
Konflikt pomiędzy Toruniem a Bydgoszczą trwa właściwie odkąd istnieją oba miasta. Po względnym spokoju w XIX, w kolejnym stuleciu konflikt gwałtownie odżył.
W 1921 roku władze Polski przeprowadziły reformę administracyjną. Dwa lata wcześniej jednak rozpoczęto przygotowania pod zmiany – w drugiej połowie 1919 roku zapadła decyzja o lokalizacji siedziby przyszłego województwa pomorskiego w Toruniu. Wówczas decyzję argumentowano tym, że Toruń jest miastem pełnym historycznych pamiątek, w przeciwieństwie do zniemczonej kulturalne, ludnościowo i urbanistycznie Bydgoszczy.
W 1920 roku Jan Maciaszek, ówczesny komisarz generalny rządu RP w Bydgoszczy, zaapelował o utworzenie większego województwa pomorskiego, w którym Bydgoszcz objęłaby władzę. W odpowiedzi Toruń zorganizował wiec w parku Wiktoria w obronie stołeczności tego miasta. Władze Bydgoszczy apelowały o zmiany aż do wybuchu II wojny światowej.
Na jej mocy powstało województwo pomorskie ze stolicą w Toruniu. Decyzję ostro krytykowały władze Bydgoszczy, które wskazywały na przewagę ludnościową i gospodarczą. Trzeba zaznaczyć, że Bydgoszcz wcześniej mieściła się w granicach województwa poznańskiego, a dopiero w 1938 roku znalazła w województwie pomorskim. Wybuchła wojna propagandowa – Bydgoszcz apelowała o zmiany w województwie. Sensację wzbudził generał Wiktor Thommee mieszkający w Toruniu. Podczas rozmowy z prezydentem Bydgoszczy Leonem Barciszewskim powiedział: stolica województwa nie może być na wsi w Toruniu, kiedy istnieje miasto Bydgoszcz. Warszawski „Kurier Poranny” opublikował artykuł, w którym napisano, że nawet na terenie Torunia mieszkańcy Bydgoszczy mają gorliwych protektorów przeniesienia stolicy Pomorza do Bydgoszczy. W 1938 roku powiększono województwo pomorskie – Bydgoszcz znalazła się w jego granicach, ale nie uzyskała władzy.
Po II wojnie światowej „władza ludowa” skłoniła się ku uprzemysłowionej Bydgoszczy. W 1945 roku przeprowadzono nową reformę administracyjną – w nowym województwie pomorskim władza spoczywała w rękach Bydgoszczy. W 1950 roku przeprowadzono kolejną reformę administracyjną, która przyniosła niewiele nowego – województwo pomorskie przemieniono na województwo bydgoskie. Wszystkie urzędy, a także siedzibę radia PiK (Polskiego Radia Pomorza i Kujaw), przeniesiono z Torunia nad Brdę. Do dziś można usłyszeć od mieszkańców Torunia, że Bydgoszcz „ukradł” radio. Dużo kontrowersji przyniósł także podział pieniędzy. Niedofinansowanie Torunia było widoczne najlepiej w taborze komunikacji miejskiej – w Bydgoszczy jeździły względnie nowoczesne (jak na ówczesne polskie warunku) autobusy i tramwaje, a po Toruniu poruszały się wyeksploatowane pojazdy, które wycofano z Bydgoszczy. Na osłodę Toruń zyskał miano jedynego miasta powiatowego, które miało własny uniwersytet (UMK powołano w 1945 roku).
Prawdopodobnie w okolicach lat 70. mieszkańcy obu miasto zaczęli się wyzywać – bydgoszczanie pogardliwie nazywają torunian „Krzyżakami”, a mieszkańcy grodu Kopernika obrażają swoich sąsiadów, mówiąc o nich „tyfusy” (można znaleźć dwa źródła wyjaśniające pochodzenie tej nazwy – pierwsza wzięła się od szpitala zakaźnego zlokalizowanego nad Brdą, druga od epidemii tyfusu w średniowieczu). Co ciekawe, „tyfusami” nazywano początkowo torunian! Nazwa pochodziła od tamtejszego oznakowania tablic rejestracyjnych – „TYFf” i „TYW”. Wyzwiska z obu stron niestety można nadal usłyszeć na zawodach żużlowych. Derby Polonia Bydgoszcz – Unibax Toruń są zawsze wielkim wydarzeniem w regionie.
Rozejm mogła przynieść reforma administracyjna Edwarda Gierka z 1975 roku – ówczesne województwo bydgoskie rozbito na trzy mniejsze: bydgoskie, toruńskie i włocławskie. Pojawił się nowy podział pieniędzy, a oba miasta miały swoje siedziby władzy.
Wojna ponownie wybuchła pod koniec lat 90., kiedy to rząd Akcji Wyborczej Solidarność rozpoczął pracę nad nową reformą administracyjną. Planowali oni utworzenie 12. województw – Bydgoszcz i Toruń podlegałyby władzy w Gdańsku. Pomysł ten był krytykowany przez wielu mieszkańców obu miast. W tym samym czasie Sojusz Lewicy Demokratycznej (wówczas będący koalicją skupioną wokół SdRP – Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej) przedstawił swój pomysł na podział administracyjny Polski. Zaprezentowali on 17 województw, w tym jedno obejmujące swoimi granicami historyczne województwo bydgoskie przed reformą Gierka. Warto zaznaczyć, że toruńscy politycy zabiegali o utworzenie dużego województwa pomorskiego, w którym Toruń i Bydgoszcz znalazłyby się pod władzą Gdańska. Dążenia te były uwarunkowane obawami o przekazanie wszystkich wpływów sąsiadowi. Po wielu utarczkach zdecydowano się na kontrowersyjny kompromis – powstało województwo kujawsko-pomorskie z „dwoma stolicami”. Bydgoszcz stała się siedzibą wojewody (stolica administracyjna), a w Toruniu umieszczono Urząd Marszałkowski (stolica samorządowa). Bydgoszcz początkowo cieszyła się z takiego przebiegu, dopóki nie okazało się, że to właśnie samorząd odgrywał dominującą rolę w podziale pieniędzy.
Wojna pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem trwa nadal. Do dzisiaj oba miasta obrzucają się oskarżeniami o niesprawiedliwy rozdział środków inwestycyjnych. Bydgoszcz nie może darować Toruniowi anektowania Akademii Medycznej przez UMK oraz przeniesienia wojewódzkiej komendy straży pożarnej. Toruń z kolei nie jest w stanie pogodzić się z utratą festiwalu Camerimage, który w latach 1993–1999 odbywał się właśnie tam, następnie miał miejsce w Łodzi, a od 2010 roku przeniesiono go do Bydgoszczy.
Innym punktem zapalnym jest autostrada A1, która przebiega w pobliżu Torunia (droga ekspresowa łącząca Toruń z Bydgoszczą jeszcze nie istnieje – obecnie toczy się przetarg na wykonawcę, a sama droga powstanie w ciągu najbliższych pięciu lat). Spięcia wywoływał też projekt utworzenia metropolii – Toruń pragnął stworzenie duopolu, gdzie władza spoczywałaby wśród obu miast,Bydgoszcz zaś zaproponowała utworzenie metropolii bez Torunia, gdzie miałaby decydującą władzę.
Oba miasta pomimo trudności wynikających z uprzedzeń polityków modernizują się. Oba również stawiają na kulturę (Bydgoszcz: festiwal Camerimage, Filharmonia Pomorska, Opera Nova, Toruń: festiwal Skyway, Od Nowa, CKK Jordanki), rozwijają swoje uniwersytety (Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy i Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu) i obficie korzystają z funduszy europejskich. Ciekawe tylko jak wyglądałoby całe województwo kujawsko-pomorskie, gdyby miasta współpracowały ze sobą bez problemów.
Konflikt pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem [część 1]
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo ciekawa historia. Za parę lat może dojść do decydującego starcia. Dlatego oba miasta robią wszystko co mogą, aby być lepszym od drugiego. Któreś z nich może w końcu odnieść zwycięstwo...