę jednak zdeterminowany i uparty, licząc na zrozumienie ze strony mieszkańców, że nie zawsze i od ręki można wszystko załatwić, uregulować - mówi w wywiadzie z „Oto Toruń” wójt gminy Lubicz Marek Nicewicz.
Oto Toruń: Jak wygląda aktualna sytuacja finansowa gminy Lubicz?
Marek Nicewicz: Kiedy pół roku temu obejmowałem funkcję wójta gminy Lubicz, w gminnym budżecie była ponad 40 milionowa dziura, a rozpoczynający się 2019 rok został zaplanowany przez poprzedników z kolejnym ponad 2 mln deficytem. Pierwsza była chęć zniwelowania tegorocznego deficytu, ile tylko się da. Udało się. Zrobiliśmy to wspólnie z radnymi nowej kadencji. Zmniejszyliśmy deficyt o połowę, dlatego rok zakończymy z dziurą na poziomie 41 mln zł. Co dalej z dziurawym portfelem, kiedy oczekiwania mieszkańców gminy są ogromne? Oszczędzamy, usprawniamy i poszukujemy. Zaczęliśmy wykorzystywać wszystkie dostępne mechanizmy finansowe znane w świecie biznesu - planujemy skrupulatnie wydatki, przechowujemy pieniądze z sensem, konsolidujemy nasze gminne kredyty, dzięki czemu zaoszczędzimy ok. 1 mln zł w ciągu 3 najbliższych lat. Zrezygnowaliśmy z nieopłacalnego leasingowania gminnego samochodu, na każde z zadań poszukujemy środków zewnętrznych, łączymy siły z innymi. Dzięki akcji informacyjnej, która pobudziła patriotyzm lokalny, tegoroczne wpływy z podatków od mieszkańców gminy będą większe niż można się było spodziewać. Ale każdego dnia odkrywamy, ile jest potrzeb, ile spraw do załatwienia i naprawienia, a to wszystko niestety kosztuje. Będę jednak zdeterminowany i uparty, licząc na zrozumienie ze strony mieszkańców, że nie zawsze i od ręki można wszystko załatwić, uregulować. Zapewniam jednak, że tematy te nie zostaną zapomniane.
A co z tematem lubickich młynów? Podobno gmina jest zainteresowana kupnem tych obiektów?
Kilka tygodni temu jedna z gazet pokusiła się o publikację sugerującą, że mając ponad 40 mln zadłużenia, bezmyślnie zabieramy się za kupno lubickich młynów. Prawda jest taka, że monumentalne obiekty lubickich młynów oraz atrakcyjny nadrzeczny teren w ich sąsiedztwie były w przeszłości centrum życia społecznego, towarzyskiego oraz gospodarczego Lubicza. Marzy nam się, aby przywrócić to miejsce mieszkańcom, zyskując przy tym reprezentacyjne, ale i przyjazne miejsce również dla osób spoza naszego terenu. Szanse na rozwój i promocję, zmianę wizerunku i przywrócenie tego miejsca do życia, jakie daje taka wizja, są duże. Dostrzegli to również radni, dając swoją uchwałą przyzwolenie dla mnie na rozpoczęcie analiz, rozmów i kalkulacji pomysłu. Teraz zaczyna się długi proces sondowania. Na koniec dowiemy się, czy pomysł odzyskania młynów ma w ogóle sens, ile może kosztować, na jakie dofinansowanie można liczyć i czy są szanse na realizację tego projektu? Jak pokazuje przykład grudziądzkich młynów, warto nie oglądać się za siebie, tylko mieć wizję i ją realizować.
Pozostając przy tematach związanych z wodą, jeszcze w tym roku w Krobi zostanie wybudowana kanalizacja.
Wszelkie próby wyłonienia wykonawcy na dokończenie kanalizowania aglomeracji lubickiej - Krobi, Lubicza Górnego i Dolnego - nie wyszły moim poprzednikom, a było ich aż sześć. Wystarczyło przyjrzeć się problemowi i otworzyć głowę na nowe rozwiązania. Przez podzielenie zadania na etapy roczne, wyłoniono oferentów chętnych do budowania i do tego za kwoty pozwalające na rozszerzenie zakresu prac. Trwa więc kanalizowanie Krobi oraz niektórych rejonów Lubicza Górnego, a w kolejnych latach inwestycja wkroczy do Lubicza Dolnego. Przygotowano również najprostszą z możliwych procedurę przyłączania się do sieci kanalizacyjnej. Już teraz mieszkańcy mogą zabierać się za przyłączenie swoich domów do kanalizacji.
Zbliżają się wakacje. Już w sobotę - 29 czerwca - zostanie otwarte “kąpielisko” nad jeziorem w Józefowie.
A podobno kąpielisko nad jeziorem Józefowo było niepotrzebne i niemożliwe. Chociaż setki mieszkańców gminy i okolic pojawia się na dzikiej plaży w sołectwie Młyniec Drugi, to ucywilizowanie tego miejsca nie leżało w interesie dotychczasowych władz gminy. Jak obiecywałem w kampanii wyborczej - tak zrobiłem. Podczas tegorocznych wakacji będzie można wykąpać się w Józefowie pod okiem ratownika, opalać się w cywilizowanych warunkach, zaparkować samochód, coś zjeść i wypić na miejscu, a nawet wypożyczyć kajak czy rower wodny. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, plaża nie zostanie zdewastowana, zniszczona, a mieszkańcy będą dbać o porządek, to w przyszłym roku planujemy rozwój tego miejsca.
Ale nie tylko „kąpieliskiem” gmina będzie chciała przyciągnąć w najbliższych miesiącach…
Oczywiście! Pozdrawiam wszystkich mieszkańców gminy Lubicz i przy okazji zapraszam na nasze tereny sąsiadów z Torunia. Jest tu gdzie pospacerować, pojeździć rowerem, popływać kajakiem, a historia czai się na każdym kroku. Gmina Lubicz to idealne miejsce na spędzenie wolnego dnia.
Rozmawiał Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Śmieszne to i straszne!!!! Nie samymi zjazdami i spływami człowiek żyje!!! A co z korkami w Lubiczu a co z rozbudową przedszkola, rozbudową infrastruktury? Na to pieniędzy nie ma? Słusznie lepiej ludziom zamydlić oczy bezsensownymi inwestycjami, wycieczkami, rajdami rowerowymi dla wybrańców. Konkursy i stanowiska w urzędzie też dla wybranych!
Taka to własnie nowa władza nasza jest. jestem naprawdę rozczarowany. Glosowałem na pana Marka Nicewicza i na pana Bombolewskiego. I jeden i drugi mnie zawiedli. Wciąż słyszę o planach, o programach, o długu,. Takie to wszystko w rodzaju pisowskiego 'Wina Tuska". Ja widzę, że obecna ekipa wygrała wybory nie mając pomnysłu na rządzenie. mam obawy, że chodziło o władzę dla władzy, jakoś to będzie, najpierw wygrajmy. I okropnie mnie wkurza, że jedyne zmiany to personalne zmiany są i drobiazgi w rodzaju autobusu, jeziora, a reszta to plany, projekty. SZKODA! Była szansa na ciekawe zmiany. Poczekajmy kolejne 4 lata, może się ujawni ktoś z głową, sercem i jajami.
Czas na zmiany! Ilu fajnych ludzi jest w gminie, a nie te stare układy, jak nie jedni, to drudzy.
Napradwę ludzie - niech wreszcie radnymi będą NOWI ludzie! Niech urząd przewietrzą!!!
Ja jestem załamany. Gość jest wójtem i nie kuma różnicy między długiem a deficytem. Do szkoły matoły
Miało być wszystko jawne, przejrzyste....no i cóż się wydarzyło? Zmiany wśród urzędników - wymiana na przyjaciół i znajomych....nie mających pojęcia o sensie pracy w samorządzie. Przetargi ? Po cóż je ogłaszać jeśli wystarczy ogłosić że przetarg wygrał sąsiad. A że nie da się z nim współpracować? Kogo to obchodzi? Wygrał. Wielkie rozczarowanie.